Wisła: Przenieśli się z nart na nartorolkiPogoda daje się we znaki nie tylko miłośnikom białego szaleństwa, ale przede wszystkim właścicielom infrastruktury sportowo-turystycznej, która jest zależna od pogody. W tym roku nie było szans, by ruszyły wyciągi narciarskie lub wypożyczalnie sprzętu narciarskiego w Wiśle. Mimo wszystko właściciele nie poddają się. - Zima zawiodła, ale my nie. Działamy! - przekonują i zachęcają do skorzystania u nich z alternatyw dla jazdy na nartach. Na brak śniegu przygotowana jest na przykład stacja narciarska Nowa Osada w Wiśle, gdzie zamiast na nartach można pojeździć na hulajnogach górskich. Z kolei na rządnych bardziej ekstremalnych wrażeń czekają wyprawy quadami i samochodami terenowymi lub zorbing i ścianka wspinaczkowa. Równie dobrze w okolicznościach braku białego puchu radzi sobie wiślańska wypożyczalnia sprzętu Jonidło. Choć w magazynie czekają przede wszystkim narty, w sytuacji gdy zima jest wiosenna, można wypożyczyć też łyżworolki, kije do nordic walking, a także popularne nartorolki, czyli alternatywę nart biegowych. - Na asfaltowej trasie obok wypożyczalni można od razu sprzęt wykorzystać i cieszyć się ze spalanych kalorii - mówią właściciele. Choć na stacji narciarskiej Skolnity też póki co na nartach nie pojeździmy, można skorzystać z innej atrakcji. Na szczycie góry można bowiem odwiedzić szopkę z żywymi zwierzętami. Nie zawiódł także wiślański BC Cross, który w razie braku śniegu oferuje wyprawy samochodem terenowym, przejazdy quadami, park linowy czy możliwość skorzystania ze skałki wspinaczkowej czy strzelnicy. Z zapowiedzi pogodowych wynika jednak, że nie warto głęboko chować sprzętu narciarskiego, bo zima choć spóźniona ma w końcu przyjść. Jak zapowiadają synoptycy, już od połowy tego tygodnia będzie znaczne ochłodzenie, które przyniesie minusowe temperatury, a około połowy stycznia ma spaść długo wyczekiwany śnieg.
|
reklama
|
Dodaj komentarz