, piątek 19 kwietnia 2024
Cieszyn: Kanalizacyjny spór na ulicy Puńcowskiej
- Muszę działać zgodnie z projektem. Musimy traktować wszystkich mieszkańców jednakowo, a sprawa dotyczy 1,5 tys. cieszyniaków z Mnisztwa - wyjaśnia Arkadiusz Smoczyński. fot. Katarzyna Koczwara 



Dodaj do Facebook

Cieszyn: Kanalizacyjny spór na ulicy Puńcowskiej

KATARZYNA KOCZWARA
Cieszyn: Kanalizacyjny spór na ulicy Puńcowskiej

Kanalizacja na Mnisztwie to pierwszy etap dużego projektu. Inwestycja pochłonie 160 mln zł, z czego 50% dopłaca Unia Europejska. fot. Katarzyna Koczwara

Do końca pierwszego etapu prac związanych z kanalizacją w Cieszynie Mnisztwie zostały 2 miesiące. To jedyny obszar na terenie miasta, gdzie obowiązuje wskaźnik koncentracji, który zakłada, że na 120 mieszkańców ma przypadać na 1 km kanalizacji. Na ulicy Puńcowskiej pojawił się problem z przyłączem kilku domów, a dokładniej rozbieżność między realizowanym projektem, a ustaleniami sprzed 8 lat.
Problem dotyczy kilku domów. Mieszkańcy w pamięci mają ustne ustalenia z 2003 roku. - Ustne umowy dotyczyły wejścia na tę działkę, sposobu prowadzenia prac oraz ustalenia, do którego miejsca miasto za to zapłaci - mówi Józef Swakoń. Aby jego i sąsiadów domy mogły być podłączone do kanalizacji miejskiej, konieczne jest poprowadzenie rur przez ich ogródki. 8 lat temu za służebność ich terenów, obiecano im podłączenie budynków na koszt inwestora, czyli miasta. - Nas wskaźniki nie obchodzą. Chcemy zgodzić się na służebność na naszych działkach, dzięki czemu mógłby iść przez nie kolektor. Jednak miasto nic nie chce nam zrekompensować, nawet tego, co wcześniej z nami ustaliło - denerwuje się pan Józef i przekonuje: - Nalegaliśmy w pismach, by gmina zawarła z nami stosowne porozumienia. My dogadujemy się z gminą, bo to ona chce służebności naszych działek.

Mieszkańcy ulicy Puńcowskiej nie zgadzają się na zapłacenie kosztów podłączenia do kanalizacji. - Mam ponad 3 tys zł zapłacić za przyłącze. Za to, że przez moją działkę będzie poprowadzona kanalizacja, w sumie ponad 70 m. Gdzie jest logika - pyta Zygmunt Kiszło.

PISALIŚMY: "Cieszyn: Co z ulicą Pikiety? Mieszkańcy straszą blokadą"

Dla pana Swakonia i jego sąsiadów wiążące są ustalenia sprzed kilku lat. Realizowany obecnie projekt odbiega jednak od tego sporządzonego w 2003 r. - Miasto uzyskało pozwolenie na budowę w 2004 roku na podstawie projektu, który został sporządzony zgodnie z ustaleniami z mieszkańcami. Aby móc spełnić warunki dofinansowania unijnego konieczne były zmiany w tym projekcie - przekonuje inż. Arkadiusz Smoczyński, naczelnik Wydziały Inwestycji Miejskich w Cieszynie. Teren Mnisztwa jest jedynym obszarem w Cieszynie, gdzie spadek jest w przeciwnym kierunku do kanalizacji miejskiej. - Warunki dofinansowania do realizacji tej inwestycji zakładają, że 120 mieszkańców będzie podłączonych do każdego 1 km kanalizacji w tej części miasta - wyjaśnia naczelnik.

Aby ten wskaźnik osiągnąć, konieczne było ograniczanie odcinków w sumie o około 3 kilometry, tym samym realizowany jest inny projekt niż ten omawiany z mieszkańcami między innymi ulicy Puńcowskiej. - Za 2 miesiące kończymy tę część Cieszyna, cały projekt opiewa na kwotę 160 mln zł, tylko w tych kilku przypadkach pojawił się kłopot. Inni mieszkańcy zrozumieli naszą sytuację, zgodzili się ponieść koszty w imię dobra społecznego - zauważa inż. Smoczyńki.

Józef Swakoń i jego sąsiedzi nie zgadzają się na służebność swojej działki, jeśli miasto nie sfinansuje podłączenia ich domów do kanalizacji. - My byśmy nie chcieli, żeby oni nam tego tu nie wybudowali. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba uporządkować gospodarkę wodną-ściekową. Mamy robić ok 16 metrów na swój koszt, a ponad 20 udostępnić za darmo. Skoro u nas wystarczy przekopać ogród, nie ma konieczności rwania asfaltu i ponownego jego naprawiania, to taniej wykonać prace u nas. Służebność za służebność - uważa pan Józef. On jako jedyny ma pisemne zapewnienie, że przy realizacji projektu z 2003 roku miasto poniesie koszty podłączenia jego budynku do kanalizacji miejskiej.

PISALIŚMY: "Bładnice: Mieszkańcy nie chcą progu zwalniającego. "Na co to komu!?""

- Muszę działać zgodnie z projektem. Musimy traktować wszystkich mieszkańców jednakowo, a sprawa dotyczy 1,5 tys. cieszyniaków z Mnisztwa - wyjaśnia naczelnik Smoczyński i dodaje: - Jeśli nie dojdzie do porozumienia, wyłączymy ten obszar z realizacji. Kolektor, który miałby iść przez sporne działki, służyłby tylko do podłączenia domów Józefa Swakonia i jego najbliższych sąsiadów. Nie zaburzy nam to wskaźnika.

Podobnego zdania jest burmistrz Mieczysław Szczurek. - Jeśli pan Swakoń i jego sąsiedzi nie zgodzą się proponowane warunki, nie zostaną podłączeni do kanalizacji miejskiej.

Obecnie miasto oferuje im dopłatę 50 zł do każdego metra przyłącza do kanalizacji. Gdy zmienią zdanie, mogą ubiegać się o podłączenie. Wówczas będą musieli pokryć 5% wartości inwestycji.
Komentarze: (42)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Oczywistym jest ,że to inwestor płaci za sieć kanalizacyjną i wszystkie służebności z tym związane. Usługobiorca ma zapłacic za usługę czyli ścieki i za to co jest w jego budynku i do pierwszej studzienki. Jeżeli miasto chce byśmy partycypowali w kosztach - czyli chce nas potraktować jak partnerów to niech nas podobnie traktuje i przyjmie do wiadomości ,że za ścieki będziemy dopiero płacić wówczas kiedy nakłady na rozbudowę sieci kanalizacyjnej zostaną zrekompensowane w sciekach do wysokości poniesionych nakladow i udzielonych służebności.

tematu nie ma co kończyć, bo "zabawa" dopiero się rozpoczyna. i apeluję, żeby lokalne media dalej informowały o tego typu sprawach - tylko w ten sposób możemy nauczyć się walczyć o swoje, a niekompetentni urzędnicy niech płacą za swoje błędy...

Czas zakończyć temat. Konkluzja jest prosta, ta sama od lat: gospodarka komunalna w Cieszynie odłogiem stoi. Liczą się nie mieszkańcy wspólnoty samorządowej tylko notable. Takie grube ryby w małym stawie. Dziwi, że i normalnie i samorządowo myślący nasiakąją tym kolesiostwem.

specjalista od zamykania przedszkoli, tuczenia cieszyńskiej koterii i bałaganu w ZBM.

Kiedy czytam ,te posty i artykuł ogarnia mnie ogromne przerażenie na temat lekceważenia wszystkich zagadnień prawnych z tym związanych. Ogromnie dziwię się RM i władzom, burmistrzowi, komu powierzyli realizację takiego zadania na tak ogromną skale i za taką kwotę dotacji i krdytu.Zastanawia mnie jak burmistrz rozliczy tę dotację te kredyty skoro chce prowadzić i prowadzi miejską sieć kanalizacyjną bez ustanowionych słżebności drogą notarialną. Teraz właściciele przez których posesje biegną takie sieci odmówią ich uruchomienia , bo na ich gruncie kanalizacja bez ustanowionej służebności jest ich i zaządają odszkodowań bo mają takie prawo a inaczej zapomnijcie o sieci w prywatnych gruntach.Problem będzie miała gmina. Bowiem co na terenie ich działek jest własnością właściciela działki- a zatem zastawią wam sieć i będziecie bezradni w tych okolicznościach bo sieci nie macie na terenie na którym notarialnie tę służebność należało ustanowić. Błędów w tym procesie inwestycyjnym macie beż liku. A Ficek powinien w tych okolicznościach odpowiadać za niedopełnienie obowiązków w przygotowaniu inwestycji.Proście Swkonia by dał temu spokój i zaproponujcie rozsądny kompromis bo się z tego nie wyliżecie. Macie radców prawnych czy nie w tym urzędzie?Organy sprawujące kontrolę nad dotacją pewnie w tych okolicznościach będą musiały wnikliwie przeanalizować dokumentację i jej zgodność z realizacją i czy notarialnie ustanowiono służebności. Polecą glowy ,ktore teraz chowacie w piasek.

"Realisto"- w tym przedsięwzięciu chodzi dokładnie o to aby ilość osób podłączonych do sieci była co najmniej 120 na km sieci,a nie mniej niż 120. Bo to moim zdaniem poprawia efektywność sieci. Gmina a raczej jej pracownicy powinni włożyć na nos okulary i przeczytać dokładnie co napisali i do czego się zobowiązali uzgadniając na piśmie warunki budowy kanalizacji z mieszkańcami Mnisztwa i ulicy Puńcowskiej w tym z Panem Swakoniem. Wszystko raczej zapowiada ogromny skandal i w ostateczności zakończy się szeregiem pozwów sądowych nie tylko jak sądzę mieszkańców ul. Puńcowskiej ale także tych co podobne uzgodnienia jak Pan Swakoń mieli ustne ze strony gminy. Pismo potwierdzające, że takie uzgodnienia były jako dowód w sprawie ma Pan Swakoń zaś pozostali tylko się na ten precedens powołają gdyż oświadczenia o zgodzie na budowę sieci ze strony mieszkańcow zostaly złożone w wyniku podobnych ustnych ustaleń ,ktore w tym wypadku mają wagę umowy. Odstąpienie od nich mogło się odbyć jedynie na podstawie ponownych oświadczeń, które by już zawierały klauzulę ,że do studzienki przed budynkiem od kolektora miejskiego właściciel wykonuje na własny koszt o co winna była zabiegać gmina czyli inwestor sieci- a tego nie uczyniono. Trudno rozstrzygać za sąd ale spodziewam się ,że wszyscy powinni się zatroszczyć o rachunki za sieć wykonaną na własny koszti ostatecznie oczekiwać ,że z chwilą przejęcia sieci za ścieki stosownie do wartości wykonanych prac nie będą płacić- jak to zresztą słusznie zaproponował gminie Pan Swakoń.

A w Skoczowie Pani Burmistrz Janina Żagan wybuduje kanalizację za unijne pieniądze i nikt nie będzie płacić ani grosza za podłączenie taka jest kochana nasza Pani Burmistrz i nie ważne że wskaznik koncentracji to tylko 50 mieszkańców na km sieci bo jak będzie trzeba to Pani Burmistrz dołoży ze swojej kasy bo nie po to zarabia ponad 11 tyś. A to dla przypomnienia http://www.um.skoczow.pl/?p=artykulyShow&iArtykul=2470

a mnie dziwi krótkowzroczność autorów tego projektu z 2003 roku, bo należało przewidzieć, że domów raczej będzie przybywać w tak ostatnio "modnej" dzielnicy Cieszyna. Bo jeżeli warunek podłączenia max. 120 mieszkańców na 1 km sieci jest związany z jej średnicą lub wielkością (mocą) przepompowni, to uważam, że ktoś w urzędzie powinien był dawno już założyć na nos okulary.

Ale żeś pojechał! Twoje rozumowanie na Twoje nieszczęście jest logiczne. Problem jednak w tym, że w polityce lokalnej, krajowej czy międzynarodowej logika niestety nie jest podstawą działania. I logicznie rzecz biorąc można marudzić i sobie zwyczajnie w łeb strzelić!

W takim razie skoro mają wszyscy spłacać to w domysle należy liczyć na to ,że raz na 3 miesiące zjawi się miejski wóz insenizacyjny i wywiezie zawartośc osadnika za pieniądze ,które obciążają podatnika spłatą kredytu ,ktorego nie włączono do kanalizacji, bo przecież spłaca to z czego nie korzysta. Spłata tego zobowiązania ukryta jest w innych podatkach i wędruje do wspólnego wora jakim jest budżet. Zatem mniemam (dobre sobie) ,że budżet będzie miał rezerwę na bieżący wywóz ścieków z osadników przydomowych dla tych ,których nie włączono do kanalizacji miejskiej a których pośrednio obciążono spłatą kredytu w podniesionych podatkach lokalnych.

W całej sprawie budowy kanalizacji dostrzec można inny poważniejszy problem. kołchozowe myslenie jest następujące- oto gmina realizuje zadanie"uporządkowania gospodarki wodnościekowej " i na zasadzie "widzi mi się", decyduje kogo przyłaczyć a kogo nie. Tyle ,że aby to zadanie zrealizować zaciąga kredyt wartości połowy unijnej dotacji tj. ok. 90 mln zł. Spłata tego kredytu zostaną obciążeni wszyscy mieszkańcy zarówno ci których długość właczenia się do miejskiej sieci kanalizacyjnej wynosi 6m ,jak i ci ,którzy dali służebność przejścia na swoich posesjach dla sieci miejskiej oraz ci ,którym tej kanalizacji nie postanowiono wykonać w imię tzw. wskaźników. KJołchoz cieszyński za sprawą radnych podniesie wszystkie lokalne podatki bo zobowiązania miasta są ogromne spłacać będą wszyscy korzystać wybrani a gospodarka lokalna ma stan przedzawałowy. Panowie z ratusza przyznają sobie premię za to że dostali kredyt, za to ,że zrealizowali zadanie a podatnik za to wszystko zapłaci. Jak znam życie pewnie sprawa trafi do sądu zapadnie wyrok i podatnik znów zapłaci jak to już nieraz bywało.

Myśl wyrażona zbyt lotną nie jest. Być może "egg" to autor cieszyńskiej ploteczki o tradycyjnej, regionalnej ploteczki o odwiecznym konflikcie Pana J.S. i Byłego Burmistrza B.F.. Taka plotka mogła powstać tylko na bazie podobnej lotności myśli i osądów. Normalny człowiek nie stara się ubliżać człowiekowi a co najwyżej czyny i słowa wypowiadane gani. Pamięć podpowiada bowiem że to B.F. określił swego czasu miejsce Pana J.S. w cieszyńskiej hierarchii społecznej. Może jednak z pamięcią niezbyt dobrze skoro w wielu myślach działania Pana B.F. jawią się jako wzorzec niedościgniony. Nic zatem doadać nic ująć, parafrazując przytoczony wersik. Kto zna przyczyny "zażyłości" ww. panów ten farmazonów nie gada. O sytuacji w "kanale" nie wypada mówić bo jest oczywistą. Niektórzy powinni się dobrze zastanowić jaką "robotę" (rządzenie-służenie) wybrali.

Wyjątkowo zgadzam się z p. Swakoniem - dlaczego u nas zawsze wszystko działa tylko w 1 stronę? Jeżeli były poczynione pewne ustalenia, to należy się ich trzymać lub negocjować nowe, niezależnie czy wszyscy inni sąsiedzi oddali coś za friko! Idąc tym tokiem, gdyby mój sąsiad postanowił wynajmować swoje mieszkanie za friko, to jest też tak mam robić, bo wszyscy mają mieć tak samo? Jeśli jest coś na rzeczy, to zawsze walczmy o swoje, korzystajmy z możliwych odwołań, bo większość z nas jest mocna w gębie na forum, ale przed urzędnikiem/lekarzem/prawnikiem nagle okazuje się uległa! Płacę - wymagam, oczywiste.

zapominasz o netto i brutto, podatkach i ZUS...

Czyli dzieląc ten czteroletni etat po 3000 zł wychodzi dokładnie ok. 51 budynków, na ktorych to służebnych posesjach wybudowano lub zamierza się wybudować kolektor miejski zapominając o tym ,że służebność ustanawia się za słusznym odszkodowaniem. Znów pieniądze poszly nie tam gdzie trzeba.

Domyślam się dlaczego Pan burmistrz Szczurek nie ma na to by w myśl wcześniejszych ustaleń doprowadzić miejską sieć kanalizacyjną do studzienek pod budynkami. Zafundował sobie rzeczniczkę prasową ,ktorej płaci 4000 zł miesięcznie z naszych podatków. Mówiąc językiem Pana Smoczyńskiego podleglego mu pracownika uczynił to w imię sytuacji w jakiej znalazł się po wyborach i zrozumienia roli jaką winny wypełniać nasze podatki czyli "dobra społecznego". Pozbawił nas podatników sporej części środków na sfinansowanie zadania w pełnym zakresie bo taki etat w obrębie jego kadencji kosztować nas bedzie 4000 zł x 12 miesięcy x 4 lata = 172 000 zł.

A w Skoczowie Pani Burmistrz Janina Żagan wybuduje kanalizację za unijne pieniądze i nikt nie będzie płacić ani grosza za podłączenie taka jest kochana nasza Pani Burmistrz i nie ważne że wskaznik koncentracji to tylko 50 mieszkańców na km sieci bo jak będzie trzeba to Pani Burmistrz dołoży ze swojej kasy bo nie po to zarabia ponad 11 tyś. A to dla przypomnienia http://www.um.skoczow.pl/?p=artykulyShow&iArtykul=2470

zwykle niestety bywa tak że pod naporem ludzie się uginają... Panu Swakoniowi należy podziękować, że nie pozwala na robienie sobie "jaj" z jego własności i reaguje na bezczelną arogancję urzędników... Burmistrz straszy że nie podłączą... co to jest za CYRK???

A w Skoczowie Pani Burmistrz Janina Żagan wybuduje kanalizację za unijne pieniądze i nikt nie będzie płacić ani grosza za podłączenie taka jest kochana nasza Pani Burmistrz i nie ważne że wskaznik koncentracji to tylko 50 mieszkańców na km sieci bo jak będzie trzeba to Pani Burmistrz dołoży ze swojej kasy bo nie po to zarabia ponad 11 tyś.
A to dla przypomnienia
http://www.um.skoczow.pl/?p=artykulyShow&iArtykul=2470

Prawda jak zwykle w pośrodku. Kiedy około 6-7 lat temu powstawał projekt na naszym terenie, też otrzymaliśmy zapewnienie, że inwestorem jest miasto i pokryje koszt przyłącza aż do ostatniej studzienki przy budynku. Teraz okazuje się że właściciele posesji muszą we własnym zakresie wykonać przyłącze. Przy 20 metrach i dotacji miasta 50 zł i tak koszt przekroczy 3000 zł. Potem oczyszczalnia przejmie przyłącze, a my będziemy płacić za ścieki i dodatkowo tzw. opłaty stałe, jak to jest przy innych mediach, za coś co wykonaliśmy sami. Jak to zwykle bywa, szary obywatel musi.

Mam pytanie czy w imię dobra społecznego pan Smoczyński pracuje za darmo czy też żyje na koszt podatnika?

Poza tym przy tych domach, w których właściciele nie zgodzili się, aby przez ich posesje przechodziła kanalizacja miejska - NAGLE - udało się zaplanować inne rozwiązania! Jak się chce - to można wiele zdziałać i zmienić!

Niestety jedni właściciele działek zgadzają się, a inni nie na to aby przez ich działki przebiegała kanalizacja miejska. Niestety są właściciele działek, którzy żałują, że zezwolili firmie na wejście na ich posesję, ponieważ ich ogrody zostały zniszczone (wyrwano drzewa i krzewy), także niech nikt nie mówi, że firma zostawia po sobie porządek, jedynie chyba taki jak tajfun!!! Ponadto jak ktoś wcześniej ustala pewne warunki, niech się ich trzyma lub z wyprzedzeniem informuje i konsultuje pewne sprawy z właścicielami posesji!
Wiadomo świat się zmienia i trzeba iść do przodu i z cywilizacją, ale trzeba się też liczyć z innymi!

Do tej pory Pan Burmistrz i podlegli mu pracownicy nie podjęli zadnej decyzji a sprawa ciągnie się już od kwietnia tego roku- to prawie 5 miesięcy odkąd mój sprzęt wyprowadzony z budynku gospodarczego niszczeje na wolnym powietrzu i oczekuje by przed zimą został stosownie zabezpieczony. Jeżeli miasto nie ma pieniędzy - proszę bardzo -wycenimy ,zrobimy na własny koszt a rozliczymy w ściekach. Trzeba tylko chcieć i umieć rozwiązywac takie sprawy. Alternatywa to zwrot dotacji za nieterminowe, niezgodne z pozwoleniem na budowę realuizację zadania, to wreszcie roszczenia z tytułu popczynionych prac przygotowawczych do niezrealizowanego zadania.

W tej sytuacji, wspólnie z sąsiadami rozpoczęliśmy korespondencję z przewodniczącym RM z prośbą o wyjaśnienie i podjęcie ostatecznych decyzji. Odbyło się kilka wizyt na miejscu i jakoś nikt nie umie podjąć decyzji. Wskaźniki ,na które się powołuje UM 120 osób na 1 km sieci to problem umowy miasta z Unią i nikt tak dokładnie nie może powiedzieć w jaki sposób to jest ustalane. Rozumiem ,że pozwolenie na budowę dotyczy realizacji całego zadania zgodnie z PROJEKTEM W TYM w OBRĘBIE NASZYCHG DZIAŁEK i ZGODNIE Z JEDYNYMI USTALENIAMI POCZYNIONYMI NA PI SMIE POMIĘDZY STRONAMI SPORU.

Właśnie te ustalenia sprawiły ,że wszyscy moi sąsiedzi również na taki tryb załatwienia sprawy przystali i wyrażili zgodę w formie oświadczeń.Ponieważ w takiej sytuacji zgoda udzielana jest bezterminowo tylko ja zwróciłem się w formie pytań o potwierdzenie tychże ustaleń. Otrzymałem projekt z przebiegiem sieci i rysunkiem studzienki ,ktorą wg. zapewnień będzie finansował inwestor- innych ustaleń pisemnych do tej pory ze mną nie poczyniono.To ma charakter umowy dwustronnej. W imię tych ustaleń rozebrałem obiekt drewniany ,który służył mi do przechowywania rowerów, krzeseł na lato ,leżaków, sanek ,nart, bo leżał w osi kolektora miejskiego przebiegającego przez moją działkę- by umożliwić pracę sprzętu w czasie budowy sieci- zatem poniosłem koszt. Służebność którą oczekuje odemnie miasto i sąsiedzi jest dla mnie oczywista. Nie rozumiem jednak dlaczego ta służebność ma być jedynie po mojej stronie a miasto tę sieć sprywatyzuje i mój teren będzie zawsze słuzebnym dla sieci a zarabiać bedzie na tym prywatny przedsiębiorca. Wkład jest nierówny- bo jedni spuszczą ścieki wprost ze swojej posesji do sieci biegnącej w drogach gminnych ok. 6m ,a ja mam użyczyć terenu na kolektor biegnący w poprzek działki ok.24m i dodatkowo zapłacić do znacznie dłuższego odcinaka podchodzącego do mojego budynku ok.16,5 m.

Wszędzie jest tak ,że dostarczanie mediów jest przedsięwzięciem dochodowym niezależnie czy to będzie dostawa prądu ,wody ,gazu ,ciepła czy w ostateczności odbiór scieków. Dlatego ,że ci którzy zarządzają tymi sieciami są monopolistami. Monopoliści ustaklają ceny.Dlatego budują sieci swoje do liczników prądowych, gazowych, wodomierzy czy pierwszych przydomowych studzienek w przypadku kanalizacji. Tak jest powszechnie wszędzie w cywilizowanych krajach. Tak też przyjąlem zobowiązanie gminy ,że tę sięc wybuduje do ostatniej studzienki- o czym gmina zapewniła mnie na piśmie.Innych ustaleń ze mną nie poczyniła.

kanalizacja to przywilej płacić 5,5zl za m3 wody odprowadzonej do kanalizacji i jeszcze płacić monopoście 3tys że łaskawie mnie podłączył do sieci.

Mam ponad 3 tys zł zapłacić za przyłącze. Za to, że przez moją działkę będzie poprowadzona kanalizacja, w sumie ponad 70 m. Gdzie jest logika

że bałaganu tego zostało narobione za czasów, kiedy burmistrzem był Pan Ficek. Faktem jest, że co innego ustalono z ludźmi, a co innego potem zrobiono. Jednakowoż zasada jest i musi być jedna - traktować nie można ludzi w ten sposób, że jedni muszą za poprowadzenie kanalizacji na swojej posesji i podłączenie zapłacić, a inni by chcieli za darmo. Tak niestety nie może być. Swoją drogą, jeżeli to jest 16 metrów to nie jest to majątek i można zrobić to samemu. Pewnie jest tak, że sam chce pieniążki jak by to robiła firma ale zrobi to sobie pewnie sam.

prawo mówi że koszty przyłącza domowego ponosi osoba której budynek jest podaczany do kanalizacji. Kolektor buduje gmina. Nic więcej dodać. Ustalać ludzie to se mogóm kany jadóm na wczasy abo jaki se ubrać galoty na wiesieli. Mieszkańcom zyczę więcej rozumu coby szybko sie podłączyli do kanalizacji i nie wymyślali chyba że w ....ównach im lepi

Józef Swakoń... nic dodać , nic ująć ... kto go zna ten wie co to za człowiek...

a działkę mi "rozwalili" po czym posprzątali i nie było śladu po wykopie, a kanalizacja służy nie tylko mnie, lecz także innym sąsiadom i było by mi wstyd, gdyby z takiego powodu miałem pozbawić sąsiadów kanalizacji i narobił im kłopotu...

błąd kolego "sms" mieszkam w domu prywatnym w Cieszynie i już podłączyłem się do kanalizacji. Owszem koszta są nieco większe, ale komfort o wiele większy, żadnego kłopotu z załatwianiem wywozu nieczystości, żadnego smrodu itp. a dla Twoje informacji, w przypadku wybudowania sieci kanalizacji sanitarnej masz obowiązek do 6 miesięcy podłączyć się do niej i BARDZO DOBRZE !!!

Zamiast kanalizacji wystarczy powiedzmy raz na trzy miesiące pokazać rachunek za wywóz nieczystości z szamba i sprawa załatwiona. Z kanalizacją wiążą się dużo większe koszty utrzymania domu. Ten kolo i wtf pewnie mieszkają w bloku i mają gdzieś, że komuś rozwalą działkę i karzą jeszcze za to płacić...

ludziom nie dogodzisz, nawet jaki im się chce dobrze zrobić to ten 'legendarny' cieszyniok i tak będzie gębą krzywił!
KAWAŁ: Mały owsik pyta dużego tatę owsika - Tato, tato, naokoło na jest piękny pachnący świat więc dlaczego my musimy mieszkać w goownie? Tata owsik odpowiada oburzony: Synku przecież to nasza ojczyzna!
Tak mamy od wieków z tym naszym krajem, mentalnością i niechęcia do zmian i innowacji!

gmina pozyskuje fundusze z zewnątrz, dokłada ze swojego budżetu, co oczywiście ma w obowiązkach, a jeszcze co poniektórzy muszą zarobić na tym, zapominając, że będą z tego korzystać oni i ich dzieci i wnuki, pazerność widać w narodzie kwitnie....

nawet przy tak podstawowej inwestycji miejskiej jaką jest kanalizacja, służącej wszystkim mieszkańcom, pomagającej chronić środowisko i podnoszącej komfort i standard mieszkania musi się znaleźć jeden oszołom, któremu coś nie pasuje !!! to jest jakaś nasza narodowa tradycja chyba !!!

nie kończyłam studiów za pochodzenie, a pomimo tego zgodziłam sie na poprowadzenie kanalizacji przez moja dzialke za "frico", widac tacy idioci jeszcze sa na świecie

Co za bzdury! Projekty takie wymagają na samym poczatku dokładnych ustaleń i to w formie pisemnej. W Cieszynie widać musi być inaczej. To wina głównie Burmistrzów i nadzorujących Ich rad Miejskich. Widać przyjęli Ci Państwo taktykę, że Gmina jest ponad jej mieszkańcami, że to mieszkańcy (vel: obywatele) służą Gminnym Vipom a nie odwrotnie. Stąd takie efekty. Kanalizacja w Mieście być musi. Dość już "gównianych" aerozoli w cieszyńskim powietrzu. Miasto (Urząd, Burmistrze, Rada) musi pewne kwestie mieszkańcom zapewnić bo samo wydało zgody (warunki) na kolejne budowle. Bierze za to pieniądze. Decyzja z kolei rodzi odpowiedzialność, co już nie jest w Cieszynie normą publicznego postępowania. Są oczywiście "upierdliwcy" po stronie tzw. osób fizycznych. Chwała Im za to! Gdyby nie upór szeregowych mieszkańców miejscy nnotable już dawno by lewitowali w chmurach. Nie sztuka zapisać jakąś "podmiotowość" w Konstytucji. Sztuka tej "podmiotowości" obywatela dotrzymać. Z tym jednak problem największy, można powiedzieć podstawowy. Myślę, że to problem: narodowy.

"Inni mieszkańcy zrozumieli naszą sytuację, zgodzili się ponieść koszty w imię dobra społecznego - zaważa inż. Smoczyńki". A to dobre. Ten Pan chyba kończył studia za pochodzenie

niech koszty w imię dobra społecznego na ochotnika poniesie jakiś urzędnik

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama