Długa i droga zima. Władze Czeskiego Cieszyna zaciskają pasa

- Już w połowie marca koszt zimowego utrzymania dróg i chodników wyniósł 8,4 mln koron. W zeszłym roku to 5,39 mln koron. Nagły powrót zimy na przełomie marca i kwietnia, jeszcze bardziej zwiększy tą różnicę - komentuje Petr Procházka, wiceburmistrz Czeskiego Cieszyna i dodaje, iż firma, która w mieście zajmuje się zimowym utrzymaniem dróg, w tym sezonie zmuszona była wykorzystać dwa razy więcej materiału do posypywania chodników oraz trzy razy więcej soli drogowej, niż w poprzednim roku.

Według wiceburmistrza największa uwaga służb porządkowych skupiona jest na zapewnieniu przejezdności wąskich ulic w centrum miasta oraz miejsc parkingowych. - Z powodu zniesienia robót publicznych do odśnieżania zatrudniamy tylko osoby, które kieruje do nas urząd pracy. W ekstremalnych warunkach gmina nie jest zatem w stanie zapewnić regularnego odśnieżania przejść dla pieszych, miejsc dla inwalidów oraz przystanków autobusowych - wyjaśnia.

Tegoroczne wysokie koszty zimowego utrzymania dróg i chodników skutkować będą oszczędnościami i cięciem innych wydatków. - Będziemy musieli szukać dużych oszczędności, gdyż jak wiadomo budżet miasta nie jest z gumy. I tak w tym roku nie będziemy wystawiać kontenerów na wielkogabarytowe odpady, w związku z czym mieszkańcy zmuszeni będą sami przetransportować takie odpady do punktu zbiórki. Latem zaś mniejszą uwagę przykładać będziemy czyszczeniu miejsc publicznych - wylicza wstępnie wiceburmistrz Procházka i dodaje, iż na 2 kwietnia zaplanowane były pierwsze, pozimowe prace porządkowe na terenie miasta. Będą one jednak musiały poczekać.

Jak informuje Dorota Havlíková, rzeczniczka UM w Czeskim Cieszynie, od momentu gdy na Śląsk wróciły opady śniegu, drogi i chodniki w Czeskim Cieszynie odśnieżane są codziennie od wczesnych godzin rannych, przez 4 traktory, 2 multikary, 1 traktor chodnikowy, 2 pługi i 1 koparko-ładowarkę.