Już niebawem, bo od 19 do 28 lipca we Francji odbędą się Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata Osób Niepełnosprawnych, w których uczestniczyć będzie dwóch zawodników z Cieszyna. Chcemy ich oglądać, gdy szukamy w sporcie prawdziwych emocji, czystej walki i przełamywania siebie, czego często w rywalizacji pełnosprawnych już nie ma. Janusz Rokicki i Mirosław Madzia będą walczyć o najwyższe trofea.
Przed tak prestiżowymi zawodami krótko o przygotowaniach opowiada nam Janusz Rokicki, kulomiot, który oprócz srebrnego medalu olimpijskiego i wielu osiągnięć światowych formatów, kilka dni temu zdobył dwa złote medale Mistrzostw Polski w Słubicach.
Od jakiego czasu trwają przygotowania do Mistrzostw Świata?
- Nasze przygotowania do Mistrzostw Świata trwają od października. To ciężki kawał pracy, który został wykonany nie tylko przez nas, ale również przez trenera Zbigniewa Gryżbonia, który włożył naprawdę wiele serca w to, aby dobrze nas do tych zawodów przygotować. Mieliśmy dobre warunki treningowe. Zimą ćwiczyliśmy w sali gimnastycznej, w cieszyńskim Koperniku. Dyrektor Kabiesz udostępnił nam salę, gdzie odbywały się treningi. W siłowni Olymp przygotowywaliśmy się siłowo i dzięki uprzejmości szefa Moika mogliśmy korzystać bezpłatnie z wszystkich sprzętów, o każdej porze. Okres zimowy został przepracowany solidnie. Obecnie dużo czasu spędzamy na stadionie pod Wałką, gdzie pchamy kulą i rzucamy dyskiem.
Jak ocenia Pan swoją formę przed Mistrzostwami?
- Moja forma i Mirka Madzi jest dobra, ale w takich zawodach wszystko jest możliwe. To nie jest zwykły krajowy meeting, tylko Mistrzostwa Świata, gdzie startują najlepsi zawodnicy.
Czy udział w Mistrzostwach oznacza, że jest szansa, że weźmie Pan udział w następnej Olimpiadzie?
-
Oczywiście bardzo chcielibyśmy wystartować w Igrzyskach, ale na razie skupmy się na Mistrzostwach Świata. Nie wybiegajmy w daleką przyszłość. Najpierw też trzeba uzyskać minimum kwalifikacyjne.
Czy coś się zmieniło, jeśli chodzi o wsparcie naszych zawodników przez miasto?
- Zmieniło się na lepsze. Zawodnicy otrzymują stypendia sportowe za wysokie wyniki sportowe z miasta i starostwa. Tylko zastanawiam się, czy zostaną zmienione przepisy z 2002 roku dotyczące nagród Miasta Cieszyna, które bardzo dyskryminują sportowców niepełnosprawnych i traktują ich jako drugi gatunek sportowców. Jednak cieszę się, bo miasto wspiera nasze przygotowania i jestem bardzo wdzięczny za to, bo dzięki temu możemy stawać na najwyższych stopniach podium nie tylko w naszym kraju.
Udowodnił Pan, że granice między sportowcami niepełnosprawnymi i pełnosprawnymi coraz bardziej się zacierają. Czy po ostatnim sukcesie podczas Olimpiady w Londynie zmieniło się postrzeganie sportu osób niepełnosprawnych w naszym mieście?
- Myślę że po moim sukcesie w Londynie mało co się zmieniło. Na to trzeba więcej czasu.
congratulations (Cl. Richards)...
Dodaj komentarz