Jerzy Oszelda (niezweryfikowany)
29 sierpnia 2009 - 9:16
polityka, to zacieranie się poglądów na zmianę rzeczywistości - zgrabnie napisane, Europejczyk dobrze pisze, mechanizm rekrutacji do polityki, naoliwiają ludzie, których sylwetka etyczna sytuuje ich wśród obywateli drugiej, trzeciej kategorii - i to jest strefa newralgiczna ogromnie trudna do wyeliminowania - to festiwal nieciekawych cech charakteru- swój poznaje swego i tworzą się towarzystwa wzajemnej adoracji, koterie, kliki - sam próbowałem sił w polityce (PO) , pozostałem na pozycji biernego obserwatora, później wycofałem się...
ale pozostaję jej sympatykiem, przecież są tam w końcu także osoby wartościowe, mieszkam póki co w Polsce i utożsamiam się z tą wspólnota narodową, więc to,co się dzieje w tym kraju, nie jest mi obojętne
- w kwestiach polityki rzeczywiście Freud, teraz Lacan, tzw kulturaliści (gł. K.Horney "Neurotyczna osobowość naszych czasów), czy Arnold Mindell (psychologia zorientowana na proces), maja wiele do powiedzenia...
polityka, to zacieranie się poglądów na zmianę rzeczywistości - zgrabnie napisane, Europejczyk dobrze pisze, mechanizm rekrutacji do polityki, naoliwiają ludzie, których sylwetka etyczna sytuuje ich wśród obywateli drugiej, trzeciej kategorii - i to jest strefa newralgiczna ogromnie trudna do wyeliminowania - to festiwal nieciekawych cech charakteru- swój poznaje swego i tworzą się towarzystwa wzajemnej adoracji, koterie, kliki - sam próbowałem sił w polityce (PO) , pozostałem na pozycji biernego obserwatora, później wycofałem się...
ale pozostaję jej sympatykiem, przecież są tam w końcu także osoby wartościowe, mieszkam póki co w Polsce i utożsamiam się z tą wspólnota narodową, więc to,co się dzieje w tym kraju, nie jest mi obojętne
- w kwestiach polityki rzeczywiście Freud, teraz Lacan, tzw kulturaliści (gł. K.Horney "Neurotyczna osobowość naszych czasów), czy Arnold Mindell (psychologia zorientowana na proces), maja wiele do powiedzenia...