Szpital Śląski: Utworzono oddział dziennej chemioterapiiInwestycja pochłonęła ponad 200 tys. zł. - Za zgodą zarządu powiatu, z pieniędzy z obligacji, dostaliśmy środki na przygotowanie apteki i przygotowanie oddziału dziennej chemioterapii. Kosztowne były przede wszystkim filtry - wyjaśnia Anna Bednarska-Czerwińska, dyrektorka cieszyńskiego szpitala. Podczas majowej sesji wyjaśniała radzie powiatu: - Mamy nowoczesną aptekę przyszpitalną z wydzieloną częścią do przygotowania cytostatyków. Była to poważna inwestycja. By można było stosować chemioterapię na oddziałach szpitalnych, muszą być spełnione ostre wymogi. Cytostatyki powinny być przygotowywane w specjalnych pomieszczeniach, przy użyciu odpowiednich filtrów, w specjalnych komorach z odpowiednim przepływem powietrza, z odpowiednim współczynnikiem bakteriologicznym. Obecnie zarówno apteka jak i oddział są po wszystkich koniecznych odbiorach. Szpital Śląski złożył ofertę w konkursie ogłoszonym przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Czekamy na wyniki - wyjaśnia dyrektorka placówki. Obecnie pacjenci na chemioterapię jeżdżą do sąsiedniego Bielska. - Bardzo mi zależało, aby pacjenci ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową, nie tułali się po innych jednostkach. By u nas, w godnych warunkach, mogli to przejść - przyznaje Anna Bednarska-Czerwińska. Dlatego zadbano także o otoczenie, wystrój sal na oddziale. - Jedna z pracownic ze zdolnościami artystycznymi, uatrakcyjniła wnętrze swoimi malunkami. Planujemy wprowadzić także odpowiednią muzykę. Wszystko, by pacjent przez ten okropny czas przeszedł w możliwie najlepszych warunkach - dodaje dyrektorka szpitala.
|
reklama
|
u nas też są pracowite pielęgniarki, nikiere tylko zamamrane łoktropecznie, ale se myślym, że kiedysi to taki straszecznie ważne Madonny były, a teraz trza robić i się im to za bardzo (niektórym) nie podobo, dlatego, że nimogóm podskakiwać i muszą robić bo obowiązki mają jasno przypisane to teraz chcą się popisywać, jaki to sóm straszecznie móndre i inteligyntne:-) Ale co tam, dali my se z Niymcami i Ruskimi rady to dóme se i z zadudranymi strzykawami rade:-). Óne muszóm się jeszcze nauczyć, że myśleć ło pacjyncie se mogóm co chcóm i nic nóm do tego ale na zewnątrz majóm się piyknie uśmiychać, a móndrości i zamamrani w chaupie zóstawić.
Czlowieku popracuj troche i zorientuj sie w temacie to innaczej bedziesz mowil..
a co się stało z pracownią scyntygrafii, której nie ma, a pacjenci są odsyłani do Gliwic lub Tychów, a przecież chorych na tarczycę w powiecie nie brakuje. Czy szpital pomyślał jakie to utrudnienie, szczególnie kiedy ktoś nie dysponuje samochodem, a komunikacji autobusowej, ani kolejowej NIE MA !!!
No właśnie, dlaczego brak scyntygrafii, tarczyca to teraz ogromny problem. Ciekawe, że mówi się o przywróceniu chemioterapii, czy kiedyś już była w szpitalu? Swoją drogą, może się szpital ustosunkuje do pytań? Coś ostatnio cicho.
Jest tylko jeden problem. Żeby podawać chemię trzeba mieć sporą wiedzę i doświadczenie.Od lat leczę się w Bielsku nie dlatego,że mi się tam podoba,ale dlatego,że w Cieszynie nie ma zespołu który umie zając się chorymi.Operację zrobił mi w |Cieszynie sam ordynator I Chirurgii, onkolodzy mówią, że perfekcyjnie, ale na chemię lekarze kierowali mnie do Gliwic lub Bielska. Wybrałam Bielsko bo bliżej i dobra atmosfera, dobrzy lekarze i pracowite pielęgniarki. Pozdrawiam
bardzo dobre posunięcie - należy zwiększać ofertę szpitala i ułatwiać życie mieszkańcom regionu!
Dodaj komentarz