Pamięć o Ofiarach Zbrodni Katyńskiej z Zaolzia wciąż żywa- Wielkim szczęściem w tym hiobowym wydarzeniu jest posiadanie przyjaciela - historyka, który ze swoją wiedzą, uporem i ciężkim wysiłkiem zbierał informacje na temat Rodzin Katyńskich - mówiła Anna Olszewska (pierwsza od lewej). fot. Barbara Profesor Borák po raz pierwszy zetknął się z historią na temat wydarzeń katyńskich, kiedy jednym z jego zadań było zorganizowanie wystawy w Żywocicach. Wtedy zdał sobie sprawę z ogromu tragedii, jaka dotknęła naród polski. Zaszczepiona w nim ciekawość nie dawała mu spokoju. Postanowił wyruszyć do Katynia, by poznać prawdę. W ówczesnym czasie, pod rządami Gorbaczowa ciężko było dostać się w tamte rejony, dlatego wraz z kolegami historykami postanowił nakręcić film dokumentalny "Cienie sumienia", który okazał się przepustką do tamtych terenów. PISALIŚMY: Po polsku w Czeskim Cieszynie - Jako turysty nikt by mnie do Katynia nie wpuścił, ale w ramach oficjalnego nagrywania dokumentu było mi znacznie łatwiej się tam dostać. Mimo to musiało upłynąć sporo czasu nim pozwolono mi tam pojechać. Po 12 kwietnia 1990 roku, kiedy to Gorbaczow publicznie ogłosił, że jest to wina Związku Radzieckiego, że zrobiło to NKWD, wtedy dopiero mogliśmy pojechać tam z oficjalną wizytą - wspomina Borák. - Do dwóch dni otrzymaliśmy z Moskwy pozwolenie na wyjazd, byliśmy pierwszą zagraniczną ekipą, która widziała miejsce tragedii na własne oczy - dodaje. Podczas dwudziestoletniej pracy profesor Mečislav Borák zajmował się zebraniem dokumentacji na temat "Ofiar Zbrodni Katyńskiej z obszaru byłej Czechosłowacji". Poza wspomnianym filmem zrealizował dokument "Zbrodnia imieniem Katyń" oraz "Czaszkę", opowiadającą o losach czaszek wywiezionych po ekshumacjach z Katynia. Odznaczony również został Złotym Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP oraz Dyplomem Ministra Spraw Zagranicznych RP. PISALIŚMY: Zaolziacy obrali kierunek na wschód - Jestem historykiem i moim obowiązkiem jest dociekanie prawdy, z racji mojego zawodu jest mi łatwiej dotrzeć do wszystkich archiwów, przeglądać setki dokumentów, dlatego tym bardziej dziękuję za wszelkie słowa uznania - komentował Mečislav Borák. Książka powstała przy współpracy dziesiątek ludzi, w tym przy pomocy członków Ofiar Rodzin Katyńskich, żon i sióstr zamordowanych żołnierzy. Dzięki ogromnemu wysiłkowi, jaki włożył w tę publikację profesor Mečislav Borák, pamięć zamordowanych oficerów z tutejszych terenów nie zginie. Książka zawiera około 250 nazwisk ofiar tej zbrodni, wzbogaconej fotografiami, jednak, jak sam jej autor podkreśla, wciąż jeszcze są do odkrycia rzeczy, o których nie wiemy. Trzeba pielęgnować i uczcić pamięć pomordowanych. Niebawem zaprezentujemy recenzję tej publikacji. Będzie także można wygrać egzemplarz książki.
|
reklama
|
Ja wiem, że już od ponad roku w Polsce mielony jest temat śmierci smoleńskiej. Wiem też, że ludzie mają serdecznie dość już tego. Ja też tym wymiotuję.... Ale przyszła książka pana Boraka będzie swoistym kompetidium wiedzy o żołnierzach, policjantach zamordowanych w obozach radzieckich, A WYWODZĄCYCH SIĘ Z TERENÓW OBECNEGO ZAOLZIA !!! I na tym polega novum tej przyszłej pozycji, panowie i panie. Książka ta będzie adresowana do polskich Zaolziaków, a i zapewne znajdzie również czytelników w Polsce. Jest to o tyle ciekawe przedsięwzięcie, że pojęte przez historyka czeskiego, którego notabene bardzo szanuję... Dla mnie, osobiście, to ważna praca.
Elementy z 1938 roku.
Cieszynioki....nie lubia pamietac... o tatusiach folksdojczach czy esbekach.....
pamięć wciąż żywa - fantomy złowieszcze zatruwają spokój umysłu, ludzie otrząśnijcie się - popracujcie intensywniej nad sobą!
niezależnie od słuszności poprzednich wpisów, należy się uznanie dla pracowitości i dociekliwości autora pracy
nadmierna pamięć śmierci, to mentalna choroba - ślepa uliczka bezradnych...
Ludzie przestańcie na chwile.
Dodaj komentarz