Jan Marek, były zawodnik HC Oceláři Trzyniec, wśród ofiar katastrofy lotniczejDzisiaj w Trzyńcu, przy lodowisku Werk Arena, spotkali się fani drużyny oraz tragicznie zmarłego Jana Marka. fot. Adéla Bedna Bednaříková Tragiczny lot, Jan Marek, odbył z dwójką swoich rodaków - Josefem Vašíčkem i Karlem Rachůnkem. fot. Adéla Bedna Bednaříková Marek był wychowankiem szkółki hokejowej z czeskiego Jędrzychowa. W sezonie 1998/99 po raz pierwszy wystąpił w ekstralidze hokejowej w barwach HC Oceláři Trzyniec, w których grał aż do końca sezonu 2002/2003. Był to najlepszy okres Marka podczas jego całej kadencji w czeskiej ekstralidze. Brak fenomenalnego Richarda Krála sprawił, iż stał się on kluczowym zawodnikiem trzynieckiego zespołu. Jako zawodnik "hutników" zagrał w sumie 231 meczów. Po występach na Śląsku Marek na trzy sezony przeniósł się do Sparty Praga, gdzie zwrócił na siebie uwagę rosyjskich klubów. Największe zainteresowanie tym zawodnikiem, wykazała drużyna Metallurgu Magnitogorsk. Tam spędził cztery sezony, po czym przeniósł się do klubu CSKA Moskwa, a następnie do Atlant Moskwa. Latem tego roku, zasilił szeregi trzykrotnego mistrza ligi rosyjskiej, drużyny Lokomotiw Jarosław. Był również czołowym reprezentantem czeskiej drużyny narodowej. Wraz z reprezentacją Czech, wystąpił w 117 spotkaniach, w których zdobył 29 bramek. W zeszłorocznych Mistrzostwach Świata wraz z pozostałymi zawodnikami kadry narodowej zdobył złoto, pokonując reprezentację Rosji 2:1. W tym roku podczas finału MŚ w Bratysławie, strzelając dwie bramki, przyczynił się do zdobycia brązowego medalu. Życie Jana Marka, urodzonego w Sylwestra 1979 roku, zakończyło się na pokładzie samolotu, który w środę, 7 września rozbił się krótko po starcie, w rosyjskim mieście Jarosław. Zginął wraz z szeregiem czołowych rosyjskich graczy Kontynentalnej Ligi Hokejowej (KHL). Tragiczny lot odbył z dwójką swoich rodaków - Josefem Vašíčkem i Karlem Rachůnkem oraz legendą słowackiego hokeja Pavolem Demitrou. W katastrofie samolotu w Jarosławiu, wraz hokeistami z Lokomotiwa, zginął również szwedzki zawodnik polskiego pochodzenia Stefan Liv, urodzony w Gdyni jako Patryk Śliz. Tekst powstał na podstawie artykułu, opublikowanego na stronie: www.hcocelari.cz
|
reklama
|
Honza Marek był za dobry aby w tamtym czasie HCO mógł go zatrzymać. Chciał się sportowo rozwijać, więc poszedł do Sparty. Z Pragi bliżej do kadry, bliżej do kariery. Za ogromne pieniądze zagrał w KHL, lecz życie bywa ulotne. Cieszmy się każdym dniem...
Kiedy wszyscy nasi wybitni obywatele będą mogli się realizować w Polsce?
szkoda ........
Paweł Demitra też szok poprostu szok:(((((((((((
Wybitny hokeista - wielki smutek...
Dodaj komentarz