Bleee (niezweryfikowany)
25 listopada 2018 - 12:06
Trzy dni temu napisałam tutaj komentarz. Zaznaczam, nie było w nic nic obraźliwego. Komentarz przeszedł kod i poszedł do moderacji. W międzyczasie pojawiły się inne komentarze., a mojego nadal nie ma. To się powtórzyło już kilka razy tutaj. Mam nadzieje, że to nie cenzura.
Ad rem o R. Macurze. Zaufało mu mnóstwo Cieszyniaków. Zagłosowało w I i w Ii turze wyborów. Miał szansę być burmistrzem następną kadencję, został radnym. W swoich deklaracjach przedwyborczych pisał, że bardzo zależy mu na poprawie życia w Cieszynie. Roztaczał barwne wizje różnych "napraw" Cieszyna. Jego poplecznicy ostro walczyli, by kontrkandydatka nie przeszła, przekonywali wyborców, że to ich kandydat jest lepszy, bardziej zaangażowany w życie Cieszyna. Bardzo wierzyli w R. Macurę. I teraz, kiedy nadal mógł wpływać na decyzje dotyczące Cieszyna, kiedy mógł swoim wyborcom udowodnić, że mieli rację, bo on dba o Cieszyn, by mieli w nim oparcie i wiedzieli, że ktoś ich wysłucha, załatwi ich problemy- teraz się- sorry- wypiął na nich. Zostawił ich samych, rozczarowanych, porzuconych i rozgoryczonych, bo takie odejście nikomu z nich się pewnie w głowie nie mieści. Nie odszedł do swojej pracy zawodowej, a poszedł na inny stołek, by"dbać ' o ludzi w innej miejscowości. Tym posunięciem dał wyraźny sygnał Cieszyniakom, którzy na niego głosowali, ze nie ich sprawy s.a dla niego ważne, a wyłącznie kariera się dla niego liczy. Jak nie w Cieszynie, to choćby na Księżycu, ale on musi być "na stołku". Trudno o większą arogancję i dwulicowość względem swoich wyborców. Tym samym zrównał swój poziom do niejakiego Kałuży z Żor. Mam nadzieje, że popierający PiS mocno się zastanowią, zanim znów na jakieś indywiduum sympatyzujące z tą partią, albo wręcz z tej partii, zagłosują.
Trzy dni temu napisałam tutaj komentarz. Zaznaczam, nie było w nic nic obraźliwego. Komentarz przeszedł kod i poszedł do moderacji. W międzyczasie pojawiły się inne komentarze., a mojego nadal nie ma. To się powtórzyło już kilka razy tutaj. Mam nadzieje, że to nie cenzura.
Ad rem o R. Macurze. Zaufało mu mnóstwo Cieszyniaków. Zagłosowało w I i w Ii turze wyborów. Miał szansę być burmistrzem następną kadencję, został radnym. W swoich deklaracjach przedwyborczych pisał, że bardzo zależy mu na poprawie życia w Cieszynie. Roztaczał barwne wizje różnych "napraw" Cieszyna. Jego poplecznicy ostro walczyli, by kontrkandydatka nie przeszła, przekonywali wyborców, że to ich kandydat jest lepszy, bardziej zaangażowany w życie Cieszyna. Bardzo wierzyli w R. Macurę. I teraz, kiedy nadal mógł wpływać na decyzje dotyczące Cieszyna, kiedy mógł swoim wyborcom udowodnić, że mieli rację, bo on dba o Cieszyn, by mieli w nim oparcie i wiedzieli, że ktoś ich wysłucha, załatwi ich problemy- teraz się- sorry- wypiął na nich. Zostawił ich samych, rozczarowanych, porzuconych i rozgoryczonych, bo takie odejście nikomu z nich się pewnie w głowie nie mieści. Nie odszedł do swojej pracy zawodowej, a poszedł na inny stołek, by"dbać ' o ludzi w innej miejscowości. Tym posunięciem dał wyraźny sygnał Cieszyniakom, którzy na niego głosowali, ze nie ich sprawy s.a dla niego ważne, a wyłącznie kariera się dla niego liczy. Jak nie w Cieszynie, to choćby na Księżycu, ale on musi być "na stołku". Trudno o większą arogancję i dwulicowość względem swoich wyborców. Tym samym zrównał swój poziom do niejakiego Kałuży z Żor. Mam nadzieje, że popierający PiS mocno się zastanowią, zanim znów na jakieś indywiduum sympatyzujące z tą partią, albo wręcz z tej partii, zagłosują.