Zoom na kulturę, czyli debata o kulturze w Cieszynie Spotkanie jest kontynuacją działań "Kongresu Kultury i Komunikacji”, które zostały zainicjowane w listopadzie 2012. fot. mat. pras. Spotkanie jest kontynuacją działań "Kongresu Kultury i Komunikacji”, które zostały zainicjowane w listopadzie 2012. Organizatorami debaty są : mieszkańcy Cieszyna, ludzie kultury, aktywiści, organizacje pozarządowe, którzy postanowili rozmawiać ze sobą, by w Cieszynie dokonać pewnych zmian. Po spotkaniach w zespołach roboczych, które odbywały się w ostatnich miesiącach przyszedł czas na rozmowę z instytucjami kultury. Dlaczego postanowiono zorganizować debatę? - Kultura instytucjonalna jest ważna, ale często bywa uważana za "fasadową”. To znaczy taką, która sama siebie reprodukuje i niczego nie zmienia. Podczas debaty chcemy zapytać szefów i szefowe o to jak wyobrażają sobie nowoczesne instytucje kultury. Wcześniej przeprowadziliśmy z nimi ankiety na temat jednostek kulturalnych, z których wyłania się ciekawy obraz kultury instytucjonalnej w mieście. Pytania, na które udzielili nam odpowiedzi nasuwają kolejne. Tym razem chcemy móc zadać je publicznie, przy udziale mieszkańców. Zależy nam też na tym aby umożliwić mieszkańcom Cieszyna spotkanie z osobami, które kierują poszczególnymi instytucjami kultury w mieście. Spotkanie ma nam pomóc przyjrzeć się sobie uważniej, tym bardziej, że we współczesnej kulturze podział na odbiorcę i twórce rozmywa się - wyjaśniają cel debaty jej organizatorzy. Uczestnicy debaty odpowiedzą m.in. na pytania: Na czyje i jakie potrzeby odpowiadają? Jaka jest ich misja? Jakie mają plany na przyszłość i kogo w nich uwzględniają? Jakie mają wizje współpracy z organizacjami pozarządowymi? Jak i kogo przygotowują do życia w przyszłości? Czy uwzględniają zmiany społeczne w swojej działalności? W debacie udział wezmą: Andrzej Łyżbicki (Teatr im. Adama Mickiewicza), Cecylia Gasz-Płońska (COK Dom Narodowy), Ewa Gołębiowska (Zamek Cieszyn), Izabela Kula (Biblioteka Miejska), Krzysztof Szelong (Książnica Cieszyńska). Debatę poprowadzą: Agnieszka Muras (Krytyka Polityczna) i Michał Paluch (Transgraniczne Centrum Wolontariatu).
|
reklama
|
|||||||||||||||
|
spokojnie...ta debata, to nie było personalne spotkanie interwencyjne, w roli głównej - z jego przesłaniem można było się zapoznać, czytając pytania na plakacie reklamowym, zrozumiała jest niecierpliwość i oburzenie każdego z nas, wyrażone przez niektórych w bardziej wyraźny sposób, jednak działać trzeba tyle zdecydowanie , co kulturalnie, cierpliwie, systematycznie i konsekwentnie - postawa pani ...p/o - dyrektor i zachowanie osoby dyrektoro-podobnej, cieszyńskiego teatru, to symptom i owoc, szerszego zachowania a mówiąc wprost - ignorancji, arogancji oraz doraźnych meandrów strategii władz publicznych miasta - jeżeli ktoś myśli o stopniowych, realnych i trwałych zmianach, winien być cierpliwy właśnie, etc - minione spotkanie było symboliczne - i ma właściwie, mitotwórczy charakter założycielski, cieszyńskiego ruchu obywatelskiego... utworzyła się spontanicznie grupa, społeczność cieszyńskiego Kongresu Kultury i Komunikacji, będąca pierwotną jego formą...warto ją poszerzać i wzbogacać, dla pomyślności własnej oraz rozlicznych korzyści życia w Cieszynie - samo narzekanie oraz, choćby najbardziej słuszne uwagi, to zdecydowanie za mało...
Jerzy Oszelda
ZOOm się odbył ... po serii pytań od moderatorów (niestety nie dotykących meritum)- publiczność wreszcie mogła zapytać o prawdziwie bulwersujące sprawy-I CO SIĘ OKAZAŁO WTEDY- dyrektorka COK po pierwszym pytaniu stwierdziła że jest umówiona w Katowicach i ku ZDZIWIENIU zebranych jako pierwsza opuściła debate.. w dzwiach próbowano jeszcze jej zadać pytania ale niestety BYŁO JUŻ ZA PÓZNO..wsiadła do czekającej taxi i tyle ją widzieli. Oczywiście zręcznie omineła temat zwolnienia B.S i swoich planów -ograniczając się do opowieści ,,co zrobi po wakacjach" i jakie to akty prawne ją ograniczają.Dyrektor teatru nie przybył w ogóle.Pozostali kierujący instytucjami wypadli pozytywnie i jeszcze długo po ucieczce dyrektorki COK rozmawiali z zebranymi...
Dzięki za informację. Jako "kulturalnie pozainstytucjonalny" pozwoliłem sobie na domowe lenistwo. Szkoda? Straciłem? Wystarczyło jednak jedno wyjście na rynkowe piwne okolice aby przekonać się że "kulturalna" cieszyńska debata trwa w najlepsze. Tylko główni "moderatorzy" jacyś tacy nieswoi. Jakby nerwowi. To tylko migawka z ulicy. Debata lokalowa (?) trwa. Zdarzają się co prawda okraszone retoryką wypowiedzi, w typie proboszczowskim, ale już wolni od tej wyćwiczonej umiejętności, są dość jednoznacznego zdania. Nie wiem czy to dotrwa do "po wakacjach". Miasto niejednego doświadczyło to i tę zadrę łyknie na historyczne karty. Co najwyżej jakiś kolejny decydent nie wrazi tej "kulturalnej" informacji do więżowej, ratuszowej kuli. Wkrótce wiele "masowej kultury" to i będzie okazja poklaskać głównym "moderatorom". Myślę przy tym, że "moderatorzy" uczą się pilnie "wszystkich obowiązujących przepisów prawa i ustawodawstwa pracy". Jeśli bowiem tego wymagają od swoich podwładnych, to myślę, że przynajmniej starają się choć w części, wymagać podobnego poziomu od siebie. Wiem, że to trudne. Wiemy, że to niemożliwe bo sami ustalający te przepisy je olewają, zaraz po odejściu od mikrofonu lub zdjęciu krawata. Taka swoista "kultura instytucjonalna". Przy tym masna omasta z "tajemnicy służbowej i państwowej". Cóż rzec zatem, jak się bawić to na całego. Byle "kulturarnie".
pytanie na czyje potrzeby odpowiadają szefowie cieszyńskich "instytucji kultury" nie jest potrzebne? niemniej cała wypowiedź ciekawa i pożyteczna - zapraszamy na spotkanie...
Na samą myśl o "kulturze instytucjonalnej" cierpnie skóra. Fakty są jednak takie, że i kultura trafiła na komercyjne "salony". Tym samym Lud Boży może tylko dyskutować o zmianie marki telewizora, lub to co najchętniej lubi, czyli dyskutować o kieckach prezenterki "Wiadomości". Pytanie na czyje potrzeby odpowiadają szefowie cieszyńskich "instytucji kultury" nie jest potrzebne, bo od tej oceny jest społeczny odbiór ich działania. Jest tak jak w tezie wstępnej: kultura instytucjonalna typu "fasadowego”. Reprodukcja, czyli trochę kabaretu, śpiewania, lokalna akademia, znany z TV teatr, itp. itd.. Może Komuś wyłonił się ciekawy obraz kultury instytucjonalnej w mieście. Równie dobrze można jednak powiedzieć, że "kulturze instytucjonalnej" brak tego "czegoś". Tym "czymś", tym "smaczkiem" bywają najczęściej: nowe Osoby, nowe Twarze, twórcze pomysły, czasami pokoleniowa burza, skandal, burzenie, sprzeciw etc.. Czy mamy "coś nowego"? Czy mamy burzę? Na samą myśl o "podziale na odbiorcę i twórcę" cierpnie skóra. Misja jest wielką sprawą. W dobie globalnej wioski, gdzie tysiące "misji" jest formułowanych prawie codziennie, niełatwo o prosty i celny przekaz. Zewsząd atakują Nas misje kolejnych instytucji i Osób nimi kierujących. Wielka rola kultury wspomagającej człowieka w tym informacyjno-finansowym buszu. Czy aby na pewno cieszyńska "kultura instytucjonalna" dorasta do tej roli? A może "kultura" to tylko "sztuka" w której wszyscy gramy. Tu do roboty jedne ciuszki, potem w domu ciuszki domowe, a wieczorkiem "na czarno" i do "instytucji kultury"? Czyste aktorstwo, czyli wyższość parady nad paradnością.
Dodaj komentarz