, środa 8 maja 2024
Jan Olbrycht o nowym budżecie Unii Europejskiej
Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego, spotkał się z dziennikarzami lokalnych mediów, aby podsumować kolejny rok pracy. fot: JM



Dodaj do Facebook

Jan Olbrycht o nowym budżecie Unii Europejskiej

JAKUB MARCJASZ
Europoseł Jan Olbrycht spotkał się z przedstawicielami lokalnych mediów, aby podsumować kolejny rok swojej pracy w Parlamencie Europejskim. Była to okazja do rozmowy nie tylko o nowym budżecie Unii Europejskiej.

W tym roku kończy się uchwalony na lata 2007-2013 siedmioletni budżet Unii Europejskiej. Jak spożytkowaliśmy środki płynące z Brukseli w Polsce? - Możemy na to spojrzeć z kilku stron - mówi Olbrycht. - Po pierwsze, jeżeli chodzi o sposób wydawania pieniędzy. Polska podawana jest tutaj jako przykład. To zasługa zdecentralizowania w zarządzaniu, co jest skutkiem reformy administracyjnej, którą zrobiliśmy jeszcze przed wejściem do Unii Europejskiej, zbudowaliśmy dosyć silne samorządy, przy wszystkich uwagach jakie do nich mamy, które mogą iść w przemyślane i w większości trafione działania. Druga kwestia to ilość błędów popełnianych przy realizacji projektów, co powoduje, że trzeba zwracać pieniądze. Polska pod tym względem jest na przedostatnim miejscu w Unii Europejskiej. To zasługa systemu kontroli, restrykcji, które czasem powodują sprzeciw i niezadowolenia, ale z drugiej strony okazały się bardzo korzystne, bo to nam bardzo uporządkowało system. Trzecia sprawa: ilości pieniędzy wydatkowanych. I tutaj jesteśmy w peletonie - mówi europoseł Platformy Obywatelskiej.

Obecnie trwają prace zmierzające do ostatecznego przyjęcia nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020. To wymaga wspólnej zgody Komisji, Rady i Parlamentu Europejskiego. Ostatnio udało się przyjąć rozporządzenia w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, za które odpowiedzialny był Olbrycht, dzięki czemu zostały ustalone mechanizmy, które precyzują, kto i w jaki sposób będzie mógł otrzymywać unijne fundusze. Wśród zapisów znalazły się również te bardzo korzystne dla Polski: większa elastyczność w wyborze potrzebnych inwestycji, wsparcie także dla dużych przedsiębiorstwa a nie tylko MiŚP, czy kwalifikowalność dla renowacji kolei.

Jeśli budżet w proponowanej formie zostanie zaakceptowany to Polska, tylko w ramach polityki spójności, będzie miała do dyspozycji ponad 300 mld zł. Jan Olbrycht nie ukrywa jednak, że pozyskanie tych pieniędzy będzie trudniejsze niż do tej pory, bo jeszcze większy nacisk będzie kładziony na celowość, racjonalność, precyzję projektów, większa będzie ilość kontroli. - Duży nacisk będzie kładziony na precyzyjny biznes plan, po co to się robi, dlaczego to się robi, czy to ma sens, czy dzięki temu tworzy się nowe miejsca pracy, ile to będzie kosztować za kilka lat, kto to utrzyma - wylicza europarlamentarzysta Platformy Obywatelskiej, który podkreśla, że pieniądze europejskie powinny być instrumentem, a nie tylko celem do pozyskania, bo trzeba ich używać sensownie i muszą czemuś służyć. - Czasami zachowujemy się jakbyśmy żyli w dwóch rzeczywistościach. Rzeczywistości naszej i europejskiej. Do naszej stosujemy inne zasady, do europejskiej inne. To jest absolutny błąd. Jest tylko jedna rzeczywistość - nasza. Nie można inaczej traktować inwestycji finansowanej z pieniędzy naszych, a inaczej dofinansowanych z pieniędzy europejskich. Tworzą się wówczas dwie rzeczywistości, które są sztuczne, ale to się na szczęście zmienia - zauważa Olbrycht.

Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Faktem jest, że Pan Jan nie jest już tym Olbrychtem chiefem cieszyńskiego KO. Teraz to europejski urzędnik, którego życiowym celem wydaje się być jak najdłuższy etat europejski, a na starość uniwersystecka posadka guru socjologii. Takim Guru już Pan Jan jest, gdy w pierwszej części wypowiada ustawkę słowną pod publiczkę aby ta opanowała sportowe porównania. Dano by sobie już spokój z kolejnymi zachwytami nad działalnością Europosła. Sam Pan Jan przeczy tym zachwytom gdy mówi o tym, że "Czasami zachowujemy się jakbyśmy żyli w dwóch rzeczywistościach. Rzeczywistości naszej i europejskiej". Błędem jest tylko ocena co do czasoprzestrzeni. Nie czasem, ale zasadniczo stosujemy inne zasady do dnia codziennego, do europejskości inne. Dziwi mnie ocena Pana Jana, że jest absolutny błąd. To jest ocena socjologicznie niesłuszna. Paranoja dwurzeczywistości nie jest błędem społeczeństwa, tylko wynikiem dwurzeczywistości tworzonej w Kraju przez "pożal się Boże" Polityków. Wychwalamy Pana Buzka, a dobrze wiemy, że kłamał gdy mówił, że idziemy po władzę aby oddać ją społeczeństwu. Dziś upolitycznienie samorządów wspiera i Pan Jan, gdy wskazuje nam dwóch murowanych burmajstrowskich kandydatów. Nie jakąś celowość tego stanowiska, tylko właśnie właściwie umocowane politycznie Osoby. Wniosek: niepolityczni nie mają szans. Cóż jednak się dziwić, gdy taka sama zasada kwalifikacyjna dotyczy najwyższych publicznych Urzędów. Wniosek: stan podobny PRL-owi. Wiemy, że Polityk "głupio" (delikatnie rzecz ujmując) gada, ale przechodzimy nad tym do porządku dziennego, czytaj: drugiej rzeczywistości. Działalność Burmistrza jest mierna, ale tworzymy dyrektorskie stanowisko dla Jego spokojności. Może się Pan, Panie Janie zżymać, zasypywać Nas potokiem słów, ale polska dwurzeczywistość jest faktem. Skutki tego stanu ponosi nie tylko Kościół. My wszyscy, cierpimy

Kiedy naprawdę nasz lud pokochał Wałęsę? Nie wtedy, gdy miał opinię herosa (5% wynik wyborów na II kadencję). Lud pokochał go, gdy okazał się krętaczem (teczki). Podobnie było z nieszczęsnym Kwaśniewskim (dyplom). Tak samo jest i z "naszym" Buzkiem. Mimo, że nas wykiwał m..in. z tzw. Otwartymi Funduszami Emerytalnym, będziemy go kochać "do końca świata i o jeden dzień dłużej".

Jaki lud takie kochanie...

