, piątek 3 maja 2024
Burmistrz nie dotrzymał warunków umowy, ma sprawę w sądzie
Burmistrz Wisły, Jan Poloczek, czeka na wyrok sądu. fot: archiwum prywatne



Dodaj do Facebook

Burmistrz nie dotrzymał warunków umowy, ma sprawę w sądzie

KATARZYNA KOCZWARA
Burmistrz nie dotrzymał warunków umowy, ma sprawę w sądzie

Firma wykonujące pracę nie widziała zagrożenia w tak zostawionym drzewie. Dopiero osobista interwencja zmusiła ich do usunięcie zagrożenia. fot. archiwum prywatne


Burmistrz nie dotrzymał warunków umowy, ma sprawę w sądzie

Firma za płytko wkopała studzienki, po interwencji, są mniej widoczne, ale i tak wystają ponad powierzchnię gruntu. fot. archiwum prywatne

Powinnością obywatelską jest płacenie podatków, wspieranie władz miasta. Można też zawrzeć porozumienie z burmistrzem, by finalnie liczyć wyłącznie na siebie. Pani Joanna (nazwisko do wiadomości redakcji) w dobrej wierze zgodziła się udostępnienie swojej działki, w celu poprowadzenia kanalizacji. Zgodnie z porozumieniem, prace miały zostać wykonane w ciągu 6 tygodniu, zakończyły się jednak po 18. Powstał konflikt pomiędzy mieszkanką Wisły a władzami i firmą wykonującą roboty. Sprawa swój finał będzie miała w cieszyńskim sądzie.

W Wiśle trwa realizacja największej obecnie inwestycji jaką jest "Rozbudowa sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej w aglomeracji Wisła". Wielu mieszkańców nie tylko podłącza się do sieci, ale i udziela służebności swojej ziemi, by sieć objęła jak największy teren miasta. Podobnie uczyniła pani Joanna. - Kierowałam się społecznym obowiązkiem udostępnienia swojej działki. Nie mieszkam na co dzień w Wiśle, dojeżdżam tu ponad 100 km. W zawartym z władzą miasta porozumieniu zastrzegłam, by prace wraz z naprawą ogrodzenia zakończyły się najpóźniej do 6 tygodni od momentu rozpoczęcia robót. Takie porozumienie podpisał ze mną w lutym 2008 roku burmistrz Andrzej Molin - wyjaśnia poszkodowana.

Tymczasem prace trwały aż 18 tygodni, dostarczając różnych "atrakcji". Nadcięte drzewa na skarpie, realnie zagrażające budynkowi mieszkalnemu, studzienki wystające ponad powierzchnię ziemi, szpecące działkę oraz rozszczelniona instalacja, w wyniku której fekalia wylewały się na główną ulicę. Przykłady można mnożyć.

Firma Aqua-System sp. z o.o. w oficjalnych pismach zarzeka się, że nie otrzymała od władz miasta pełnej dokumentacji, tym samym nic nie widziała o porozumieniu. Przerwy w pracach tłumaczyła poleceniem, by prace wykonać w ważniejszych turystycznie miejscach - na ulicy Olimpijskiej czy Bukowej. - Czy zobowiązania wobec mnie się nie liczą? - pyta pani Joanna i zastanawia się, dlaczego porozumienie z nią nie było respektowane.

Sama telefonicznie i osobiście wielokrotnie interweniowała u pracowników urzędu miasta i finalnie także u burmistrza Poloczka. - Nikt ze mną nie rozmawiał na temat zmiany terminu realizacji prac. Dojazdy do Wisły, koszty związane z paliwem, większe rachunki telefoniczne, a przede wszystkim konieczność zmiany planów i poniesione z tego tytułu straty stanowią podstawę do ubiegania się o odszkodowanie. Nie udało mi się polubownie załatwić sprawy z władzami miasta pomimo wielu interwencji. Brak właściwej reakcji ze strony gminy zmusił mnie do skierowania sprawy na drogę sądową - wyjaśnia pani Joanna.

Największe straty poniosła z racji planowanego wynajmu. "Dzienny koszt wynajmu całości posesji to w warunkach Wisły kwota 400 zł. Okres od 15 czerwca do 14 września 2011 roku (90 dni) został przez Urząd Gminy na skutek całkowitego braku zdecydowania wobec opieszałego Wykonawcy bezpowrotnie dla mnie zaprzepaszczony. Łączna strata z tego tytułu wynosi 36 tys. zł" - czytamy w piśmie do burmistrza z prośbą o odszkodowanie.

Burmistrz w korespondencji konsekwentnie odpisywał, że "za organizację i przebieg robót budowlanych od momentu przekazania placu budowy do momentu ich ostatecznego odbioru odpowiada kierownik budowy". A co jeśli firma okazuje się niekompetentna? Przed kim odpowiada? Z kim zawierała stosowne umowy? Co w końcu ma zrobić mieszkaniec widząc, że prace wykonywane są niezwykle opieszale? Kto odpowiada za wybór firmy narażającej gminę na procesy? U kogo, jak nie u burmistrza, ma szukać wsparcia mieszkaniec?

Firma broni się z opóźnienia robót na posesji pani Joanny pogrążając burmistrza, tłumacząc się koniecznością wykonania robót na ulicy, gdzie posiada on swoją posesję. Powołuje się między innymi na specyfikę terenu, ale o tym, że miejscowość ma charakter górski wiadomo było już na etapie przetargu. Pojawia się "tłumaczenie" odnośnie rzekomo niekorzystnych warunków meteorologicznych, całkowicie gołosłowne i niczym nieudokumentowane, a jedynie wydumane na potrzeby procesu sądowego

Burmistrz uważa, że porozumienie jest umową, jednak ważniejsze są ustalenia z firmą wykonującą prace. - Jeśli jest sprawa w sądzie, to on wyda wyrok. Nie porozumienie, a umowa określała, kiedy roboty miały zostać wykonane. Trzeba mieć na uwadze specyfikę terenu, łatwo się buduje na terenach względnie nizinnych, tutaj wchodząc na skarpę, można było ze względu na ukształtowanie terenu spodziewać się przesunięć w terminie realizacji robót - uważa Jan Poloczek i wyjaśnia: - Kanalizację robimy, by ludzie mieli możliwość odprowadzenia ścieków, zamiast szamb przydomowych. Po drugie w mieście turystycznym aspekt ekologiczny, ochrona środowiska, jest bardzo ważny. Przy tym ogromie prac pojawiają się sytuację, kiedy wyobrażenia niektórych osób mijają się z faktami, odsyłam do autorów projektu tych robót. To są firmy zewnętrze, które miały podpisy pod zgodami na wejście na działki i stosownymi umowami.

Gospodarz Wisły odcina się także od opinii, że wpływał na zmiany w harmonogramie prac. - Ulica Bukowa może być kojarzona z burmistrzem. Ta ulica, jak i inne, była robiona zgodnie z umowami, nikt nie naciskał na żadną firmę, by ta kolejność była zmieniana. Na ulicy Bukowej, gdzie prace wykonywane były w drodze, była tylko sugestia, by wykonać to przed sezonem - tłumaczy Poloczek.

Pani Joanna ma żal do władz miasta. - Chodzi o człowieka, szacunek do mieszkańca - mówi. Gdyby z nią poważnie rozmawiano, potraktowano jak partnera, można było renegocjować warunki porozumienia. - Przez cały okres prac, jak i obecnie na etapie walki w sądzie, traktowana jestem jak intruz - uważa.

Nie jest jedyną osobą, która narzeka na działania firmy Aqua-System sp. z o.o.. Mieszkańcy ulicy Olimpijskiej i Konopnickiej także zgłaszali uwagi do prac. - Moi teściowie po zakończeniu prac mieli poważny problem, bo doszło do rozszczelnienia i zawartość kanalizacji wylała się do piwnicy - przyznaje Janusz Podżorski, przewodniczący Rady Miasta, który podczas sesji sygnalizował problemy z fachowością wspomnianej firmy.

12 lipca w cieszyńskim Sądzie Rejonowym odbędzie się kolejna rozprawa w tej sprawie.

Komentarze: (4)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

nie tylko Pani Joanna ma ten problem, wielu mieszkańców Wisły musi się borykać z wystającymi w drodze, świeżo wstawionymi studzienkami kanalizacyjnymi, czy roz********ną w drobny mak drogą, o którą władze miasta nie mają zamiaru zadbać. Bo po co zwykłemu człowiekowi, który nie jest u władzy, droga zrobiona choćby z płyt ażurowych...
oj Panie Burmistrzu zbiera się Panu tych spraw w sądzie :)

Zapraszam zainteresowanych problemami kanalizacji na wizję jak to się robi w mieście powiatowym. Wykopy zasypywane byle czym, za zagęszczarkę służą koła koparki, wykopy otwiera się kilkakrotnie w tym samym miejscu, frakcjonowanie zasypki jest czystą abstrakcją, włazy do studni na różnych poziomach, nieokreślona nośność gruntu na zasypanych wykopach itd. I jakoś nikomu to nie przeszkadza.

całe szczęście, że nie mieszkam w Wiśle. Z taką władzą to nic tylko w łeb sobie strzelić!

Doktor Ranosz leczył Joannę?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama