Czy praca ficka czyli jego obowiązki to już jest sukces? Bo sukcesem tu nazywają odmalowane kamienice(trzeba jeszcze wiedzieć które są miejskie a któr prywatne) czy lodowisko, a to tylko jego obowiązki. Żadnych iwestorów nie potrafi ściągnąć, a chętnych pogoni jak najdalej. Patrząc na ficka jak idzie ulicą to widać pychę i oczekiwanie na twarzy, aż ludzie mu się pokłonią i powiedzą dzień dobry...
Czy praca ficka czyli jego obowiązki to już jest sukces? Bo sukcesem tu nazywają odmalowane kamienice(trzeba jeszcze wiedzieć które są miejskie a któr prywatne) czy lodowisko, a to tylko jego obowiązki. Żadnych iwestorów nie potrafi ściągnąć, a chętnych pogoni jak najdalej. Patrząc na ficka jak idzie ulicą to widać pychę i oczekiwanie na twarzy, aż ludzie mu się pokłonią i powiedzą dzień dobry...