Ruch Autonomii Śląska postawi na swoim?Najpierw zebrali ponad 100 tys. podpisów pod swoim projektem nowelizacji ustawy, doprowadzając do tego, że posłowie musieli pochylić się nad tym pomysłem. Rada Górnośląska od zeszłego roku walczy o oficjalne uznanie śląskiej grupy etnicznej. Od samego początku inicjatywę wsparli europoseł Marek Plura (PO), poseł Piotr Chmielowski (SLD) i senator Kazimierz Kutz. Popularność tego projektu dalece przekroczyła próg 100 tys. podpisów. W połowie lipca ubiegłego roku inicjatorzy poinformowali o zebraniu 124 tys. podpisów poparcia pod pomysłem uznania Ślązaków za grupę etniczną. W październiku ubiegłego roku w parlamencie miało miejsce pierwsze czytanie tego projektu. Obecnie pomył trafił na posiedzenie sejmowe. Wczoraj, 22 lipca, obywatelskim projektem Rady Górnośląskiej zajęły się sejmowe komisje administracji i cyfryzacji, edukacji, nauki i młodzieży oraz mniejszości narodowych i etnicznych. Jednak nie zapadły wiążące decyzje, bowiem prezydia tych komisji zawnioskowały o skierowanie projektu do podkomisji w celu szczegółowego rozpatrzenia. W podkomisji znajdzie się siedmioro posłów: Danuta Pietraszewska (PO), Aleksandra Trybuś (PO), Jacek Brzezinka (PO), Marek Ast, Czesław Sobierajski (PiS), Henryk Smolarz (PSL) i Eugeniusz Czykwin (SLD). RAŚ, który w czerwcu tego roku dołączył od rządzącej woj. śląskim koalicji PO, PSL i SLD, oprócz nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych postuluje także przyjęcie ustawy metropolitalnej. Czas pokaże, czy niedawna koalicja pomoże w przyspieszeniu osiągnięcia tych celów. Tym bardziej, że o dalszym losie powyższych ustaw będzie decydował parlament w nowym składzie wyłoniony po jesiennych wyborach. Obowiązująca od 2005 r. ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym odróżnia mniejszość narodową od etnicznej poprzez kryterium utożsamiania się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. Osoby należące do mniejszości mają prawo m.in. do używania i pisowni imion oraz nazwisk zgodnie z zasadami języka mniejszości, swobodnego posługiwania się tym językiem w życiu prywatnym i publicznie oraz nauki w tym języku lub samego języka. Prawne uznanie śląskiej mniejszości etnicznej zapewniłaby też fundusze m.in. na śląską edukację regionalną, działalność kulturalną i artystyczną, tworzenie śląskich programów telewizyjnych i audycji radiowych oraz ochronę miejsc związanych ze śląską kulturą.
|
reklama
|
Stadem baranów zarządza się wyłącznie poprzez wywoływanie emocji i kierowanie ich to w tę, to w tamtą stronę. Ten typ manipulacji mamy i u nas na Śląsku.
To pewne, że promowanie RAŚ nie jest żadnym przypadkiem. Chodzi o stworzenie Europy Regionów, albowiem jak już kiedyś jasno stwierdzono "dezintegracja państw Europy jest procesem ozdrowieńczym, który w przyszłości doprowadzi do integracji Europy jako całości."
Takie pomysły krążą po Europie od jakiegoś już czasu i nie ulega wątpliwości, że stoją za nimi ... Niemcy.
Dokladnie Slask cieszynski.
Nie mam nic wspolnego z hanysami
To nie tyle RAŚ, co grubo ponad 100 000 obywateli. Gdyby nie było poparcia dla tej sprawy, to RAŚ mógłby sobie stawiać - miotły w kącie. Dobrze, ze Gazeta Codzienna o tym pisze, wszak tylko w powiecie cieszyńskim (czyli nawet nie na calym Śląsku Cieszyńskim) deklaracji narodowości śląskiej było kilka tysięcy.
Księstwo Cieszyńskie a nie jakiś tam Śląsk !!!
Marzyciel. To będzie tylko Schlesier Land
Śląsk Cieszyński. To wie każdy, kto ma dziadków na miejscu i nie musi do nich jeździć gdzieś w Polskę;).
Dodaj komentarz