Niegodne warunki, niedostateczne oznakowanie, duże utrudnienia dla osób niepełnosprawnych - tymi słowami jedna z radnych powiatowych określa sytuację aktualnie panującą na placu przesiadkowym na ul. Hajduka w Cieszynie i wnioskuje o podjęcie doraźnych działań zmierzających do poprawy sytuacji.
Na oddanie nowego placu przesiadkowego i odremontowanie dworca PKP w Cieszynie przyjdzie jeszcze poczekać grubo ponad dwa lata. I jak wynika z informacji przekazywanych przez kierownictwo miasta oraz zarząd powiatu, jest to najbardziej optymistyczna opcja czasowa. Wiele bowiem zależy od tego, czy na realizację inwestycji uda się zdobyć zewnętrzne środki finansowe.
Tymczasem radna powiatowa Łucja Michałek zwróciła się do starosty powiatu cieszyńskiego Janusza Króla o doraźne działania mające na celu poprawę warunków panujących na placu przesiadkowym. - Wiele osób skarży się na brak odpowiednich wiat przystankowych i niedostateczne oznakowanie samego punktu przesiadkowego. Sytuacja jest szczególnie uciążliwa dla osób niepełnosprawnych, niewidomych, które mają problem z poruszaniem się po placu i odszukaniem odpowiedniego rozkładu jazdy - stwierdza radna, wnioskując o rozbudowę zadaszenia i umieszczenie dodatkowych tablic służących do oznakowania terenu przesiadkowego. Michałek podkreśla również, że pasażerowie nieobeznani z miastem mają problem z przesiadkami z autobusów dalekobieżnych do miejskich.
Starosta w niedawnej odpowiedzi na tę interpelację poinformował, że przeprowadzono wizję lokalną na placu przesiadkowym w Cieszynie „w celu sprawdzenia aktualnie zamieszczanych rozkładów jazdy”. Włodarz nie odniósł się jednak do wniosków radnej powiatowej o poprawienie warunków podróżnych w postaci budowy dodatkowych zadaszeń. Jak jednak zapewnił, powiat będzie dążyć do uporządkowania rozkładów jazdy na placu przesiadkowym, tak aby każdy podróżny bez problemu znalazł miejsce i godzinę odjazdu swojego autobusu. - Zarządzanie rozkładami jazdy na placu przesiadkowym musi zostać uporządkowane w związku z pełnieniem roli organizatora transportu publicznego przez powiat cieszyński od 2017 roku - zaznaczył Janusz Król.
Starosta zapowiedział, że zostaną podjęte rozmowy z przewoźnikami na temat zamieszczenia i aktualizacji tablicy rozkładowej. Jak obiecuje włodarz, z placu przesiadkowego ma też zniknąć chaos informacyjny.
Jak starostwo zaczęło porządkować podległy sobie transport międzygminny, to Cieszyn został pozbawiony w skandalicznych i kryminalnych okolicznościach, dworca autobusowego. Informacja o porządkowaniu informacji pasażerskiej brzmi jak groźba. Kolejni starostowie, radni powiatowi i przewodniczący Rany Powiatu działają konsekwentnie w myśl zasady : co by tu spieprzyć panowie, co by tu jeszcze spieprzyć...
Nasi włodarze marzą o węzle przesiadkowym ,już odtrąbili sukces a nie maja na to pieniędzy ,liczą na dofinansowanie ,ale to nie wszystko muszą wyłożyć swoje własne środki co pozwoli zadłużyć miasto do 60 mln zł.Projekt węzła to poroniony pomysł ,zwłaszcza przebudowa ulicy bielskiej do Hajduka ,ogromne pieniądze.Wystarczyłoby przejąć w ramach spec ustawy teren po PKS [jest taka możliwość] ,okroić inwestycję i zrobić zjazd bezpośrednio z ronda ,wyjazd do świateł ul.Korfantego.Ale Nasi urzędnicy chcą wypas a nie będą mieli nic ,ponieważ moi drodzy nie liczcie na fundusze UE ,większość pieniędzy z tej perspektywy trafi do miast wojewódzkich ,taki jest prikaz z góry.kto był w Katowicach wie o czym mówię.Proszę zobaczyć ten rozmach rozpoczętych inwestycji ,na same linie tramwajowe aglomeracji jest przeznaczone 800 mln PLN.A wy dalej bujajcie w obłokach ,wydawajcie pozwolenia na galerie i markety ,i dobijajcie mały i średni biznes ,wyjdziecie na tym tak że kiedyś to miasto ,ładne i z potencjałem padnie na pysk.
@bil: Czasami przejeżdżam przez Jastrzębie. Bo muszę. Zawsze podziwiam to, jak to miasto dba o wykaszanie poboczy, remonty cząstkowe dróg, malowanie pasów i ogólnie o czystość w mieście. Wystarczy minąć Zebrzydowice i wjeżdża się w inny świat. Miło , że są jeszcze miejsca, gdzie komuś zależy aby był porządek i estetyczny wygląd, szkoda że to nie Cieszyn. Ulicę, przy której mieszkam, miasto wykasza raz w roku, gdy trawa ma wysokość 1,5 metra, odwalając przy tym jedno wielkie partactwo. Nikt tej trawy nie zbiera, więc wokoło unosi się zapach gnijącego siana. podobno tak sie teraz robi, dowiedziałem sie w MZD. Droga nie była naprawiana od kilku lat, a drzewa przy ulicy zamiast być poprzycinane - są od kilku lat okaleczone przez pseudofachowców z piłami łańcuchowymi. Wszystko robione byle jak, żeby tylko było, przez firmę miejską, której kompletnie nie zależy na jakości. Bo po co, przecież nie ma konkurencji. W innych miastach wynajmuje się w przetargach firmy zewnętrzne, które muszą się nieźle narobić, aby utrzymać umowy na swe usługi, a w Cieszynie - nie trzeba się starać, bo przecież ... nie ma konkurencji. Łudziłem się, że po wyborach coś się zmieni i miasto będzie dbało nie tylko o rynek czy wzgórze zamkowe, ale także o resztę miasta i przedmieścia. Niestety, jakiem stary, takem naiwny, bo widzę, że jest dalej tak samo.
Ciekawi mnie tylko, czy zarządzający także w swych ogrodach mają taki sam "porządek", jaki da się widzieć przy każdej drodze miejskie j /powiatowej.
A ja ciągle powtarzam, że bandzie która sprzedała dworzec autobusowy należy się proces sądowy.
Wykładnikiem mocy twórczej naszej mafijnej władzy lokalnej jest przejazd kolejowy pomiędzy ul. Bielską a ul. Stawową a dokładnie widok zarośniętych trawą torów w kierunku na Goleszów.
Za doprowadzenie do takiego stanu mojego rodzinnego miasta należy się obóz pracy.
Dodaj komentarz