, sobota 27 lipca 2024
Czy po 17 stycznia ruszą stoki w Beskidach? Górale mówią „dość” zamknięciu!
Niezależnie od obowiązujących obostrzeń, właściciele ośrodków narciarskich w Beskidach rozważają wznowienie działalności od 18 stycznia.  fot: pixabay.pl



Dodaj do Facebook

Czy po 17 stycznia ruszą stoki w Beskidach? Górale mówią „dość” zamknięciu!

UM
Czy po 17 stycznia ruszą stoki w Beskidach? Górale mówią „dość” zamknięciu!

fot. Szczyrkowska Izba Gospodarcza


Czy po 17 stycznia ruszą stoki w Beskidach? Górale mówią „dość” zamknięciu!


Czy po 17 stycznia ruszą stoki w Beskidach? Górale mówią „dość” zamknięciu!

W Szczyrku na placu Świętego Jakuba poza pustymi hotelami i restauracjami jest powieszona tablica, licznik czasu dla przedsiębiorców i rządu. Jutro, 14 stycznia będzie tam liczba 300 dni bez pracy i bez gości. Niezależnie od obowiązujących obostrzeń, właściciele ośrodków narciarskich w Beskidach rozważają wznowienie działalności od 18 stycznia.

Tłumy turystów widać, nie tylko w Szczyrku, ale w Wiśle czy Istebnej i w każdym innej miejscowości górskiej. Niestety nie przekłada się to na zyski. Skumulowanie ferii w jednym czasie i surowe obostrzenia są powodem finansowego kryzysu w beskidzkiej turystyce. Przedsiębiorców poparli włodarze.

- Mówimy dość przede wszystkim temu, że stoki są zamknięte dla narciarzy, a są otwarte dla saneczkarzy, którzy nie zachowują żadnych norm sanitarnych. W momencie, kiedy stoki zostały otwarte dla narciarzy i snowboardzistów, dostaliśmy gotowy protokół sanitarny, który musieliśmy wypełnić. Musieliśmy przestrzegać zasłaniania ust i nosa, oraz tego, by na obiekcie znajdowała się określona liczba osób. I z tym sobie poradziliśmy. Przez cały czas, kiedy byliśmy otwarci, byliśmy kontrolowani przez policję i sanepid i te kontrole nie przyniosły nawet żadnego pouczenia. W tym momencie stoki są otwarte, ale nie są otwarte dla klientów – mówił na poniedziałkowej konferencji Arkadiusz Matuszyński, pełnomocnik zarządu Wiślańskiego Skipasu.

W ferie w normalnych warunkach przeciętna stacja narciarska ma około 70 tys. zł przychodu dziennie. Zatem dwa tygodnie ferii dla stacji to blisko milion zł przychodu. Właściciel ośrodka Soszów przyznał, że samo naśnieżanie tras kosztuje około 10 tys. zł dziennie.

- Rozważamy otwarcie się 18 stycznia, bo nas nie stać na dalsze utrzymywanie ośrodków, na pensje, na spłacanie kredytów obrotowych, na leasingi, zaciągnięte zobowiązania. My musimy pracować, bo inaczej tarcza, która się szykuje, to nie wiadomo, czy na cokolwiek pomoże. Może na waciki, patrząc na to, że w marcu 2020 nas zamknięto i do dziś nie dostaliśmy żadnej pomocy finansowej – mówi Waldemar Wiewióra, właściciel stacji Soszów.

Beata Rakszawski ze Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej, zarazem dyrektor zarządzająca w Centrum Kongresów i Rekreacji Orle Gniazdo Szczyrk powiedziała, że do dzisiaj nikt z rządu nie przyjechał w Beskidy, żeby rozmawiać z przedsiębiorcami.

- Decyzje podejmowane są bez nas. Rządzący mówią, że płyną do nas 2 mld zł. Tylko do kogo? Chcemy zorganizować wideokonferencję z wojewodą - powiedziała Beata Rakszawski.

Komentarze: (0)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama