„Świat bez kobiet, to świat bez połowy ludzkości” – Kongres Kobiet w CieszynieTegoroczny, jubileuszowy X Kongres dobył się pod hasłem "Już nigdy nie będziesz szła sama – idziemy z Tobą". W debacie udział wzięła posłanka Barbara Nowacka zaznaczając, że debata związana jest z tematem, który przez pół roku zdominował życie publiczne. Gościem spotkania była również Wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, która zwróciła uwagę, że "świat bez kobiet, to świat bez połowy ludzkości". Jednym z ważniejszych głosów podczas spotkania było wystąpienie Joanny Wowrzeczki. Ważny był dlatego, że dotykał lokalnych doświadczeń. Radna mówiła o łamaniu praw kobiet oraz ich dyskryminacji w przestrzeni publicznej, nawiązała do ostatnich skandalicznych wydarzeń z majowej sesji rady miasta w Cieszynie i odczytała fragment odpowiedzi radnego, w którym odnosił się do Jej zarzutów dyskryminacji kobiet w Cieszynie (czyli wyłącznie męskiego składu komisji podczas konkursu na nowego dyrektora Zamku Cieszyn). Joanna Wowrzeczka nie omieszkała także wspomnieć o szykanach, jakie spotkały ją osobiście w wypowiedziach dwóch radnych, którzy w swych wywodach o rzekomym równym traktowaniu kobiet w przestrzeni publicznej w Cieszynie, nazwali ją osobą nawołującą do ludobójstwa - ponieważ organizowała Strajki Kobiet w Cieszynie (które gromadziły rzesze młodszych ale i dojrzalszych kobiet i mężczyzn), co dla radnych Wiesława Kluzy i Władysława Macury jest równoznaczne z ludobójstwem. To mocne i poruszające wystąpienie radnej Wowrzeczki zostało zwieńczone akcją wsparcia dla niej przez członków i sympatyków lokalnej fundacji Lokalsi. Pojawiły się oklaski oraz transparenty z jednym z najpiękniejszych haseł strajku kobiet (które jednocześnie jest także hasłem tegorocznego kongresu): „NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA.” Również w środę o godz.19:30 w Krytyce Politycznej odbyła się debata z udziałem wicemarszałkini senatu, Gabrielą Morawską-Stanecką, poprowadzona przez szefową cieszyńskiej krytyki, Joannę Wowrzeczkę. Pani Stanecka opowiadała o swoich osobistych doświadczeniach z okresu strajków kobiet, w których brała czynny udział. Podobnie jak w manifestacjach w obronie sądów. Zapytana o to, czy osoby pełniące różne funkcje publiczne, angażując się w strajki i manifestacje, mogą liczyć się z różnymi represjami z tym związanymi, opowiedziała, że : „ona sama takich doznała, tracąc np. istotnego klienta w swej kancelarii adwokackiej, który był przeciwny strajkom kobiet.” Duża część debaty została poświęcona przykładom z innych krajów na temat polityki równościowej, wprowadzanej już od najmłodszych lat. Stanecka opowiadała m.in. o Danii, czy innych krajach, w których już w przedszkolu wprowadzane są zajęcia poświęcone tematyce współdziałania, pracy grupowej i szerzenia świadomości o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Wskazała również na fakt, iż na najwyższych stanowiskach w polskim rządzie nadal jest bardzo mało kobiet, a ich nieznacznie rosnąca liczba wcale nie przekłada się na wzrost równouprawnienia. Kobiety, co zostało zbadane naukowo, muszą czterokrotnie bardziej udowadniać swoje kompetencje i wiedzę. Ponieważ polskie prawo nie jest nastawione na promocję wartości równościowych, szczególnie przy obecnej władzy, wiele zależy od edukacji w przedszkolach, szkołach i uniwersytetach oraz tej prowadzonej w ramach organizacji pozarządowych. Spora część dyskusji została też skierowana właśnie na obszar edukacji. Jedna z uczestniczek, nauczycielka, zabrała głos opowiadając o smutnej rzeczywistości tego zawodu i niszczeniu prestiżu tej profesji. Nauczyciel, a jeszcze częściej nauczycielka, bowiem jest to zawód mocno sfeminizowany, często traktowani są jako osoby niedouczone, nieprofesjonalne, którym zabrakło kompetencji do pracy w innych, bardziej prestiżowych zawodach. Nawiązano również do ostatnich propozycji resortu edukacji, które niestety mają na celu jeszcze bardziej skłócić środowisko nauczycielskie i zantagonizować je z resztą społeczeństwa. Stanecka stwierdziła, że mimo wszystko łatwiej jest robić to na szczeblu lokalnym, gdzie często znamy się widzenia, możemy bardziej na siebie nawzajem oddziaływać, czy to w dziedzinie parytetów, ekologii bądź edukacji. Możemy zawiązywać różne komitety (według słów Jacka Kuronia: "Nie palcie komitetów, twórzcie swoje."), ruchy oddolne, inicjatywy i w ten sposób budzić świadomość ludzi. W Cieszynie, jak wspomniała Joanna Wowrzeczka, to się już dzieje od jakiegoś czasu. Burza wokół edukacji, wywołana przez jedną mamę, zaowocowała powstaniem ruchu na rzecz dobrych zmian w edukacji w Cieszynie o nazwie Szkoła cieszy-n. Celem ruchu jest promowanie i szerzenie dobrych praktyk edukacyjnych zaczerpniętych z własnego lokalnego podwórka, ale również inspirowanie się zmianami, które wdrażają inne stowarzyszenia, instytuty promujące nowoczesną edukację na miarę XXI wieku.
|
reklama
|
Dodaj komentarz