Zaolzie: Dzieci mają wolne, bo nauczyciele strajkująZwiązki zawodowe chcą wzrostu środków budżetowych na finansowanie szkolnictwa w roku 2008 o 3 mld koron - z tego 0,5 mld chcą przeznaczyć na podręczniki i inne pomoce naukowe oraz kształcenie pedagogów, a 2,5 mld na podwyżki płac pracowników szkolnictwa regionalnego (szkół podstawowych, średnich i przedszkoli). Szkoły nie zgadzają się z obniżaniem środków, które doprowadziłoby do tego, że niektóre wydatki, które dotąd pokrywało państwo, finansować musiałyby organy prowadzące szkoły lub sami rodzice. Nie podoba im się również fakt, że w decydującym okresie, kiedy sporządzany jest budżet państwa na następny rok, resort szkolnictwa nie ma ministra, który broniłby jego interesów. Z powodu strajku tysiące dzieci na Zaolziu nie poszły dzisiaj do szkół. W niektórych placówkach zamiast lekcji pedagodzy zorganizowali uczniom inne zajęcia albo wycieczki. — U nas strajkuje połowa nauczycieli. Ci, którzy nie protestują zabrali dzieci do kina albo na wycieczkę do Polski — mówi Bedřiška Paprskářová z wydziału szkolnictwa, kultury i sportu Urzędu Miejskiego w Boguminie. Portal internetowy iDnes.cz podaje, że to największy strajk nauczycieli w historii Czech. W akcji protestacyjnej - według związków zawodowych - uczestniczy ok. 100 tysięcy osób w całych Czechach, a ponad tysiąc szkół jest zamkniętych.
|
reklama
|
No prosze, a wydawalo mi sie ze u naszych sasiadow jest taka sielanka.
Przecież w czechach nauczyciele zarabiają dwa razy więcej niż w Polsce, to po co ten strajk ?
O widzę że nasza dyżurna Inga w każdym temacie ma coś do powiedzenia,tylko pisać nie umie.Proponuję przyspieszony kurs naszego ojczystego języka Ingusiu!!!!!
Komentuję jak mam ochotę. A polskich znaków też używam wtedy, jak chcę. Teraz chcę ;-) Czepialski z ciebie Uszatek.
A czepialski ze mnie i to bardzo. Pa pa
Dodaj komentarz