Geocaching, czyli "skarby" Śląska CieszyńskiegoKażda z wizyt odnotowywana jest w specjalnym "dzienniczku". Fot. Jakub Marcjasz "Skrzynka" ukryta jest gdzieś tutaj... Jak to wszystko się zaczęło? Zabawa w geocaching wystartowała wiosną ubiegłego roku. Wtedy to amerykański prezydent Bill Clinton postanowił udostępnić sygnał GPS - wykorzystywany wówczas tylko przez wojsko i przez to zniekształcony dla innych - wszystkim użytkownikom. Dla uczczenia tego wydarzenia Dave Ulmer zaproponował datę 3 maja 2000 roku jako rozpoczęcie gry, polegającej na chowaniu "skarbu", a następnie podaniu jego lokalizacji do publicznej wiadomości. Jeszcze tego samego dnia pierwsza skrzynka została ukryta (współrzędne N 45 17.460 W 122 24.800). POLECAMY: Ochodzita: Ten widok jest bezcenny! W Polsce pierwsza skrzynka została założona 1 listopada 2001 r. przez Roba Scotta w Warszawie (współrzędne N 52° 14.968 E 020° 59.647). Dziś aktywnych skrzynek jest już ponad osiem tysięcy, a liczba ta stale rośnie. Skrzynki można odnaleźć także na Śląsku Cieszyńskim. Są między innymi na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie, kamieniołomie w Brennej Jatnym czy Górze Chełm w Goleszowie. Najpopularniejszym serwisem geocachingowym na świecie z informacją o lokalizacji i opisem miejsc, gdzie ukryte są "skarby", jest geocaching.com, a w Polsce opencaching.pl. Na czym to polega? - Osoba, która tworzy skrzynkę, starannie ją przygotowuje, wybiera miejsce ukrycia, tworzy odpowiedni opis, chowa skrzynkę, a następnie przekazuje informacje o współrzędnych geograficznych miejsca ukrycia innym uczestnikom zabawy, którzy poszukują skrzynek posługując się odbiornikami GPS. Znalazca skrzynki zabiera jeden z ukrytych w niej "skarbów", zostawia w zamian nowy o nie mniejszej wartości oraz wpisuje swój identyfikator i datę odkrycia do "książki gości" - można przeczytać na stronie opencaching.pl. Wśród ukrytych skarbów mogą znaleźć się najprzeróżniejsze rzeczy: od monet, maskotek, ulubionych płyt, po małe książeczki. - Porządna skrzynka, obficie wypełniona fantami i dobrze ukryta – wspomina swoje odkrycie pod szczytem Błatniej Jiff. POLECAMY: Szlak Zabytków Techniki poprowadzi przez Cieszyn - Znaleziona zimową porą, a co za tym idzie ze sporą dawką adrenaliny (kto był, wie o co chodzi). Bardzo ciekawe miejsce i spore wyzwanie dla poszukiwaczy - zachwala skrzynkę usytuowaną w kamieniołomie w Brennej Smilla. Skrzynkę nie zawsze jednak udaje się odnaleźć - Niestety, nie udało się odnaleźć kesza. Pomimo trzech prób na przestrzeni pół roku - pisze bogobig, który zaliczył nieudaną próbę zdobycia "skarbu" w okolicach izby pamięci Jerzego Kukuczki. Ziemie cieszyńską w poszukiwaniu skrzynek odwiedzają też obcokrajowcy. - Jednymi z naszych gości była czeska para - opowiada Anna Fenby Taylor ze schroniska "Koss" w Górkach Wielkich. - Bardzo dużo czasu spędzali przy mapach. I to właśnie od nich dowiedziałam się o tym, co to jest geocaching. Właśnie w Górkach Wielkich, w parku przy ruinach Dworu Kossaków znajduje się kolejny punkt na mapie miłośników GPS. Czytając zawarty w nim "dziennik" można dowiedzieć się, że to miejsce zostało odwiedzone nie tylko przez Polaków, ale właśnie też Czechów, Duńczyków i Norwegów. Po tej ostatniej wizycie w tzw. keszu pozostawiona została norweska korona.
|
reklama
|
no cóż, sięgamy dna
jakaś...
Dodaj komentarz