Akurat wróciłam z przechadzki po cieszyńskich "traktach handlowych". Chodzenie w butach na wysokich obcasach nie jest rzeczą łatwą na naszych dziurawych chodnikach. Trzeba wzmóc uwagę aby nie wykręcić stawu skokowego lub przynajmniej piruetu. I właśnie ta wzmożona uwaga i patrzenie "pod nogi" uratowało mnie kilkakrotnie przed wdepnięciem w psią pamiątkę. Apeluję więc do małolatów :
jak już odrobicie lekcje, powymyślacie wierszyki ekologiczne, pobawicie się komputerkami - skrzyknijcie rówieśników, zabierzcie łopatki, wiaderka i ruszcie w miasto pozbierać to co pozostawiają po sobie Wasi czworonożni, kochani przyjaciele. Wymyślanie wierszyków jest na pewno bardzo pożytecznym zajęciem ale chyba bardziej okażecie miłość do zwierząt sprzątając ich odchody. Pamiętajcie małolaty : miłość nie jedno ma imię...
Akurat wróciłam z przechadzki po cieszyńskich "traktach handlowych". Chodzenie w butach na wysokich obcasach nie jest rzeczą łatwą na naszych dziurawych chodnikach. Trzeba wzmóc uwagę aby nie wykręcić stawu skokowego lub przynajmniej piruetu. I właśnie ta wzmożona uwaga i patrzenie "pod nogi" uratowało mnie kilkakrotnie przed wdepnięciem w psią pamiątkę. Apeluję więc do małolatów :
jak już odrobicie lekcje, powymyślacie wierszyki ekologiczne, pobawicie się komputerkami - skrzyknijcie rówieśników, zabierzcie łopatki, wiaderka i ruszcie w miasto pozbierać to co pozostawiają po sobie Wasi czworonożni, kochani przyjaciele. Wymyślanie wierszyków jest na pewno bardzo pożytecznym zajęciem ale chyba bardziej okażecie miłość do zwierząt sprzątając ich odchody. Pamiętajcie małolaty : miłość nie jedno ma imię...