Z Wisły do słowackiego Zwolenia by promować turystykę rowerowąSygnał do startu dał burmistrz Jan Poloczek, wcześniej był czas na wspólną kawę i pamiątkowe zdjęcie. fot. Katarzyna Koczwara Dziś, 6 września, kilkanaście minut po godzinie 7.00 rowerzyści wyruszyli do Zwolenia. To zwieńczenie tygodni treningów i przygotowań. Na trasie 260 km towarzyszyć będzie im bus. Zabezpiecza on przede wszystkim części zapasowe do rowerów. Sygnał do startu dał Jan Poloczek, burmistrz Wisły. Wcześniej na rozbudzenie ugościł uczestników rajdu kawą. Cyklojazda ma charakter międzynarodowy. - Rowerzyści z Węgier, Słowacji i Polski jedzie do Zwolenia i tam spotykać się na Pustym Hradzie. Dwa lata temu prezydent Słowacji zaszczycił tę imprezę swoją obecnością - przyznaje Łukasz Bielski, dzięki któremu po powrocie poznamy fotograficzną dokumentację z wyprawy wiślańskich rowerzystów. Najtrudniejszy będzie pierwszy dzień. - Pierwszy dzień jazdy będzie najbardziej wymagający, na początek czeka nas podjazd pod Kubalonkę i Ochodzitą. Tour de Pologne miało tam premie górskie pierwszej kategorii, są to konkretne podjazdy. Później przez Namestovo dojeżdżamy do Besenovej, gdzie mamy nocleg. W drugi dzień do pokonania mamy 110 km do Zwolenia. W trzeci dzień wychodzi się na Pusty Hrad, trasa ok 7 km. To jest góra nad Zwoleniem, znajdują się tam ruiny zamku. Tam odbywa się uroczyste zakończenie cyklojazdy - tłumaczy Bielski. A wszystko to, by dawać przykład innym, promować turystykę rowerową. - Impreza promuje aktywny tryb życia, jazdę na rowerze - zapewnia pracownik urzędu miasta w Wiśle, który w ramach treningu kilka razy w tygodniu pokonywał na rowerze trasę do pracy z Cieszyna do Wisły. Jak sam zdradził z pewnym niepokojem, to powrót do aktywności rowerowej po siedmioletniej przerwie.
|
reklama
|
Dodaj komentarz