, niedziela 23 czerwca 2024
Echa akcji na Olzie: Współpraca wzorowa, procedury nieżyciowe
Mimo, że granicy nie ma, polscy ratownicy, którzy znaleźli ciało, nie mogli zejść po topielca. Bo leżał po czeskiej stronie... fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Echa akcji na Olzie: Współpraca wzorowa, procedury nieżyciowe

GL, TWO
Wracamy do tragicznych wydarzeń z piątku, kiedy to w Olzie w Cieszynie utonęło dwóch młodych mężczyzn. Ciało jednego z nich wyłowiono po kilku godzinach poszukiwań pod mostem Przyjaźni. Drugie zwłoki odnaleziono dopiero w sobotni poranek w Boguszowicach. Akcja strażaków z obu stron granicy, choć przez większość czasu prowadzona wzorowo, pokazała, że współpraca obu służb wciąż wymaga „dotarcia”. A niektóre procedury nadal są nieżyciowe.
Od odnalezienia pierwszego topielca przez polskich strażaków, do wyłowienia go przez czeskich ratowników minęły aż trzy godziny. Wszystkiemu bezradnie przyglądali się zrozpaczeni żona, siostra i matka tragicznie zmarłych mężczyzn. — Mogliśmy wyłowić ciało natychmiast, ale złamalibyśmy międzynarodowe procedury, bo leżało po czeskiej stronie. To absurd, bo w końcu podobno jesteśmy w Unii Europejskiej bez granic. Co za różnica, która ekipa wyciągnęłaby ciało, polska czy czeska — skarżyli się nam polscy strażacy.

PISALIŚMY: W Olzie utonęło dwóch mężczyzn

— Nie dopatrywałbym się złych intencji u czeskich strażaków — powiedział nam zastępca komendanta powiatowego państwowej straży pożarnej w Cieszynie, Krzysztof Zaczek. — Ciało pierwszego z mężczyzn zlokalizowano ok. godz. 23.00, ale ewakuacja mogła się odbyć dopiero po trzech godzinach, po wszelkiego rodzaju czynnościach dochodzeniowych, które na miejscu przeprowadzili policjanci i prokurator. Jeden zastęp czeskich strażaków współpracował od początku z polskimi podczas akcji poszukiwawczej, a później Czesi czekali na możliwość ewakuacji ciała. Nie mogli interweniować wcześniej, by nie zacierać śladów, które mogą być istotne z punktu widzenia dochodzenia. Tu trzeba dotrzymać pewnych procedur.

Problem w tym, że przez trzy godziny do ciała topielca nikt się nie zbliżył. Nasz reporter był na miejscu i obserwował pracę ratowników. — Przed 20 laty, w czasach głębokiej komuny, mieliśmy podobną akcję na Olzie. Topielec leżał na środku rzeki i nikt się do niego nie zbliżył bojąc się, że wywoła III wojnę światową. W końcu ciało wyciągnęli Polacy. Teraz granic nie ma, ale procedury dalej wołają o pomstę do nieba. Nasza współpraca wygląda pięknie na papierze — mówił nam na miejscu jeden z wyższych rangą strażaków.

Zastępca komendanta powiatowego czeskich strażaków w Karwinie, Marian Mrózek, nie ma sobie nic do zarzucenia: — Polscy i czescy strażacy współpracowali od początku akcji ratowniczej. Po znalezieniu ciała na miejsce przyjechali policjanci z obu stron granicy, prokurator. Nasi strażacy później tylko wyciągnęli ciało z wody.

Zapytaliśmy jednak, czemu służy umowa o współpracy między strażakami z obu stron granicy, podpisana hucznie przed trzema laty w Cieszynie, jeśli w związku z ewakuacją ciała trzeba było tak długo czekać na interwencję czeskich strażaków. — Umowa ułatwia współpracę przy poważnych wypadkach. Kiedyś, żeby polska jednostka mogła pomóc czeskiej i przekroczyć granicę, trzeba było czekać na zezwolenie z Pragi i Warszawy. Dziś wystarczy, żeby przy wyzwaniu z drugiej strony granicy zezwolenie na przejazd przez Olzę wydały komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Ostrawie i Katowicach — wyjaśnił Marian Mrózek.

Krzysztof Zaczek odpowiedział podobnie: w przypadku wielkiego pożaru albo klęski żywiołowej na wyraźną prośbę strony czeskiej polscy strażacy mogą przekroczyć granicę, i na odwrót. — U nas jest to już w gestii komendanta powiatowego, ale informujemy o tym fakcie Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratowniczej w Katowicach — uściślił Zaczek.
Komentarze: (20)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Brawo! Gratulacje! Nikt nie ma sobie nic do zarzucenia. To już tradycja w tym kraju. A co jeżeli topielec jeszcze żył? W takim wypadku służby zaczekały dla pewności 3 godziny, żeby przypadkiem nie przeżył i nie zajmował miejsca w szpitalu i nie wykorzystywał limitów NFZ. Cudownie!! Oto Polska. Złodziejska i parszywa.

Wojtek jesteś idiota i baran

Popieram "wojtka" olo nie masz racji głupie przepisy. Przecież można było podejść, sprawdzić , czy przypadkiem nie żyje , co z nim nie ruszając go z miejsca aż do przybycia strony czeskiej. Mnie związanego z ratownictwem wydaje się ,że sprawą wyższą jest życie ludzkie a nie głupie przepisy. Głupie tłumaczenie straży, co by było jak by żył i nikt by nie podszedł bo przepisy i groźba konfliktu . NIEODPOWIEDNI LUDZIE NA ODPOWIEDZIALNYCH STANOWISKACH.

kolejny geniusz i fachowiec od wszystkiego...

Może nie tyle idiota i baran, co trzeźwo myślący.

Tez juz wczesniej chcialam zapytac, czy i kto zdecydowal, ze to martwy czlowiek. Z mostu, brzegu czy sprawdzajac puls? Bop faktycznie mogl zyc jeszcze...

Nieodpowiedzialni ludzie na odpowiedzialnych stanowiskach...

tak, jakby to trupowi robiło różnicę, czy się topla w wodzie godzinę, czy trzy

dzieciaku powinieneś iść siusiu, paciorek i spać. Internet nie jest dla dla takich psycholi jak Ty.

Uważam,że ktoś wystraszył się problemu.Nic nie stało na przeszkodzie wyciągnąć zwłoki na czeski brzeg i wezwać czechów.Po oględzinach,czesi przekazaliby nam denata.
Tak się kiedyś postępowało.

Zrobimy swoje, będzie nas troje .

Organizuję grilla nad Olzą i szukam interesujących osobników do towarzystwa. Posiadam grill na kółkach i kilka czterogwiazdkowych czeskich koniaków. Za ich oryginalność ręczył słowem diler z parkingu przy Dojazdowej. Chętni są proszeni o przyniesienie własnej kiełbasy i oczywiście kapoków. Przezorny zawsze...Obiecuję dobrą zabawę. Po koniaczku nieźle gram na grzebieniu i jodłuję jednocześnie. Chętnych proszę o wpisy. Niekoniecznie poważne.

dzieciak, Mamusia powinna wyłączyć Ci inetrnet

A niby dla kogo? Normalni ludzie robią a nie net maglują w poszukiwaniu sensacji.

Лечим интернет-зависимость онлайн.

Czytełem jaka scysja była na granicy holendersko-belgijskiej. W miasteczku Baarle-Hertog jest dom przecięty granicą na pół. O tym, gdzie właściciel płaci podatki decyduje położenie drzwi wejściowych. No więc w tym domu zamordowano kobitę z Rosji. Drzwi były w Holandii, ale sypialnia gdzie zabito ją w Belgii. I doszło do kłótni policjantów z obu państw, kto ma prowadzić śledztwo. W przypadku Cieszyna chodziło o trupa w Republice Czeskiej i to normalne,a nie głupie przepisy, że musiał przybyć czeski prokurator. To tak samo jakby trupa znaleźli pod Mostem Karola w Pradze. Granica biegnie środkiem rzeki i nie ma czegoś takiego jak strefa niczyja. W przypadku ratowania życia ludzi strażacy mogą bez przeszkód przekraczac granicę, tak samo policjanici mogą ścigać bandziora za granicą.

Florianie Strumyku - myślę, że twoje nazwisko ilustruje dobrze cieńką strużkę myśli, jaka sączy się z niektórych głów - umowy, procedury, regulaminy, urzędnicze hierarchie - może chłopcy to uproszczą do zdroworozsądkowych ustaleń, szczególnie tych, które dotyczą nadzwyczajnych okoliczności,których w strażackim fachu i strażogranicznych obowiązkach, bez liku... co tak mało osób zapisuje się na twego grilla, bo zbyt podejrzanie i niepewnie zakopci?

ludzie matko co wy piszecie tu jakas dziewczyna zawiniła a nie słuzby gdyby nie jakis telefon to oni by zyli ale ze dziewczynie sie chciało po telefon skakac czy płynac to juz nie moja wina i przez nia ci 2 chłopacy sie utopili nie wiem tak jakby ten telefon kosztował 10 tys to bym sie nie dziwiła ze po niego płynela ale po jakies badziewie i jeszcze dopuscic do tego ze ktos sie utopił:(

wojtek i stela
wezcie sie idzcie leczyc przecierz jak oni wypili wódke i nacpali sie to co ty myslisz ze oni przerzyja w tej wodzie woda zimna oni wypici
jak chcesz to sobie sprobuj ciekawe czy przerzyjesz:):)idz sie leczyc bo masz cos z głowa
prezeciesz jak był pijany wszeł do lodowatej wody tu mu serce scisnie i długo nie pozyje a tak czy tak jakby go szukali to i tak by go nie uratowali wezna go do szpitala i nie przerzyje:)zastanów sie nad tym albo sam to wyprubuj a wtedy zobaczymy czy przerzyjesz po upiciu sie i nie wiadomo czy jeszcze nie byli nacpani to ciekawe czy byc przezyl jak pisałam....zalony jestes

legitymacje szkolną, źle wyglądasz na zdjęciu.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama