, poniedziałek 6 maja 2024
Hażlach: Procedury bez zarzutu, ale niesmak pozostał
W ubiegłym roku społecznością gminy Hażlach wstrząsnął kontrowersyjny konkurs na stanowisko urzędnicze. Sprawa dotyczyła naboru na stanowisko inspektora do spraw obywatelskich w Urzędzie Gminy. fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Hażlach: Procedury bez zarzutu, ale niesmak pozostał

MAŁGORZATA BRYL
Po kilku miesiącach została rozstrzygnięta sprawa kontrowersyjnego konkursu na stanowisko urzędnicze w gminie Hażlach. Marek Folwarczny zostaje w pracy, bo nie ma prawnych podstaw do jego zwolnienia. Wójt Grzegorz Sikorski nie kryje rozgoryczenia, bo na początku kadencji został obarczony wyjaśnianiem skandalu.

W ubiegłym roku społecznością gminy Hażlach wstrząsnął kontrowersyjny konkurs na stanowisko urzędnicze. Sprawa dotyczyła naboru na stanowisko inspektora do spraw obywatelskich w Urzędzie Gminy. 5 grudnia 2014 r., w dniu zaprzysiężenia nowego wójta, wójt mijającej kadencji Karol Folwarczny zdążył jeszcze podpisać informację o wyborze na to stanowisko swojego syna, Marka Folwarcznego.

Po podaniu tej informacji do publicznej wiadomości pojawiły się podejrzenia o ustawiony konkurs i oskarżenia Karola Folwarcznego o nepotyzm. Oliwy do ognia dolał fakt, że obsadzenie syna wójta na stanowisku w urzędzie miało miejsce na kilka godzin przed zakończeniem kadencji. Oburzeni mieszkańcy opublikowali petycję online, a także wysyłali skargi. - Żądamy od obecnego wójta unieważnienia konkursu i ogłoszenia uczciwych wyborów na stanowisko urzędnicze - wskazali w proteście w grudniu ubiegłego roku.

Wobec tych zarzutów Karol Folwarczny stwierdził, że nie ma sobie niczego do zarzucenia. Powiedział, że oskarżenia są bezpodstawne, bo jego syn spełniał wszelkie warunki, jakich wymagano na tym stanowisku pracy, a konkurs został przeprowadzony zgodnie z procedurami. Z kolei świeżo wybrany wójt gminy Hażlach, Grzegorz Sikorski zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy w granicy obowiązujących przepisów prawa.

Obecnie po trzech miesiącach badania wszystkich procedur zajście zostało wreszcie wyjaśnione. Jak informuje wójt Grzegorz Sikorski, kontrola wykazała, że konkurs został przeprowadzony zgodnie z procedurami na każdym etapie i pod tym względem nie można mieć zastrzeżeń do byłego wójta. Jednak to nie oznacza, że sposób załatwienia tej sprawy był wzorcowy.

- Zgodnie z poczynionymi ustaleniami poszczególne etapy konkursu na stanowisko inspektora do spraw obywatelskich przebiegły zgodnie z obowiązującym regulaminem. Ostatni etap, czyli wybór pracownika także nie złamał regulaminu, ale wzbudził z oczywistych powodów najwięcej emocji, bowiem decyzję w stosunku do swojego syna podjął wójt ustępujący dzień później - mówi Grzegorz Sikorski aktualny wójt gminy Hażlach. - Jednak taka decyzja poprzedniego wójta spowodowała, że już na wstępie nowa rada oraz ja musieliśmy zajmować się sytuacją, która budziła kontrowersje i negatywnie rzutowała na postrzeganie Urzędu Gminy w Hażlachu - dodaje.

Biorąc pod uwagę narosłe kontrowersje i żądania mieszkańców o unieważnienie tego konkursu, wójt Grzegorz Sikorski stanął przed koniecznością podjęcia decyzji, czy rzeczywiście zwolnić Marka Folwarcznego. Jak mówi Sikorski, sprawa była szeroko analizowana przez kierownictwo gminy i radnych, a także konsultowana z prawnikami. Ostatecznie zapadła decyzja, by nie unieważniać konkursu, a Marka Folwarcznego pozostawić na stanowisku pracy. Dlaczego?

Tryb nawiązywania stosunku pracy z pracownikiem samorządowym reguluje Rozdział 2 ustawy z 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych. Jak twierdzi adwokat, z którym zajście było konsultowane, osoby ze sobą spokrewnione (do drugiego stopnia włącznie) nie mogą być zatrudnione w jednostkach samorządowych, jeśli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej. Karol Folwarczny i Marek Folwarczny są spokrewnieni, ale po zatrudnieniu Marka nie pozostawali ze sobą w bezpośredniej podległości służbowej. Jak tłumaczy adwokat, w tym przypadku bezpośrednim przełożonym inspektora do spraw obywatelskich w Urzędzie Gminy Hażlach jest Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Marek Folwarczny nie zostanie zwolniony. Kontrowersyjna sytuacja ojca-wójta i syna-urzędnika w jednym urzędzie trwała tylko jeden dzień. Później stanowisko wójta objęła inna osoba, niespokrewniona już z Markiem Folwarcznym. Adwokat tłumaczy, że gdyby Sikorski zdecydował się na zwolnienie tego pracownika, sprawa najpewniej skończyłaby się w Sądzie Pracy, gdzie Folwarczny biorąc pod uwagę wszystkie powyższe argumenty, dowiódłby, że nie było jednoznacznych przesłanek do jego zwolnienia. Grzegorz Sikorski podkreśla, że jego przegrana w Sądzie Pracy tylko ośmieszyłaby go i sprowokowała dalsze kontrowersje w gminie.

Wszystkie protesty i donosy mieszkańców musiały ostatecznie zostać nieuwzględnione. - Mimo wielu publikacji w prasie, jak również donosów kierowanych do organów zewnętrznych, żadne z instytucji powołanych do badania zgodności czynności z prawem nie podjęły kroków, pomimo że byłyby do tego zobowiązane, gdyby przedmiotowe publikacje zawierały elementy ścigane z oskarżenia publicznego - komentuje Grzegorz Sikorski. Jednak obecny wójt gminy nie ukrywa, że Karol Folwarczny mógł załatwić tę sprawę zupełnie inaczej, nie obarczając urzędu i następującego wójta kontrowersjami. - Wystarczyło rozstrzygnąć konkurs miesiąc przed wyborami samorządowymi lub pozostawić podjęcie ostatecznej decyzji wójtowi już kolejnej kadencji - wskazuje Sikorski.

Patowy finał tego konkursu w Urzędzie Gminy Hażlach zakończył się więc niesmakiem, którego nie da się do końca pozbyć. Skupiono się więc tylko na tym, by uniknąć podobnych zdarzeń na przyszłość. 10 marca br. Komisja Rewizyjna Rady Gminy Hażlach przeprowadziła kontrolę regulaminu naboru na stanowiska urzędnicze w gminie Hażlach i zaproponowała wprowadzenie szeregu istotnych zmian. Między innymi w pracach komisji konkursowej nie będzie mogła już uczestniczyć osoba spokrewniona z kandydatem na stanowisko pracy. W przypadku podejrzenia o stronniczość będzie możliwe dokonanie zmiany w składzie komisji, której dokona wójt. Po przeprowadzonej kontroli regulaminu Komisja Rewizyjna opracowała tekst jednolity nowego regulaminu, który zacznie obowiązywać po zarządzeniu w tej sprawie wójta gminy.

Komentarze: (16)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

To nie tak, że urzędasa sie nie da zwolnić. Każdego da sie zwolnić - trzeba wykazać, że nie wywiązuje sie należycie ze swoich obowiązków. Tutaj nie ma różnicy czy prywaciarz czy państwówka - po prostu robota ma byc dobrze zrobiona. Bezpodstawne zwolnienie czy to u prywaciarza czy w urzedzie zawsze bedzie się kończyło w Sadzie pracy i przegraną pracodawcy. Gdy będzie zły pracownik to nie ma sprawy NARA, ale to co słyszałem to Marek jest OK, tzn. zasuwa za 2 :)

właśnie "to co słyszałem", na tym sprawiedliwości niestety się nie zbuduje, szkoda tylko, że na starcie już o nim było tak głośno, łatka syn wójta na długo pozostanie.

Szkoda chłopaka, łatka pozostanie, za plecami będą obgadywać. A fajny gościu.

to urzędasa nie idzie zwolnić bo ma dożywocie na państwowej posadzie a robola od prywaciarza zawsze i o każdej porze to się nazywa sprawiedliwość

Och Karol!

Mógł miesiąc wcześniej - nie bo wyborów do powiatu by nie wygrał. Mógł pozostawić decyzję następcy - nie bardzo bo jego faworytka z Pogwizdowa nie zasiadła w fotelu wójta. A mogło być tak pięknie a tak to se Karol wdał w kłopot, sorry zostawił kłopot następcy :P

Pan Folwarczny był niebywałym wójtem - stworzył tyle miejsc pracy dla mieszkańców Hażlacha ... zwłaszcza dla jego rodziny, sąsiadów i rodzin radnych! Nie wspomnę o remontach dróg i tworzeniu oświetlenia ... kończącego się pod jego domem. A ludzie nadal mu ślepo wierzą ... jak ktoś powie prawdę to zostanie zaszczuty i zmieszany z błotem, bo jak można tak przedsiębiorcza władze krytykować ! Ludzie przejrzyjcie na oczy!!!!!!! To co się dzieje w tej gminie to kpina i wykorzystywanie waszej bierności i przyzwolenia na rządzenie wami a nie dla was !!!!!

Gdyby Pan Folwarczny był tak obrotny przy rozwoju gminy którą zarządzał jak przy zatrudnianiu syna to nasza miejscowość byłaby wzorem w kraju i na świecie a tak to tylko smród i niesmak pozostał i trza było sprzątać

Czy PO. PSL, cz PiS to ta sama ekipa wywodząca się ze Solidarności robotników i UBeków !

Sorry Gregory, ale masz niewłaściwie zestrojony aparat sensoryczny.

....zaraz zobaczycie jak wyjdą na światło dzienne takie koleżeńskie zatrudnienia w Cieszynie - a miało być przecież tylko prawo i sprawiedliwość...he he he

a po czym wnosisz? jakoś mi sie nie wydaje...

prosze... przeciez pol tego urzedu to rodzina, rodzina rodziny badz jakies pociotki bylego wojta i zmiana wojta nic to nie zmieni

Gdyby ta rodzina była uczciwa, syn sam by zrezygnował. Konkursy i przetargi organizuje się pod konkretną osobę/firmę, więc formalnie zawsze wszystko jest w porządku.

Oczywiście, że zarzuty są bezpodstawne. Wójt Folwarczny działał zgodnie ze standardami rządzącej naszym biednym krajem koalicji PO - PSL. Jeżeli podobne sprawy uchodzą w stolicy to tym bardziej w gminie. I dlatego cały rządowy medialny agit-prop nawet nie próbuje nas przekonywać, że władza jest dobra, że kraj idzie w dobrą stronę, że będzie lepiej. Oni nas tylko starają się utwierdzić w przekonaniu, że na nic lepszego nie zasługujemy, wręcz łaskę nam robią, że nas doją.

Można było przewidzieć jaki będzie finał przeprowadzonego postępowania i nie jestem tym zdziwiony. Natomiast zaskoczony jestem samą postawa u końca swojej kadencji wójta Folwarcznego. Ogłosił konkurs w którym m.in. wskazał że kandydat powinien wcześniej pracować kilka lat w adm. państwowej, wiadomo syn odpowiadał temu wymaganiu, że musi mieć takie a takie wykształcenie - syn spełniał wymagania itp. Moje zdziwienie panie wójcie jest większe gdy czytam, że w sprawę zaangażował pan adwokata, co to obawa że nie wszystko było tak wzorcowo i doskonale ?. Domyślam się że zbudowanie oświetlenia n ul. Myśliwskiej w Hażlachu, gdzie zresztą pan mieszka to przypadek ?, no bo reszta gminy już oświetlenia ma :), że uciekł pan z zebrania wiejskiego gdy zaczęła się dyskusja o rajdzie Wisły tez się nie dziwię, chciano zadać panu pytanie, dlaczego zgadzał się pan na rajd pomimo braku zgody mieszkańców, ciekawe co by pan odpowiedział ?. Tak na marginesie wystarczyło poprosić jakiegoś okolicznego wójta, żeby przyjęli syna i byłby spokój a tak "niesmak pozostał".
Oczywiście wierzę w to że jako radny powiatowy będzie pan działał na rzecz swojej gminy i przyczyni się pan do jej rozwoju,wtedy źli ludzie zapomną o tym co było i będą pamiętać o dobrym i zaangażowanym radnym powiatowym Folwarcznym

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama