Włamywał się, by zjeść i obejrzeć TVPrzez kilka miesięcy kryminalni ze skoczowskiego komisariatu pracowali nad ustaleniem sprawcy włamań do domków letniskowych w Brennej. Do serii kradzieży doszło na przełomie 2013 i 2014 roku. Prowadzone w tej sprawie działania doprowadziły do ustalenia, że związek z tymi zdarzeniami może mieć 35-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Pod koniec lutego został namierzony i zatrzymany przez policjantów w Ustroniu. Przyznał się do wszystkich przestępstw i złożył obszerne wyjaśnienia. Jak ustalili skoczowscy śledczy, przestępczy proceder trwał od grudnia ubiegłego do lutego tego roku. Rabuś, wykorzystując nieobecność właścicieli domków letniskowych, przybywał w nich tak długo, aż zjadł wszystko co było w lodówce lub spiżarni. Wtedy opuszczał budynek i włamywał się do następnego. Nieraz 35-latek przymierzał ubrania pozostawione w budynkach i przebierał się, jeśli odzież była w jego rozmiarze. W jednym przypadku omal nie został przyłapany na gorącym uczynku przez właścicieli, którzy przyjechali do swojej daczy na ferie. Włamywacz w tym czasie korzystał z gorącej kąpieli. W pośpiechu i niekompletnie ubrany uciekł przez okno i włamał się do następnego domku. Spiżarnia była dobrze zaopatrzona, więc mógł znowu zatrzymać się tam na jakiś czas. Włączył sobie nawet ogrzewanie. Szybko jednak znudził się pobytem w tym domu z powodu braku telewizora. Włamał się więc do kolejnej daczy, gdzie znalazł odtwarzacz DVD i płyty. Zabrał sprzęt i wrócił tam, gdzie była żywność i ogrzewanie. Policjanci wyjaśniając przypadki włamań, ustalili, że 35-latek trzykrotnie okradał domy. W pozostałych przypadkach nic nie zginęło, ponieważ tylko "sprawdzał”, czy jest tam żywność i odpowiadające mu "warunki”. Właściciele wycenili straty na ponad trzy tysiące złotych. Większe straty ponieśli z powodu uszkodzeń drzwi i okien. Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Teraz wielokrotnemu recydywiście grozi nawet 15 lat więzienia.
|
reklama
|
Dodaj komentarz