, wtorek 21 maja 2024
Czas wielkiej ciszy
Małgorzata Kiereś. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Czas wielkiej ciszy

GL
— W dawnych czasach Wielki Tydzień miał w sobie element ciszy. Górale od zawsze dbali o zrobienie porządków, zarówno w domu, wokół niego, jak i we własnym wnętrzu. To był dla nich priorytet. Dziś różnie z zachowaniem tej ciszy bywa — przyznaje Małgorzata Kiereś, etnograf, dyrektorka Muzeum Beskidzkiego w Wiśle.
Jednym z najbardziej charakterystycznych zwyczajów, które zachowały się do dziś, jest wielkopiątkowe obmywanie ciała. Spora grupa górali jeszcze przed świtem idzie do studni, strumyka, żeby przemyć ręce i twarz. Tradycja nakazuje przeniesienie wody osobom chorym i niedołężnym, które o własnych siłach nie są w stanie dojść do wody. One obmywają się w domu. W tradycji beskidzkiej gospodynie kropiły tą wodą także obejścia. — Ostatnio Jan Raszka, góral wiślański, powiedział mi, że ta woda jest zupełnie inna niż przez cały rok. Zapytałam: „Dlaczego?”. On odpowiedział: „Bo ona jest święta. Może cały rok stać w garnuszku i się nie zaśmierdzi”. Wykorzystywano moc, sakralność tego niezwykłego czasu — opowiada Małgorzata Kiereś.

Wielkopiątkowe obmywanie jest popularne jednak nie tylko w górskiej części Śląska Cieszyńskiego. Praktykują je także mieszkańcy Skoczowa. Kultywują ją na przykład członkowie Towarzystwa Miłośników Skoczowa, którzy schodzą do Wisły na wysokości głównego mostu drogowego. Obowiązkowym elementem jest nie tylko obmycie się, ale i zabranie wody do domu. Niektórzy mieszkańcy intonują: „Szli Żydzi po moście, rzucili Jezusa do wody proście, rzucili go do góry nogami, kto mękę i śmierć Jezusa rozpamiętywać będzie, temu nigdy zimno nie będzie”. Jak wynika z książki Jerzego Pośpiecha o zwyczajach i obrzędach na Śląsku Cieszyńskim, obmywanie ciała odbywa się tylko na naszym terenie.

Woda nie tylko oczyszcza, ale wpływa dobrze na zdrowie. Podobne właściwości ma zapewniać masło. Przed świtem gospodynie robiły masło, które następnie trafiało do „chłodku”. Smarowano nim osoby, które w ostatnim roku były chore. W innych zakątkach województwa śląskiego, w Wielki Piątek mieszkańcy jedli pięć kawałków chrzanu, co miało ich chronić przed chorobami układu pokarmowego, inni chodzili po nawozie i żelazie, co z kolei stanowiło ochronę przed schorzeniami nóg. Wyrabiano także maść z pąków topoli – bardzo dobra na choroby skóry oraz porost włosów.

Sobotnie święcenie pokarmów u katolików to w miarę nowa tradycja, której nie znali nasi przodkowie. Z każdym rokiem cieszy się coraz większą popularnością. Jednak górale beskidzcy nie chodzili w Wielką Sobotę ze święconką. Obowiązkowe było natomiast (i nadal jest) czuwanie przy Bożym Grobie, przygotowanym z ogromną starannością, z wieloma zdobieniami.

— Funkcję strażników pełnili strażacy. Byli bardzo dumni z tego, że mogą czuwać — zauważa etnograf. Podobnie w niedzielę, w dawnych czasach nie było w zwyczaju dzielenia się w jajkiem. Dużo chętniej smażono natomiast jajecznicę. Górale zanosili wydmuszki do ogrodu, a następnie wieszali je na drzewach. Miały przedłużyć życie drzewom, zapewnić urodzaj, dobrobyt w gospodarstwie. Małgorzata Kiereś dotarła także do materiałów z Brennej, z których wynika, że tamtejsi górale tłukli łupinki i zanosili je pod drzewa. Chodziło o to, żeby rosły od samych korzeni. Inni badacze tradycji przypominają, że jeszcze 100 lat temu na Śląsku Cieszyńskim miał miejsce inny ciekawy zwyczaj związany z jajkami. Otóż w drugi dzień świąt smażono jajecznicę na łące albo pod lasem.

— Generalnie jednak Niedziela Wielkanocna była to ogromna radość z samego faktu zmartwychwstania — tłumaczy dyrektorka wiślańskiego muzeum. Był to dzień rodzinny, w którym nie należało wychodzić z domu. Wizyty można było składać w Wielkanocny Poniedziałek.

Dziś Wielkanocy Poniedziałek to często wybryki młodych osób, którzy, szczególnie w miastach, leją wodą kogo popadnie. Przez stulecia wyglądało to jednak zupełnie inaczej, w górach tradycja dalej trzyma się mocno. — Smierustnicy polewają sowicie wodą panny. To dla nich jednak nie żaden dyskomfort, ale znak, że się podobają — nie ma wątpliwości Małgorzata Kiereś.
Komentarze: (59)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

No, jak nie dostrzegasz cynicznego wykorzystywania wiary przez polityków różnych ugrupowań, to już trudno. Bądź dalej manipulowany jak dziecko.

Dlaczergo kogoś cynizm miałby mną manipulować?Albo czyjś światopogląd. Zwracam ci tylko uwagę ,że nie należy wchodzić z butami do czyiś sumień.

Zupelnie ,śmiac mi się chce na temat twojego wywodu do zrozumiałości czy niezrozumialości polityki kościola. Uważasz się za mądrzejszego od episkopatu. Marnujesz sie na tym forum. Pojedź na konferencje episkopatu i wyprawadzaj ich z błedu jesli taki popelniają. Myslę ,że chętnie też posłuchają ciebie na temat twojej wiedzy filozoficzno- teologicznej ojcow kościoła jakim był św. Tomasz z Akwinu czy św. Augustyn. To przerabiają wszyscy studenci z elementarza historii filozofi Wł. Tatarkiewicza. -czy masz coś więcej do dodania niż tam napisal autor tego podręcznika. Przeciętnemu katolikowi ta wiedza nie jest potrzebna do zbawienia - wystarczy by miał wiarę dziecka- był bez grzechu śmiertelnego.

Dla Ciebie Wars, umysłu zmanipulowanego, nawet Rodrigo Borgia był dobrym katolikiem. Wszak Duch św. nie mógł się mylić. Jeżeli zaś chodzi o Augustyna i Tomasza - problem w tym, że nawet młodzież licealna po iluś tam latach szkolnej katechezy nigdy o nich nie słyszała. Moje doświadczenie wskazuje, że ci młodzi ludzie, z braku porządnej, podstawowej wiedzy teologicznej, zatrzymując się na jakimś infantylnym poziomie wiary, w efekcie stają się dobrymi wyznawcami pelagianizmu. No, ale co to za problem dla episkopatu...

No i po co te Twoje durne złośliwości? Czy ja napisałem, że jestem jakimś znawcą teologii? Czy też napisałem, że moja wiedza w tym zakresie jest pobieżna?

Właściwie to można uznać ,że dyskusja jest wyczerpana.Ostatnie Twoje dwa posty wrzucam do kosza. Bo tam ich miejsce. Pozdrwiam.

Jak brakuje argumentów... pozdrawiam serdecznie

no tak,... /czerwona ramka/ a tyle mądrości, głównie nie swoich, żem tu nawciskoł...

szkoda mi czasu, na następne 30 minut pisania - ale Antoś, to z tobą głównie zgadzam się bo mosz recht...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama