Gott kontra Szczygieł„Nasz klient ma zarejestrowaną nazwę Gottland. Wydawca i sprzedawca naruszają prawo autorskie" — twierdzi Jana Vandělíková z kancelarii. Właściciel księgarni wystraszył się pisma i kazał zdjąć książki z półek. — Nie chciałbym skończyć w sądzie — powiedział gazecie „Mlada Fronta Dnes", która wywołała temat. Okazało się jednak, że tylko ta jedna księgarnia w Czechach wystraszyła się pisma z kancelarii prawnej. Inne dalej sprzedają książkę, choć nazwa „Gottland" jest prawnie chroniona od lata 2006 roku w całej Unii Europejskiej. Potwierdza to Zdeněk Kohák z Muzeum Karela Gotta. Niewykluczone, że wkrótce „Gottland" zniknie z półek w całych Czechach. Co na to autor książki? — Nie może być tak, że ktoś uznaje się za właściciela jakiegoś słowa czy określenia. Za chwilę ktoś wykupi prawo do używania określenia „mein Gott". Czy to znaczy, że żadna książka nie będzie się już mogła tak nazywać? W Polsce i w Europie wyszła książka pisarza Pawła Huelle pt. „Mercedes Benz" i jakoś wydawnictwa poradziły sobie z tym problemem. Nikt nie zmieniał tytułu — tłumaczy Gazeciecodziennej.pl Mariusz Szczygieł. Jego zdaniem, kancelaria błędnie zinterpretowała czeskie prawo i spór wkrótce zostanie zażegnany. — „Gottland" jako tytuł mojej książki ma dwa znaczenia i dwa źródła — dodaje Mariusz Szczygieł. — Gottland jako muzeum to dla mnie „postczechosłowacka" metafora. Według mnie to jest muzeum-symbol. Dla ludzi z pokolenia 60-, 70-latków, których w Gottlandzie widziałem (a byłem tam kilka razy) jest on chyba bardzo ważnym miejscem. Rodzajem osobistego czyśćca. I w takim duchu opisałem to muzeum w swojej książce. A Gottland jako kraj Boga to dla mnie metafora Czech i Czechosłowacji - idąc śladem Vladimira Holana: „Nevím, kdo bohům prádlo pere, však špínu z něho pijem my..." - mówi bohater „Terezky Planetove". I tak też książkę odczytują czescy recenzenci, niemal wszyscy podkreślają znaczenie Gottalndu jako „bozi zemi" — przekonuje zastępca szefa dodatku „Duży Format" i kierownik działu reportażu „Gazety Wyborczej".
|
reklama
|
Ksiazka SUPER. Ale z ta nazwa to sasiedzi przeginaja, naprawde. To teraz juz nikt do mojego faceta nie bedzie mogl mowic Pan Tadeusz?! ;-) GOTT SEJW DZY KŁIN
Kogo to interesuje??
Ciebie pewnie nie... Smutas.
przez chwilę zapomniałam o istnieniu Szczygły,jak zniknął z mediów.
Ble,ble,ble. Ale temacisko,w sam raz dla Cieszyna. Bokami robisz redaktorku !
Dobry wieczór,
Ciekaw jestem, czy jakaś "kancelaria" zażąda ode mnie usunięcia informacji o książce pana Mariusza Szczygła p.t. "Gottland" z jednej strony mojego małego serwisu internetowego:
http://japolan.googlepages.com/kulturaimedia
Jak Państwo myślą?
Bardziej jestem skłonny poprzeć wystąpienie z Unii Europejskiej niż tępienie wartościowych książek oraz ludzi na poziomie, którzy takie książki piszą.
Z poważaniem,
--
Japolan
- - - - -
wcale nie zniknął z mediów. Książka Gottland jest po porostu niesamowita. Wyszła chyba przed rokiem. Dostał za nią nagrodę księgarzy z tego co wiem, znalazł się w finale Nike, dostał Nike czytelników i jeszcze nagrodę dziennikarzy im. Beaty Pawlak. A teraz jest w finale europejskiej nagrody Angelus obok noblisty Imre Ketresza. Cieszę się, bo książka zostaje pod czaszką na długie miesiące. Gratulacje. A afery przeminą.
A w Czechach napisały o tym poważne tygodniki jak "Tyden" czy "Respekt", więc Panie Wojtku, był Pan przed nimi i nie robi Pan bokami :)
pzdr, el
ksiązka znów jest normalnie sprzedawana w Czechach
Dodaj komentarz