Obawiam się że nie masz racji w tym słowie. żaden "lud" nie istnieje. To zbitka myśli manipulatorów, wprawnych w publicznym mieszaniu. Raz się ludowi każe kochać Wałęsę, raz Kwacha, a w innej potrzebie Pana Buzka lub Olbrychta. Nic gorszego tym Osobom uczynić nie można. Im podobnym na świeczniku również. TV i mentalność uprzywilejowanych kombatantów, wykonały swoje zadanie. Można też spokojnie mówić, że są sami sobie - w większości przypadków - winni. Każda z tych Osób jest po "swoich przejściach" a te są również naszym udziałem. Rzecz w tym, że każdy z Nich (im podobnych) przekroczył już dawno granice swoich możliwości. Niektórzy nazywają to kreatywnością. Przestali być kreatywni i przeszli w stan walki o utrzymanie swojej pozycji. Mając stałą, znaczną liczbę głosów są wartością bezcenną dla Ich Kumpli. Niektórzy nazywają to demokracją. Może i słusznie, z tym zastrzeżeniem, że każda z "demokracji" nie funkcjonuje samodzielnie a ma obok siebie określenie. Twoja Anonimie i innych sprawa czy z takiej sytuacji jesteście zadowoleni. Nie z bzdur podsuwanych przez TV i tabloidy, tylko z zakresu możliwości swojego funkcjonowania w tzw. "ludzie". Można bowiem przypuszczać, że jest grono Osób w "ludzie", którzy są zadowoleni z sytuacji gdy finansujemy wspólnie a decydują nieliczni. Można, bo słusznym jest zauważyć, że niezdrowa jest sytuacja gdy te kilka, kilkanaście procent dźwiga większość budżetu, a muszą słuszne wnioski skrywać np. w obliczu nachalności związkowych krzykaczy i ich pretensji do całego świata. Muszą ukrywać swoje myśli, zdolności i kreatywność, w obliczu chamstwa, mściwości i partykularnych interesów małych ludzi skrytych pod płaszczykami obrony interesów środowisk czy grup zawodowych. Pomyśl o tym Anonimie, proszę. Innych prosić nie chcę. Nie wypada prosić majestatu.

Wprawdzie wybory do Parlamentu Europejskiego dopiero w 2014 roku, ale już teraz rozpoczynają się przygotowania do zajęcia odpowiedniej pozycji startowej. Być może w ramach tych przygotowań pan europoseł uważa za stosowne informowanie nas o swej mrówczej pracy w PE.
Niestety, to już wiemy, że Parlament Europejski jest tylko demokratycznym kwiatkiem do biurokratycznego kożucha, jakim jest Unia Europejska i w związku z tym ci wszyscy europosłowie stanowią tylko dekorację - ale pieniądze są już oczywiście prawdziwe. Pieniądze - no i immunitet

gość może i miał kiedyś potencjał ale teraz jest zerem

Mach- nie wiem co to za ksywa ale ja z panem bruderschaftu nie piłem to po pierwsze a po drugie wnioskuję bardzo ,że waćpań jest chyba asystentem tego pana z Rybnika i niezły grosz zarabia.Bo Polska jest krajem dla zamożnych.Władza,której jest reprezentantem ten pan z Rybnika bardzo się o bogatych i o siebie troszczy.W 2007 roku nastąpiła obniżka podatków a do tego obniżka składki rentowej.Dla bogatych żyć i nie umierać.Polska jest niezamożnym krajem a funduje sobie reformy w wyniku których zamożny staje się bardziej zamożny a nożyce w zastraszającym tempie się rozwierają.Tacy działacze jak ten pan z Rybnika podobno walczyli o sprawiedliwość społeczną z tzw.komuną a teraz co robią?Jeżeli teraz ktoś odezwie się,że jej brak/tej sprawiedliwości to od razu posądzany jest o mentalność peerelowską.Kosmiczne zarobki naszej władzy i europosłów psują atmosferę między ludźmi.Nie ma obecnie żadnych szans na porozumienie się takiego europosła lub prezesa/nawet spółdzielni mieszkaniowej/ z kolejarzem,kasjerką czy kierowcą.Rozsiewane są w społeczeństwie takie bzdury,że prezes czy poseł ma dużo zarabiać bo pójdzie do konkurencji.Niech państwo polskie i europejskie obniży pensje wszystkim decydentom tylko o połowę to zaraz ustawi się kolejka młodych dobrze wykształconych i zajmie ich miejsce.Religią jest dzisiaj rywalizacja a nie współpraca i jeżeli ktoś nie wygrywa to dla zwycięzców nie istnieje.Panie Machu czy zauważył pan aby taka władza wyalienowana ze społeczeństwa kogoś pozdrawiała/kłaniała na drodze do "biura" mówiąc zwyczajnie dzień dobry ?A w dalszej kolejności przyszła moda na ograniczanie roli państwa i teraz mamy taką wytresowaną kategorię ludzi,którzy nami rządzą-vide europoseł z Rybnika dbającą wyłącznie o swoją kieszeń.
Serdecznie pozdrawiam pana Macha,który wie kto zniszczył cieszyński przemysł ale nie powie/prawie jak J.Kaczyński/

Dodruku, niech Pan się nie zniża do poziomu Macha. To poziom betoniarki i kielni....

Anonimie ,Twój bełkot z niczym nie da się porównać Nikt się nie zniży do Twojego poziomu ,który sięga co najwyżej poziomu kosza na śmieci.Dlatego "anonim niezweryfikowany" na tym forum najczęściej zabiera głos bo śmieci na tym świecie jest najwięcej.

Widać, że puszczają ci nerwy...

Dudroku ,ja nie spieram się z Tobą o zarobki europosła, ale nieprawdziwy jest zarzut ,że przypisujesz mu sprawczą rolę wykończenia całego cieszyńskiego przemysłu. Tego zarzutu nie potrafisz uzasadnić więc nie oczekuj ,że ja będę robił to za ciebie. Skoro nie potrafisz obronić podniesionego przez ciebie nieprawdziwego zarzutu wykończenia całego cieszyńskiego przemysłu przez Olbrychta ,więc jak "dudrok" otwierasz kolejne szufladki z zarzutami (,że jestem asystentem ,że Polska jest krajem dla zamożnych, że władza troszczy się tylko o ludzi zamożnych, ze posądzany jesteś o mentalność peerelowską itd. Sądzę ,że może te ,które teraz podnosisz są bliżej prawdy. Skoro ,zarzucasz ,że rozsiewane są w społeczeństwie bzdury- może i masz rację, ale sam też ich nie rozsiewaj. Ja Ciebie także pozdrawiam Dudroku jednak bruderszaftu z Tobą pić nie będę jak nie piłem z pozostałymi forumowiczami . Jesteś tępy ,że jeśli myślisz ,że podpiszesz się dudrok to ja ci będę Panował. - mnie także nie pisz Pan- bo to jak w ewangelii pisze nie oznacza ,że będziesz zbawiony.

temu Panu ja też dziękuję.

Panie Jakubie czy nie szkoda czasu na opisywanie tych pseudo zasług tego eurodeputowanego,który już wszystkie możliwe stanowiska "piastował".Każdy dorosły Cieszyniak dobrze wie kto zniszczył cały przemysł w Cieszynie i wysprzedał wszystko co miało jakąkolwiek wartość.Z prawie z 10.000,- stanowisk pracy pozostało tylko kilkaset i to w zakładach będących już dawno obcą własnością.Najbardziej jednak przykre jest to,że stale mieni się i zachowuje jakby był tu stela.Czy wie pan ile ten eurodeputowany Olbrycht już pieniążków zarobił- wyłącznie" piastując"....... to Pan Jakub do końca życia nie zarobi PRACUJĄC a nie piastując !
Dlatego radził bym na przyszłość nie drażnić nas tym panem nie relacjonować niczego co związane jest z tym nim chyba,że wiadomość:pt.::nie został wpisany na listę do Europarlamentu lub nie został do niego wybrany oraz wiadomość,że powrócił tam skąd przybył/zdaje się,że jest to Wodzisław Śl.Serdecznie pozdrawiam.

Dudrok ,to słuszna ksywa jaką obrałeś dla siebie. Jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o gospodarce to nie przypisuj jednej osobie takiej mocy sprawczej byś czynił ją odpowiedzialną za zniszczenie całego przemysłu Cieszyna. Można wiele zarzucać J.Olbrychtowi ale na pewno nie miał wpływu na to co stało się z cieszyńskim przemysłem. Insynuacje dotyczące "stelanizmu" są prymitywne niegodne cieszynioka i trącą ksenofobią. Jeśli stawiasz takie zarzuty sam wydajesz świadectwo o sobie.

Mach broni się rozpaczliwie...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama