Pikieta przed Śląskim Szpitalem Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym w UstroniuProtestujący podkreślali, że pomysł zarządu województwa śląskiego jest dla nich niezrozumiały, żądali również przedstawienia konkretnych wyliczeń finansowych oraz analiz skutków połączenia. fot. Maciej Kłek W kilkudziesięciominutowej demonstracji wzięli udział m.in. pracownicy i pacjenci szpitala, związkowcy, radni sejmiku województwa śląskiego oraz radni Rady Miasta Ustronia. W przemówieniach wszyscy podkreślali, że pomysł zarządu województwa śląskiego jest dla nich niezrozumiały, żądali również przedstawienia konkretnych wyliczeń finansowych oraz analiz skutków połączenia. - Mamy nadzieję, że marszałek weźmie do serca również zdanie lokalnej społeczności, a decyzje nie będą zapadać tylko w gabinetach - mówi Jadwiga Waszut, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w Śląskim Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym w Ustroniu, która nie rozumie, dlaczego sprawa połączenia obu placówek nie rozpoczęła się od rozmów. Na dzisiejszej pikiecie, mimo zaproszenia, nie pojawił się nikt z inicjatorów tego połączenia. - Pan marszałek czterokrotnie deklarował spotkanie z załogą, niestety do dnia dzisiejszego nie znalazł na to czasu - stwierdza Waszut. Wcześniej związkowcom udało się spotkać jedynie z dr. Bogdanem Koczym, dyrektorem szpitala w Piekarach, pełnomocnikiem ds. połączenia obu szpitali, który w imieniu marszałka miał odpowiedzieć na wszystkie pytania. - Podczas spotkania odpowiadał jednak na wszystkie nasze pytania, że to decyzja pana marszałka. Tak wiec nie dowiedzieliśmy się niczego, poza tym, że będziemy mieli się dobrze - mówi Janina Zakolska z Organizacji Terenowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii z siedzibą w Ustroniu, która dodaje, że pracownicy zastanawiają się, czy połączenie obu placówek sprawi, że otrzyma ona większy kontakt. - Dlaczego tych samych działań nie możemy realizować jako dwie oddzielne, dobrze prosperujące placówki. Dlaczego do tego potrzebna jest jakaś konsolidacja. Czy kiedy będziemy dużą placówką, to dostaniemy więcej pieniędzy, a kiedy będziemy dwiema mniejszymi to nie dostaniemy. Dużo wątpliwości nasuwa się w całej tej sytuacji, a jeszcze bardziej są one pobudzane przez to, że nikt z nami nie chce rozmawiać - dodaje Zakolska. Mimo zimna i padającego śniegu w pikiecie przed ustrońskim szpitalem wzięli udział również jego pacjenci. - Dla chorych reumatologicznie pogoda cały czas jest kiepska - mówi Wiesław Buda z Andrychowa, który z chorobą zmaga się od ponad czterech lat. - To jest jedna z nielicznych placówek, gdzie mamy kompleksową opieką: diagnostykę, leczenie oraz rehabilitację. Gdzie na południu jest następny taki ośrodek? Nie ma takiego! Jeśli stąd odejdę to będę prowadzony przez poradnie, które do tej pory nie potrafiły zdiagnozować mojej choroby, nie dlatego, że są nieudolne, ale dlatego ze mają fundusze poobcinane. Jeśli jest taka placówka, która potrafi sobie finansowo radzić to nie widzę sensu jej łączenia - podkreśla Wiesław Buda, który obawia się, że połączenie doprowadzi w efekcie do likwidacji ustrońskiej reumatologii. - Jestem zawiedziony postawą polityków, bo odczuwam to jako kolejną decyzję polityczną, która nie ma żadnego uzasadnienia odnośnie potrzeb ludzi, którzy tutaj mieszkają - dodał. Pikietujący przed ustrońskim szpitalem oklaskami nagrodzili deklarację członka rady społecznej ustrońskiego szpitala, Grzegorz Szczepańskiego, z Ruchu Autonomii Śląska, który w sejmiku województwa śląskiego jest w koalicji z Platformą Obywatelskiej. - Myślę, że RAŚ nie zrobi nic co mogłoby zaszkodzić szpitalowi i nic czego nie chciałaby jego załoga, pacjenci oraz mieszkańcy regionu - dodał w rozmowie z dziennikarzami po swoim wystąpieniu. Za tydzień opinię w sprawie planów połączenia ustrońskiego szpitala mają wydać członkowie rady społecznej placówki. - Jeśli ta opinia będzie negatywna to myślę, że marszałek powinien wycofać się z tego pomysłu - mówi Jan Kawulok, cieszyński radny sejmiku województwa śląskiego, który wielokrotnie apelował do władz województwa śląskiego o przedstawienie konkretnych wyliczeń i analiz przed podjęciem ostatecznej decyzji. - Nie mówię z góry, że nie wolno analizować różnych wariantów, ale najlepiej sprawę rozwiązać kompleksowo. Nie analizować poszczególnych dwóch jednostek, a przeanalizować wszystkie na terenie Śląska. Podległe nie tylko te marszałkowi, ale też powiatom, uczelniom medycznym i na podstawie tej analizy zrobić sieć szpital dla ochrony zdrowia. Myślę, ze powinno być ich około 20-25 i wtedy te wszystkie procesy pójdą prościej - dodał. Podczas październikowej sesji radni Ustronia jednogłośnie podjęli uchwałę przeciwko konsolidacji szpitali i wystosowali specjalny apel do Sejmiku Województwa Śląskiego. Temat ma pojawić się również podczas jutrzejszej sesji Rady Powiatu Cieszyńskiego.
|
reklama
|
Dlaczego. Noie polaczyli szpitala jak wymagal remontu. Stare chwyty
STOP kłamstwu i grabieży. Zniewalające hasło. Zniewalająca postawa NSSZZ Solidarność. domagają się czegoś o czym można się dowiedzieć z internetu. To samo można powiedzieć o Panie Janie K.. Ten wie wszytko o Służbie Zdrowia a mimo to dalej uparcie trwa w upiornym przekonaniu że trzeba potrzymać Szpitale w domenie partii politycznych. Na szefów placówek oczywiście najlepiej nadają najwierniejsi Szefom Partii tzw. politycy. Nie wydaje się być takie stanowisko zdroworozsądkowym.
To jest igranie z ogniem. My tak pięknie służymy premierowi do końca jego rządu i nawet o jeden dzień dłużej, a tacy jedni w niesłusznej desperacji rozpalają ogniska frustracji i naszemu premierowi kochanemu wbijają szpilki (to nie ludzie, to wilki).
a czesio daje sie weznaki a tyle czasu pracowal w Ustroniu
Dodaj komentarz