Zatłukł prostytutkę młotkiem

W czerwcu ubiegłego roku Zotyka telefonicznie zamówił kobietę do domu. Na miejsce przywiozła ją ochrona. Po stosunku Zotyka zażądał od kobiety seksu analnego, a kiedy ta odmówiła, zatłukł ja młotkiem.

Sąd nie dał wiary obronie Bronislava Zotyki, który podczas przesłuchania twierdził, że dał kobiecie... lekki policzek, a ta przewróciła się i uderzyła głową o wannę. Oskarżony opowiadał, że próbował wyciągać z wanny bezwładne ciało kobiety, ale ta wyślizgiwała mu się z rąk i kilka razy uderzała głową o wannę. — W świetle zebranych dowodów taka linia obrony jest całkowicie niewiarygodna — oświadczyła sędzia Šárka Skalská. Podstawowymi dowodami były sekcja zwłok oraz ślady krwi i DNA kobiety na młotku, który policja znalazła w domu Zotyki. — Sekcja zwłok wykazała sześć bardzo mocnych uderzeń tępym przedmiotem. Trzy ciosy były skierowane w miejsce, gdzie potylica łączy się z kością ciemieniową – jest to najmocniejsze miejsce czaszki i do jego przebicia potrzebna była naprawdę wielka siła.

Wymierzenie tak wysokiej kary człowiekowi jak dotąd niekaranemu nie zdarza się w Czechach często, jednakże sąd wziął pod uwagę niezwykłą brutalność sprawcy oraz wyjątkowo niskie pobudki czynu. Wyrok nie jest prawomocny.