Piotr Bukartyk i Szałbydałci polubili cieszyńską publicznośćOszczędny w formie, bogaty w treści - czyli to, co dla fanów Bukartyka najważniejsze. Niezaprzeczalnie charyzmatyczna osobowość opętała uczestników koncertu zgromadzonych w cieszyńskim teatrze. Atmosfera oczekiwania na muzyczne doznania i radość widoczne były na twarzach przybywających gości. Jedni czekali na to, co zaśpiewa, inni oczekiwali kolejnej jego wypowiedzi, wprowadzenia do następnego utworu. Każda z nich bowiem, to inna, ciekawa historia, anegdota, nie tylko z życia artysty. Nie na darmo nazywają go "chirurgiem plastycznym słowa". Potrafił w jednym momencie wzruszyć, aby za kilka sekund rozśmieszyć do łez. - Będziemy grali tak długo, jak będziecie w stanie to wytrzymać - mówił przed rozpoczęciem koncertu Piotr Bukartyk. Publiczność wzięła sobie jego słowa do serca i nie obyło się bez bisowania. Wraz z zespołem Szałbydałci pokazali, co to znaczy kawał dobrej muzyki. Publiczność dopingowała wokalistę oklaskami i śpiewem. Można było usłyszeć wszystkie największe hity artysty z jego wieloletniej muzycznej kariery. Największy aplauz wśród publiczności wywołały oczywiście "Kobiety jak te kwiaty", "Nietety trzeba mieć ambicję", "Sznurek". Wzruszały "Małgocha", czy opowieść o babci Kazimierze, która posiadała niezwykłą siłę Jedi. Nie zabrakło utworów z nowej płyty m.in. "Ziarnka piasku". Tuż po koncercie zapytaliśmy Piotra Bukartyka, jak grało się dla cieszyńskiej publiczności. - Zakładam, że dzisiaj publiczność była lepsza niż ja. Bardzo życzliwa i wyrozumiała. Nie dane mi było się wyspać. Nie szło mi układanie piosenek w nocy - śmiał się Piotr Bukartyk i dodał, że publiczność na szczęście daje energię, a on sam nie musi dzięki niej zażywać narkotyków. - Teraz spróbuje waszego piwa tradycyjnie warzonego. Przyjechałem busem, więc prowadzić nie "musę" - żartował artysta. - Super miejsce, fantastyczny teatr, a publiczność bardzo ciepło nas przyjęła. Z Piotrem gramy od ok. 5 lat. Trzy wspólne koncerty na Przystanku Woodstock, płyty i teraz trasa. Od wielu lat staramy się grać coraz więcej koncertów - mówi Krzysztof Kawałko, gitarzysta zespołu Szałbydałci. - W Cieszynie zagraliśmy 13, ostatni koncert na naszej trasie i teraz wybieramy się na krótki odpoczynek - mówił muzyk. Następny koncert artyści zagrają w czerwcu. Zabawne anegdoty, ciekawe opowieści. Zaczarował cieszyńską publiczność nie tylko śpiewem, ale i słowem. Mimo tego, że wydarzenie miało miejsce w Teatrze, a wszyscy uczestnicy siedzieli, koncert był wyjątkowo energetyzujący. - Bawiłam się świetnie. W końcu dane mi było zobaczyć telewizyjnego bohatera na żywo - mówiła z uśmiechem Małgorzata Krawiec. - Pamiętam Bukartyka z Woodstocku. Niezwykle wyluzowany człowiek. Chciałbym mieć taki stosunek do tego, co robię, jaki on ma do muzyki - dodał Maciej Zaręba. - Dziękujemy. Dzięki wam będziemy mogli zapłacić za busa, może nawet zjemy po drodze w McDonald's - mówił z uśmiechem żegnając cieszyńską publiczność, która odwdzięczyła się wielkimi brawami. Organizatorem koncertu była Agencja Paté Media na czele z pomysłodawcą - Jerzym Tessarem. Portal gazetacodzienna.pl objął patronatem medialnym to wydarzenie.
|
reklama
|
Dodaj komentarz