, sobota 27 kwietnia 2024
Zaolzie to nie tylko działacze
Emilia i Jan Gazurowie z Jabłonkowa przy swoim portrecie. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Zaolzie to nie tylko działacze

TWO
Zaolzie to nie tylko działacze

Roman Krop cieszy się, że reportaż i wystawa pokazały zaolziańską tożsamość z innej perspektywy, niż niektórzy by sobie tego życzyli. fot. Wojciech Trzcionka

Sporo kontrowersji wzbudza wystawa „Tożsamość. Zaolzie\", którą można oglądać w Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie. Dlaczego? Bo na 25 zdjęciach nie pokazano zaolziańskich działaczy walczących o prawa polskiej mniejszości w Republice, a zwykłych mieszkańców - Polaków i Czechów, którzy w dodatku o polskiej mniejszości nie zawsze wypowiadają się poprawnie politycznie.
Portrety Moniki Bereżeckiej i Moniki Redzisz, znanych jako duet Zorka Project, przedstawiają ludzi różnych pokoleń i narodowości mieszkających na Zaolziu. Autorki spotkały się z kilkunastoma osobami, które opowiedziały im swoje historie, związane z poczuciem tożsamości. Okazało się, że niemal każdy ma odmienną wizję swojej przynależności narodowej. Ze spotkań z Zaolziakami powstały reportaż, który ukazał się w m.in. „Gazecie Wyborczej" oraz wystawa, która najpierw pokazywana była w Warszawie, a teraz można ją oglądać w cieszyńskim Zamku. — Przez pryzmat osób, które reprezentują różne punkty widzenia chcieliśmy wywołać dyskusję, jak Zaolzie wyglądało i jak wygląda dzisiaj. Nie wszystkim się to spodobało — przyznaje historyk Grzegorz Gąsior, który współtworzył projekt.

Na Zaolziu nie spodobał się głównie dobór sportretowanych osób. Dlaczego? Bo na zdjęciach nie ma działaczy, a są zwykli mieszkańcy, którzy w dodatku nie zawsze wypowiadają się przychylnie o Zaolziu.

Marian Siedlaczek (były redaktor naczelny „Głosu Ludu") tłumaczył w reportażu: „Najgorsi są Polacy stąd i Czesi stąd. Nie umieją nawet dobrze pisać po czesku, a krytykują wszystko, co polskie. Drogi kiepskie? Polska to zacofany kraj. Wałęsa? Robol. Kwaśniewski? Pijak i komuch. Kaczyński? Mały i głupi. Nie ma żadnej przychylności wobec Polaków". Roman Krop (pochodzi z Zaolzia, w Cieszynie ma herbaciarnię Laja) przekonywał:„Moim zdaniem nasza mniejszość jest takim dinozaurem, który musi, siłą rzeczy, kiedyś zdechnąć.".

— Ten reportaż pokazał obrazek, mozaikę z jakiej składa się Zaolzie. I to wyszło znakomicie. Na tej wystawie jest prawdziwe Zaolzie — ocenia dziś Marian Siedlaczek. Z kolei Roman Krop żałuje pewnych słów, ale cieszy się, że reportaż i wystawa pokazały zaolziańską tożsamość z innej perspektywy, niż niektórzy by sobie tego życzyli. — Może wreszcie przestaniemy żyć historią, a zaczniemy żyć przyszłością — tłumaczy Krop.

— Początkowo byłyśmy przekonane, iż podziały na Zaolziu są twarde – tu Czesi, tu Polacy. Ale okazało się, że tak wcale nie jest, że nie wszystkie osoby określają swoją przynależność narodową „na sto procent”. Że Zaolzie jest po prostu wielokulturowe. Dalsza sprawa to fakt, że trochę obawiałyśmy się, czy jako osoby spoza Zaolzia nie popełnimy przy opracowaniu wypowiedzi jakichś błędów, czy nie wyciągniemy błędnych wniosków, czy kogoś nie urazimy. Ale w sumie jesteśmy z tego projektu zadowolone — mówi „Głosowi Ludu” Monika Redzisz.

Wystawa została zorganizowana w ramach projektu „Zaolzie w XX wieku". Tworzy go Ośrodek Karta, którego najważniejszym celem jest dialog polsko-czeski. Jak mówi Halina Sienkiewicz z Karty, projekt ma być kontynuowany i najprawdopodobniej powstanie kolejna seria zdjęć o Zaolziakach.

Wystawa potrwa do 28 lutego. Patronem medialnym jest Gazetacodzienna.pl.
Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

W podpisie pod zdjęciem jest błąd. Powinno być Gazurowie, nie Guziurowie.

czesi tylko na to czekają

Karta sie napracowala, a wynik jest dla Polaków nijaki. Chodzić teraz po 90. latach z magnetofonem i pytać ludzi, którzy nie byli bezpośrednio świadkami zajść, albo myśleć, ze starka olbo starzik przyniosa coś rewelacyjnego do sprawy Zaolzia, to jest stracony czas, bo jak bylo, to najlepiej uwypukla zdarzenie z tego czasu "z kolonije": Kiedy z roboty na kopalni powraca hawiyrz, nagle go otacza banda wyrostków ze sztachetami i krzycza: Coś ty Polok, czy Czech ! A hawiyrz obpowiado: Nie pytejcie se a walcie!!

Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Artystycznie ładne, ale poznawczo nijakie - wot, Warszawka odkryła Zaolzie - wielokulturowość, wielonarodowość... jakie to odkrywcze : )
Z drugiej strony miło, że ktoś gdzieś chce się dowiedzieć czegoś, o czym tu nas wie każde bardziej rozgarnięte dziecko.

Zapomniałeś dodac, że to słowa Stanisława Lema

No cóż.... dzisiejsze Zaolzie to taki miszmasz rozcienczony niespójny i zasymilowany. Właśnie wystawa uwidacznia dosyć wybitnie przepaść pomiędzy starym i młodym społeczeństwem /stare deklaruje się jako wyłącznie polskie młode zaś jakby ogołocone o swoją tożsamość miota sobą na lewo na prawo wymijając się od jednoznacznej deklaracji/.
A Polska? Obojętne czy Wawa czy Hażlach kto tam wie i kto tam słyszałem o jakimś Zaolziu?
Zapytajmy młodych Polaków co wiedzą o tym co znajduje się za Olzą....odpowiedź prosta to przecież Czechy a w Czechach mieszkają Czesi prawda?

Święte słowa. Starsi Polacy z Zaolzia, czy nawet bardziej zorientowana w swej świadomości młodzież nie przyjmują tego do wiadomości, ale w Polsce są oni i będą coraz częściej postrzegani jako Czesi.

Czasem przeraża ta bezmyślność w nazywaniu wszystkich na Zaolziu Czechami przez Polaków z Polski. Polacy potrafią jak nikt inny kopać do własnej bramki

Pan konsul z Cieszyna może coś też napisze...?

ale tego trzeba uczyć od kołyski...

tak, to skandal, że nie pokazano Działaczy...

Zaolzie dycki było i je wielokulturowe. Mam nadzieje, że takim zostanie aji dali.

Widzę, że czas najwyższy dokonać zamiany słów. DZIAŁACZ nie wszystkim dobrze się kojarzy, a młodym brzmi archaicznie. LIDER od czasów Szurkowskiego i Szozdy kojarzy się pozytywnie. Dawniej stosowany przede wszystkim w sporcie i muzyce młodzieżowej. Dziś lider jest uniwersalny - ktoś prowadzący grupę, ruch, ludzi ... ktoś w "czołówce".
Wiem, że takiej zamiany nie można wprowadzić dyrektywnie, z dnia na dzień. Najpierw możemy dokonać tej zamiany w naszej świadomości. Z własnego doświadczenia wiem, że to ma dobry efekt.
Pozdrawiam
Jaś

Właśnie dobrze, że brak na wystawie jakichkolwiek działaczy, ale są najzwyklejsi ludzie. Gdyby takie było przesłanie tej wystawy, na pewno nie odwiedziłbym jej. Prawdziwy "działacz" powinien być anonimowy, nie rzucać się w oczy, robić swoje i nie drażnić.A Czesil, niestety, ma rację. Polacy bardzo mało wiedzą o Zaolziu, a jak już to w kontekście machania szabelką.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama