Stonawa 20 lat późniejDecyzja w Centralce Jerzy Kronhold, obecny konsul generalny RP w Ostrawie, prowadził wówczas antykwariat w Cieszynie. Było to miejsce, gdzie nie tylko można było kupić książki, ale także pełnili rolę punktu spotkań opozycji. On sam do dziś pamięta bardzo dokładnie spotkanie w restauracji Centralka w Cieszynie. Wtedy właśnie Kronhold, Marian Dembioniok (dziś dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego), Jolanta Dygoś (nauczycielka, obecnie dyrektor przeglądu filmowego „Kino na granicy”) oraz Zbigniew Machej (poeta, działacz kulturalny) postanowili zorganizować manifestację w Cieszynie. Chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec budowy koksowni. – Miało to być zgromadzenie tyleż ekologiczne, co polityczne – wspomina Jerzy Kronhlod. – Widząc, co się dzieje w Polsce, to już było po debacie telewizyjnej Lech Wałęsa-Alfred Miodowicz, mieliśmy świadomość, że zmiany bardzo szybko będą miały miejsce także na granicy. Dlatego postanowiliśmy działać. W marszach ekologicznych uczestniczyli także działacze Macierzy Ziemi Cieszyńskiej. Budziły duże zaniepokojenie ze strony czeskich służb specjalnych. Utworzyli wtedy specjalny kordon, żeby manifestanci nie mogli zbliżać się do Olzy. Największa manifestacja odbyła się 19 maja 1989 roku. Przemawiając Jerzy Kronhold mówił o zakończeniu epoki stalinizmu na polsko-czeskiej granicy. Odpędzenie demonów komunizmu nie było jednak takie proste. Janusz Okrzesik, dziś radny w Bielsku-Białej, wspomina dysproporcje w liczbie protestujących: – Podczas pierwszego marszu po polskiej stronie było około 200o osób, a na drugim brzegu Olzy stało może siedmiu, ośmiu manifestantów, którzy i tak zostali zgarnięci przez tamtejsze służby. U nas przemiany już się zaczęły, nasi południowi sąsiedzi dopiero na nie czekali. Ekologia i polityka... Gdyby nie historyczny kontekst – wejście Polski na drogę przemian, protesty przeciwko budowie koksowni w Stonawie miałby wymiar wyłącznie ekologiczny. Tak jak miało to miejsce na przykład w przypadku budowy Zbiornika Czorsztyńskiego czy próby budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu na Pomorzu. Jacek Bożek, ekolog, szef Klubu Gaja z Bielska-Białej, uczestnik tamtych wydarzeń, nie ma wątpliwości, że protesty trzeba zakwalifikować jako ekologiczno-polityczne. – Wyszły zresztą poza granice Polski. Pamiętam spotkanie w Szwecji z Henrykiem Wujcem, na które byliśmy zaproszeni. Poprosiliśmy o kilka minut uwagi. Powiedzieliśmy wtedy o koksowni w Stonawie, tuż za granicą – wspomina Jacek Bożek. Janusz Okrzesik widzi sprawę trochę inaczej. – Unikałbym stosowania takiej formy. Od początku staraliśmy się, żeby protesty nie przybrały konfliktu polsko-czeskiego. Zależało nam na pokazaniu, że protestujemy przeciwko głupiej decyzji strony czeskiej, która ma może zabić Beskid Śląski. Mieliśmy świadomość, że Zaolzie było wtedy beczką prochu, a do zapłonu wystarczył zapalnik. W żadnym wypadku nie chcieliśmy go dostarczyć. Po pierwszym marszu przyszły kolejne. Kiedy jednak polscy i czescy opozycjoniści zobaczyli, żeby pod ich sztandarami, ktoś inny próbuje ugrać coś dla siebie, zaprzestali marszów. Kiedy jesienią 1989 roku grupa skrajnych narodowych działaczy z Polski złamała szlaban graniczny, stało się jasne, że protesty mogą zostać odebrano jako jątrzenie konfliktu polsko-czeskiego. Ostatecznie Czesi wycofali się z pomysłu budowy w grudniu 1989 roku. Znaczącą rolę odegrał Jarosław Piskorz, działacz Karty 77, który dostał się do parlamentu czeskiego, gdzie lobbował na rzecz zaprzestania prac. Pamiątka po Stonawie Strona czeska była przygotowana do budowy koksowni w Stonawie. W tym celu przygotowała teren o powierzchni 100 hektarów, połowa powstała po wycince lasów, wyburzono 50 domów, wysiedlono mieszkańców. – Dziś w planie zagospodarowania przestrzennego gminy teren ten jest zakwalifikowany jako strefa przemysłowa. Należy do spółki OKD, która płaci podatek do naszej kasy – przyznaje Andrzej Feber, wójt Stonawy.
|
reklama
|
Pod strumieniami wody z policyjnych armatek, tysiące ortodoksyjnych Żydów drugi dzień z rzędu protestowało w Jerozolimie przeciwko otwarciu parkingu miejskiego. W dniu otwarcia religijnym wyznawcom judaizmu nie wolno siadać za kierownicą.
Policja aresztowała 24 protestujących, a czterej policjanci odnieśli lekkie obrażenia od kamieni rzucanych z tłumu.
Co robiliście w 1989r. ? Ja chodziłem wtedy do pierwszej klasy liceum. Pamiętam, że manifestowaliśmy idąc ul. Głęboką, od mostu Pokoju. Spotkałem wielu uczniów cieszyńskich szkół średnich. Był ktoś
do Mostu Pokoju do Wolności a potem 3-go Maja
Pamiętam że na drugim brzegu Olzy manifestowało kilku Czechów którymi natychmiast zajęła się policja a może jeszcze VB,nie pamiętam. W każdym bądź razie współczułem chłopakom bo wiem co potrafią czescy policjanci którzy mają kapke władzy. Skur...
Ja pamietam,ze bylam na rynku, jeszcze jako uczennica podstawowki, mielismy transparent i jak zaczal padac deszcz, to wszyscy bylismy brudni od czarnej plakatowki :) Nasza grupa dowodzil sp.Marek...
A kominy Trzyńca dalej.... Niewie się zatem zmieniło. Współpracy dalej nie widać. Etos wygrywa z myśleniem. Szaro, buro i w ogóle nic ni ma...
wszelkie inwestycje, które mogą oddziaływać na środowisko (komin o wysokości 130 m !) NIE MOGĄ być realizowane w pobliżu czyjejkolwiek granicy i jeżeli ta spalarnia jest taka ekologiczna to powinna stanąć w centrum Czech - koniec kropka ! A wolny teren przy granicy można przeznaczyć pod przemysł nieuciążliwy i takie powinny być zasady dobrosąsiedzkich stosunków międzynarodowych w ramach UE.
A jeżeli Czesi będą się nadal upierać przy swoim, to trzeba będzie im przypomnieć skąd się wzięli (Pan Bóg siedział na górze zamkowej i lepił ludzi z gliny, a co spieprzył, to ... resztę
znacie :)
Polski nie stać na budowę spalarni (pieniądze z UE dla woj. śląskiego na ten cel właściwie przepadły bo urzędnicy nie podjęli złozyli wniosków we właściwym momencie). Czesi chcą spalać także nasze śmieci. Spalanie odpadów to najbardziej ekologiczne postępowanie w procesach gospodarki odpadami, podobna spalarnia działa w centum Wiednia a z komina wylatuje tylko para wodna. Zresztą spalarnia ta jest udostepnionadla zwiedzających, pojedzcie, zobaczcie, i sami wyciągnijcie wnioski. Ekolodzy powinni protestować nie przeciw budowie spalarni, ale walczyć tylko o to aby spalarnia spełniała najwyższe standardy. Działania przeciw budowie spalarni mogą prowadzić tylko pseudoekolodzy i krzykacze. Miejsce na naszych wysypiskach śmieci się kończy, ciekawe kto zgodzi się na budowę nowych w swoim miejscu zamieszkania. Wysyłanie smieci w kosmos też do ekologicznych nie należy. Więc zamiast od razu krzyczeć NIE przyjrzyjmy się technologii proponowanej w majacej powstać spalarni, jeśli "ekolodzy" jej nie chca to niech zaproponują jakąś alternatywę (oby bardziej ekologiczną) albo po prostu niech każdy z nas przestanie generować odpady.
Chętnie pojadę do Ostrawy zwiedzać nowoczesną spalarnię śmieci, której to usytuowanie bliżej środka województwa dodatkowo ograniczy wielkość emisji spalin jaki powstaje podczas transportu śmieci.
polak= 1/2chuja+1/2rusa i jest polski zwykły dupek antek czy franek złodziej i alkoholik
Nie wypowiadałbym się w kwestiach ekologicznych,
ale tu chodzi o wiarygodność.Oczywiście Czeską.
Albo jej brak, zupełny.
Kiedyś był temat Trzyńca, że za komuny sami sobie wykończyli W.Jaworowego, tylko wtedy nasze
białe samochody rano były różowe itp.itd.
Jak nastały nowe czasy ,mieli nie truć, trochę mniej,
ale jak pogoda odpowiednia to znowu trują.
Dlatego Czechom za grosz nie wierzę.
ale przygłup jakiś do do uważam,faktycznie1/2 młota.
witam rodacy
jak sobie przypominam, to temat Stonawy wywołała Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, bez której inicjatywy, zdarzenia potoczyłyby się inaczej i manistestacji, organizowana przez hybrydę Koło MZC nr 5, być może by nie było - nazywano nas "piątym kołem u wozu" - rzecz jasna zachowawcza Macierz Ziemi Cieszyńskiej była przeciwna angażowaniu się... zebranie "trefnego Koła" urządzaliśmy w prawie konspiracyjny sposób w Domu Narodowym, bez porozumienia z ...centralą. Natomiast, jeżeli chodzi o spotkanie z Henrykiem Wujcem, to spotkaliśmy się z nim, podczas jakiegoś rautu w Ambasadzie Polskiej w Sztokholmie - od szwedzkiej organizacji ekologicznej szmuglowaliśmy kserokopiarkę - Wujec powiedział wówczas, że jak będziemy mieli na granicy kłopoty, to nam pomoże... Dobrze powspominać stare dobre czasy. Komuna mocno dawała się we znaki, ale było też dużo jasnych stron w nas samych: powstanie "beat generation", "flower power", etc
Dodaj komentarz