Panopticum: Przyzwolenie na weekendowe bójki?Wielokrotnie byłam świadkiem różnych sytuacji w klubie. Oczywiście tam, gdzie ludzie i alkohol, tam też sprzeczki. W szczególności w weekendy - mówi Weronika Przeniosło z Cieszyna. Fot. AK W tygodniu, dzięki korzystnej lokalizacji klubu (budynek akademika UŚKA, przy ul. Bielskiej to część kampusu), przychodzi do niego wielu studentów. Zabawa do rana, koncerty i towarzyszące im imprezy tematyczne, przyciągają pozytywną energią. W weekendy nie jest już tak bezpiecznie. - Wielokrotnie byłam świadkiem różnych sytuacji w klubie. Oczywiście tam, gdzie są ludzie i alkohol, tam też występują sprzeczki. W szczególności w weekendy - mówi Weronika Przeniosło z Cieszyna i dodaje, że policja nie przyjeżdża pod klub, więc jest pewne przyzwolenie na takie zachowanie. - Osobiście policji nie widziałam tu nigdy. Czuję się bezpiecznie tylko ze względu na to, że jestem dziewczyną. Nie słyszałam o sytuacji, że ktoś zaczepiał kobiety. Gorzej mają mężczyźni - mówi Kinga Siwek, studentka UŚ, mieszkanka akademika. - "Pano"jako jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc przez studentów, jest bardzo specyficzne. Jestem w Cieszynie już czwarty rok i mogę stwierdzić, że dużo się zmieniło. Klub ma swój klimat, ale nie powiedziałabym, że jest miejscem, w którym nigdy nie czułam zagrożenia - mówi Marta Pyzik, studentka UŚ, która była świadkiem męskich potyczek i stwierdza, że od jakiegoś czasu w klubie jest ochroniarz, ale to nie poprawiło bezpieczeństwa w tym miejscu. Na temat sytuacji w Panopticum wypowiadają się byli pracownicy klubu. - Byłam barmanką i przyznaję, że w weekendy, kiedy schodziła się młodzież z miasta było najgorzej. Do dziś pamiętam, gdy kilku młodych ludzi zaczęło rozbijać butelki na stole bilardowym. Zwróciłam im uwagę i gdyby nie moi znajomi, obawiam się, że i mi mogłaby stać się krzywda - mówi Judyta Ćwik. - Nie miałam wtedy ani ochrony, ani nie mogłam liczyć na policję, która po moim telefonie stwierdziła, że nie ma prawa wjeżdżać na teren kampusu. Klub nie jest również monitorowany. Po długich prośbach, przyjechali i tylko wylegitymowali agresywną młodzież - dodaje Ćwik. O interwencjach na terenie kampusu mówi Rafał Domagała, rzecznik policji z Cieszyna: - Teren kampusu studenckiego chroniony jest przez firmę ochroniarską. Tylko w sytuacji, gdy dana firma przekaże nam interwencję, możemy działać. W ostatnich czasach nie odnotowaliśmy zgłoszeń dotyczących tego miejsca. Firma ochroniarska zapewnia, że w ostatnim czasie, również nie podjęła żadnych interwencji na terenie klubu Panopticum. Wyrwane lusterka i wykręcane koła w samochodach, rozbite szkło i bójki w weekendy są codziennością, z którą właściciel klubu nic nie robi. Nie udało nam się uzyskać komentarza w tej sprawie od właściciela klubu. "Panopticum" znajduje się na terenie należącym do Uniwersytetu Śląskiego, o sytuacji w tym miejscu poinformowaliśmy władze uczelni.
|
reklama
|
Podpisuję sie pod @Colgate, Panop dawno przestał być miejscem do którego chce się przyjść. Weekendy należą do miejscowych, którzy tak naprawdę, mają w nosie studenckie życie i studenckie sprawy. Grunt żeby się upić i komuś wpier... . a ile było sytuacji, że się pobili do nieprzytomności? a na weekend to aż strach postawić samochód pod klubem - bo to albo bez lusterka, albo bez szyby. albo w najlepszym przypadku bez powietrza w oponach. Noże, pięści butelki, kije. Uroczy widok. A wystarczyłby nadzór policji i kamery. I sprawa by się rozwiązała.
Muszę również zwrócić uwagę na toalety - żenada. trudno pozyskać publiczność w klubie, w którym nie ma gdzie się po prostu wysikać. Brak mydła to pikuś w porównaniu z brakiem drzwi do toalety oraz spłuczki.
ot. w gwoli ścisłości. trza szukać miejsca na nowy lokal studencki - gdzieś w pobliżu, bo leniwi studenci daleko nie wyjdą.
Panop już dawno przestał być klubem dla studentów a stał się wylęgarnią miejscowych typów, dla których głównym motywem przewodnim jest "naj***ć studentom". Sprawa jest na tyle poważna, że ludzie w weekendy boją się chodzić w okolicach Panopa po godzie 23.00. Nie wiem z myślą o kim prowadzone jest aktualnie Pano. Właściciel wydaje się być nastawiony wyłącznie na zarobek. Z roku na rok sytuacja jest co raz gorsza. Aktualnie studenci wolą kierować się w stronę Starego Targu niż do klubu, który rzekomo tworzony jest dla nich, a rzeczywistości jedyne co mogą tam dostać za darmo to w ryj. Mała ojczyzna! Już nie wspomnę o fatalnych warunkach sanitaryjnych, wiecznie upapranych i śmierdzących toalet czy braku głupiego mydła i papieru. Dobrym żartami jest również napompowany ochroniarz, który wyrzuca studentów za fraki, kiedy ma taki kaprys lub gdy najzwyczajniej w świecie chce jak najszybciej skończyć swoją zacną zmianę.
PS Panie Ogiński, myślę, że to nie jest odpowiednie miejsce na wciskanie reklam swoich "wielkich..." obrazów...
Panopticum zawsze było miejscem nieco dziwnym lecz dla mnie jako studenta wiąże się z wieloma wspomnieniami ponieważ jest to najbliższa knajpa dla ludzi mieszkających w akademikach i w rejonie kampusu. Jak wiadomo nazwa "Panopticum" oznacza muzeum osobliwości - więc też takich osobliwych typów klub ten przyciąga- więc oczywiście istnieje jakieś prawdopodobieństwo "oberwania" :) Jednak sądzę że nie jest pod tym względem tak najgorzej w porównaniu z innymi klubami w Cieszynie czy też okolicach. Dla mnie ten klub i ludzie którzy go odwiedzali był swietnym tematem na obrazy, poświeciłem Panopticum całą serię wielkoformatowych obrazów, które namalowałem na mój dyplom licencjacki z malarstwa...
Obrazy można zobaczyć tutaj:
http://humoroginski.blogspot.com/2011/11/panopticum-czyli-cieszynski-mon...
Dodaj komentarz