Ta nocna gra jest co roku i zaczyna się po zmrokuWśród zadań do wykonania było, takie jak strzelanie do celu z wiatrówek. fot. mat. pras Mimo wielu trudności prawie wszystkim patrolom udało się zrealizować zadania etapu nocnego. fot. mat. pras Głównym celem spotkania było przybliżenie historii niezwykłych ludzi - Cichociemnych. fot. mat. pras Zmagania rozpoczęły się w sobotni poranek przy Szkolnym Schronisku Młodzieżowym „Zaolzianka” skąd uczestnicy wyruszyli w trasę dzienną. - Wędrówka z Istebnej Zaolzia przez Koniaków do Jaworzynki Centrum okazała się nie lada wyzwaniem dla uczestników, którzy kolejno zaliczali punkty kontrolne. Tam musieli wykazać się wiedzą, sprawnością fizyczną, umiejętnościami współpracy w grupie, a także sprytem i kreatywnością. Wśród zadań, jakie czekały na uczestników warto wymienić: pomoc poszkodowanemu, pogotowie przeciwgazowe, posługiwanie się endoskopem, odbiór i odkodowanie wiadomości nadanej alfabetem Morse’a, przejście pola minowego oraz umiejętność posługiwania się telefonami polowymi – phm. Marzena Przybyła, Członkini Sztabu Gry Nocnej "Cichociemni". PISALIŚMY: Cichociemni po raz kolejny wylądowali w Dębowcu (fotorelacja) Wieczorem rozpoczął się kolejny etap - gra nocna. - W pierwszej kolejności patrole nasłuchiwały wiadomości nadawanej przez radio, a gdy zdobyli informację o zrzucie wsiedli do podstawionych samochodów i zostali wywiezieni w nieznane im miejsce. Kolejnym zadaniem patroli było dostanie się do miejsca, potocznie zwanego „bazą”, gdzie czekały na nich zadania do wykonania, takie jak strzelanie do celu z wiatrówek i ASG, punkt sprawnościowy na linach oraz quiz historyczny. W tym miejscu patrole spotkały się także z łącznikami, którzy przekazali im informację na temat zadania, jakie czekało na nich tej nocy. Celem tego zadania było zdobycie punktów kontrolnych oraz dotarcie do miejsca, gdzie ukrywał się ranny partyzant mający przekazać im kolejne informacje na temat ukrytego zasobnika. Podczas nocnego etapu, uczestnicy mieli możliwość wykazania się umiejętnością poruszania się po nieznanym terenie, niemałym utrudnieniem był brak szlaku turystycznego, czy wytyczonych ścieżek. Jednak mimo wielu trudności prawie wszystkim patrolom udało się zrealizować zadania – dodaje phm. Marzena Przybyła W spotkaniu w Trójwsi Beskidzkiej wziął również udział pierwszy komendant gry hm. Rudolf Fober, który opowiedział historię związaną z początkami imprezy organizowanej przez członków Hufca Ziemi Cieszyńskiej. Wyniki XLII Gry Nocnej "Cichociemni”: I miejsce - patrol „M” – SqUaD z Hufca Katowice, w składzie: Damian Kupiec, Michał Dobrowolski, Jan Kowalcze II miejsce - patrol „Logos” z Hufca Ziemi Cieszyńskiej, w składzie: Igor Ginalski, Jakub Postrzednik, Aleksandra Wrońska, Dariusz Borys III miejsce – patrol „Front 1” z Hufca Węgierska Górka, w składzie: Mateusz Niemczak, Mateusz Madejczyk, Mateusz Pawlus
|
reklama
|
Zgadzam się z Januszem w 100%. Byłem na grze jako uczestnik z hufca Węgierska Górka i potwierdzam. Byl patrol z Gdańska, był z Warszawy, Katowic i wielu innych miejsc. Patrol z hufca Ziemi Cieszyńskiej był tylko jeden. Gra nie była wielkobudżetowym przedsięwzięciem - to prawda. Magią tego przedsięwzięcia jest to, że tworzą go ludzie z pasją i potrafili grę w taki sposób zorganizować, że czułem się momentami jak w czasie II wojny światowej. Do tego nie trzeba pieniędzy tylko pomysłu i zaangażowania. Dziękuję organizatorom :) Było super
stare dobre czasy- pozdrowienia dla harcerzy
Piekna akcja i oby takich wiecej.
Gratulacje do organizatorow i uczestnikow.
Pozdrawiam.
Witam. Galu'u, od kilku lat jestem komendantem tej Gry. I chciałbym sprostować pewne nieścisłości i stwierdzenia, które pojawiły się w Twojej wypowiedzi. Otóż rzeczywiście, na Grę przyjeżdżają Harcerze z całej Polski. W tym roku gościliśmy harcerzy z Gdańska, Warszawy, Katowic i wielu, wielu innych miejscowiści. Faktem jest, że kiedyś Gra Cichociemni (bez myślinka) bardzo dawno temu, w latach '70 ubiegłego wieku skupiała harcerzy będących członkami najpierw 4 DH z Cieszyna, a później tylko Hufca. Od tego czasu wiele się zmieniło. Przyznaję rację, że nie mamy wiele środków finansowych na to, aby "naszpikować" grę różnymi bajerami, ale nie o to nam chodzi. Amatorstwo tej gry ma swój urok i zależy nam na tym, by Gry nie utożsamiano z Selekcją czy innymi profesjonalnymi przedsięwzięciami... Nam zależy, aby przypomnieć o Cichociemnych, zintegrować środowiska harcerskie z całej Polski i popularyzować nasz Beskid Śląski.... A co do wprowadzania bajerów za duże pieniądze to powiem tyle... Jesteśmy kreatywni i nie zawsze pieniądze przekładają się na poziom gry. A o niedostatkach organizacyjnych można porozmawiać z uczestnikami, bo oni właśnie mają największe prawo by tą sprawę oceniać.... Pozdrawiam i zapraszam na przyszłoroczną edycję. Czuwaj!
Tak się składa że gra kiedyś była lokalna, od kilku lat natomiast ma zasięg ogólnopolski. Przyjeżdżają patrole z całej polski, w tym roku między innymi Gdańsk, Warszawa, Częstochowa.... ciężko to nazwać nad wyrost z całej Polski. Ok, całej może nie... ale zdecydowanie z różnych jej regionów. Pozdrawiamy uczestników obecnych i dawnych i prosimy i nie nazywanie nikogo kłamcami bez sprawdzenia podanych informacji
...amatorami w ortografii też !! Panie pułkowniku...
Zabawa, jak kto woli gra „Cicho-Ciemni” rzeczywiście jest znakomicie pomyślana i trochę po amatorsku wykonywana. Sam kilka razy w niej uczestniczyłem i świetnie bawiłem się i zwłaszcza, dlatego, że znam nasze Beskidy. Wspominam tu wspaniałego półkownika, komendanta Mirka Orawca, który żołnierzami straży granicznej wspierał organizatora, czyli Watrę I a później Watrę II z ZHP Cieszyn. Nie wiem tylko, dlaczego Redaktor „JM”, z GC upiększa fakty stwierdzeniem, że „…harcerze z całej Polski…”, co jest kłamstwem! Prawdą jest, że hufiec cieszyński chciałby, aby tak się stało i zaproszenia do gry rozsyłane są do kilku Komend Chorągwi ZHP, ale na nic to się zdaje, a szkoda. Tu wychodzą niedostatki organizacyjne i brak środków na akcję o większym zasięgu. Ktoś w Hufcu w Cieszynie powinien na czas wystąpić o takie środki do marszałka Sejmiku Śl., starosty, burmistrzów a nawet o środki unijne. Pomimo pewnych postępów od 1989 roku ciągle jesteśmy amatorami w wielu dziedzinach życia i widać to w gospodarce, w sporcie i polityce również.
Dodaj komentarz