, wtorek 16 kwietnia 2024
Brawurowo na sygnale?
73-letni pacjent przewożony z Pszczyny do Jastrzębia Zdroju zginął na miejscu. Kierowca wpadł w poślizg i uderzył karetką w drzewo. Auto przewróciło się na dach. fot. Maciej Kłek 



Dodaj do Facebook

Brawurowo na sygnale?

JM, KK
Najpierw dachował wóz strażacki, teraz karetka. Jakie przepisy obowiązują kierowców samochodów uprzywilejowanych? Czy włączony "kogut" równoznaczny jest z przyzwoleniem na szybką jazdę? Sprawdziliśmy to.
Kierowcy karetek pogotowia, wozów strażackich oraz samochodów policyjnych, oprócz posiadania prawa jazdy (w przypadku prowadzenia samochodów o masie całkowitej powyżej 3,5 tony również kategorii "C"), spełnić muszą też dodatkowe wymagania. - Przede wszystkim muszą posiadać zaświadczenie uprawniające do kierowania takimi pojazdami, które odnawiane jest co pięć lat - mówi asp. sztab. Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie i dodaje. - Dyrektor jednostki, w której pracuje kierowca, wydaje takie zaświadczenie na podstawie testów psychotechnicznych oraz badania lekarskiego.


- Nasi kierowcy mają odpowiednie doświadczenie, większość pracowała wcześniej w Pogotowiu Ratunkowym, funkcjonują u nas te same procedury i standardy - powiedział po wczorajszym wypadku karetki Przemysław Gruszczyk, wiceprezes zarządu Niepublicznego Wielospecjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej.

Przepisy jednak nie wymagają od kierowców pojazdów uprzywilejowanych dodatkowych szkoleń z zakresu jazdy w ekstremalnych warunkach. Są one jednak praktykowane. - Takie kursy przechodzą na przykład policjanci - dodaje Korzonek.

Pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo na drodze, nie jest jednak zwolniony z przestrzegania przepisów. Wśród nich jest między innymi dopasowanie prędkości do panujących warunków. - Przyczyny wypadku bada policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną była oblodzona jezdnia - wyjaśnia Przemysław Gruszczyk.

Pojazdem uprzywilejowanym jest pojazd wydający równocześnie sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie oraz sygnał świetlny barwy niebieskiej. - Może on nie stosować się do przepisów ruchu drogowego. Oczywiście w granicach rozsądku - podkreśla Korzonek. - Jeżeli kierowca takiego pojazdu wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle i doprowadzi do kolizji, to jest za nią odpowiedzialny. Bierze na siebie to ryzyko.

O ile w przypadku dachowania wozu strażackiego skończyło się na stratach materialnych, o tyle w wypadku karetki zginął człowiek. - Pacjent przewożony był z Pszczyny do szpitala w Jastrzębiu Zdroju. Po zabiegu wycięcia przepukliny, wystąpiły komplikacje - krwawienie w przełyku. Jego stan był jednak stabilny. Wykaże to sekcja zwłok, ale prawdopodobną przyczyną śmierci były obrażenia doznane w wypadku karetki - potwierdza wiceprezes zarządu NWZOZ w Skoczowie.
Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Pała ty sie wypałuj jak nic nie robisz i nic nie wiesz buraku

W nieszzęściu zawsze znajdą się komentatorzy dopatrujący się wszystkiego. Trzeba poczekać na wyjaśnienie sprawy przez policję, a nie szczekać na prawo i lewo. Łatwo sie pyskuje jak się nic nie robi.

a to co za dziwoląg?...

Przyczyną śmierci pacjenta było obcięcie głowy przez fruwające elementy podczas wypadku to co im sekcja pomoże a poza tym to czemu nie było lekarza w karetce tylko kierowca i sanitariusz

Pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo, za wyjątkiem sytuacji, w której pozostali kierujący uznają, że jest inaczej.

Bo ich tam nie było a komentują

...do pojazdów uprzywilejowanych dołączyć trzeba rozwozicieli pizzy... Ci to dopiero brawurowo jeżdżą, szczególnie granatowe Cinquecento w Ustroniu...I nie mocnych, to sa paniska!!!

Niekierzy to jak kibice reprezentacji polski: "Nic sie nie stało ! Prywaciorz nic sie nie stało ! Winny lód, którego nie było, drzewa - bo rosły tam gdzie nie powinny ;) , pacjęt - bo sie nie trzymoł ;) itp. ...bzdety. Ale niech właściciel tego "interesu" sie uderzy w pierś !

nie jasno to masz w glowie

taki transport.

Nie było żadnego lodu po tej stronie jezdni. Języki lodowe były ale w stronę Skoczowa i było tam ustawione ograniczenie prędkości do 50 km/h.

ja uważam,że jest wiele niejasności w tym zdarzeniu i należy oczekiwać od policji,że dokładnie sprawdzą wszystkie okoliczności zdarzenia,stan techniczny pojazdu,stan zdrowia kierowcy karetki.W każdej plotce zawsze jest cień prawdy i to należy sprawdzić, przecież zginął człowiek w karetce.Jeżeli był po operacji to nie należało wariować za kierownicą karetki,podobno przewożony nie był przypięty do noszy i należałoby do tego się odnieść.Nie wiem kto jest autorem zwrotu że "morda się zamknie" ale jest to ostatni .......... który tak się wypowiada.Mam takie przekonanie,że nie jest to nikt związany z tą firmą,która przewoziła chorego lecz jakiś pacjent niezrównoważony...........

Co niektórym morda się zamknie po tym artykule

Dziwny trasa z Pszczyny do Jastrzębia przez Ochaby?

czemu nikt nie mowi o tym ze w tym miejscu byl lod z wody wyplywajacej na droge.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama