Ustroń: Od Lenizmu do sąduUrząd Miasta w Ustroniu w zeszłym roku podpisał umowę z firmą Longman - Food and Events z Katowic na wykonanie akcji promocyjnej. Według tej umowy całościowy koszt projektu wyniósł ok. 37 tys. zł. Rada Miejska Ustronia zadecydowała, że zostaną na to przekazane środki z budżetu miasta. W ramach przedsięwzięcia pod nazwą „Akcja Lenizm 2015” zaplanowano m.in. dwie imprezy w mieście, cykl filmów promocyjnych i aplikację mobilną, która miałaby służyć miastu także po zakończeniu tej akcji. Jednak zanim doszło do zakończenia tej akcji promocyjnej, Urząd Miasta zerwał umowę z wykonawcą, twierdząc, że „nierzetelnie wywiązuje się on z warunków umowy”. Natomiast firma Longman-Food and Events stwierdziła, że „akcja została wykonana należycie oraz prawidłowo, a odstąpienie od umowy jest bezskuteczne”. W ten sposób powstał konflikt między stronami. Tę sprawę nasza redakcja śledziła w zeszłym roku. Pytaliśmy zarówno firmę, jak i urząd o stanowisko. Wtedy jeszcze nie było do końca jasne, czy konflikt uda się rozwiązać bez wchodzenia na drogę sądową. Obecnie, jak się dowiadujemy, miasto Ustroń przymierza się do rozprawy sądowej. - Na chwilę obecną tworzony jest pozew i przygotowujemy się do procesu, ponieważ wykonawca w części nie zrealizował tego, co było w umowie - poinformował burmistrz Ustronia Ireneusz Szarzec 7 marca br. podczas konferencji prasowej. - W umowie znalazły się takie zapisy, które mówiły, że firma, która miała wykonać te działania zobligowana jest do zapłacenia kar umownych, w przypadku jeżeli nie wykona prawidłowo umowy. Miasto rości sobie teraz prawo do odzyskania tych kar umownych - powiedziała w czasie tej konferencji Katarzyna Czyż-Kaźmierczak, naczelnik Wydziału promocji, kultury, sportu i turystyki. Miasto odstąpiło od umowy, nie zapłaciło wykonawcy za część tego projektu i wnosi teraz o zapłacenie kar umownych. - Natomiast firma nie chce zapłacić, bo ma inne zdanie. Nie tylko nie chcą zapłacić kar umownych, ale firma występuje do nas o zapłatę pozostałej części umowy - poinformował Szarzec. - Także z jednej strony ich roszczenia, a z drugiej strony nasze kary umowne. My mamy swoje stanowisko, a ich jest zupełnie inne i z tego powodu prawdopodobnie będzie musiało dojść do rozstrzygnięcia sądowego - dodaje.
|
reklama
|
Dodaj komentarz