Hokej: W Trzyńcu na remisOd początku gra lepiej układała się gościom, którzy po 30 min prowadzili już 2:0. Dzień później kibice opuszczali halę w zupełnie odmiennych nastrojach. Po bardzo wyrównanym spotkaniu, którego losy rozstrzygały dopiero rzuty karne, zwycięstwo pojechało do Pragi. fot. Robert Kania W pojedynku do 4 zwycięstw po dwóch spotkaniach mamy remis. Od wtorku rywalizacja przenosi się do Pragi. fot. Robert Kania Mecze w Pradze zaplanowano na wtorek i środę. Natomiast kolejny mecz w Trzyńcu odbędzie się w sobotę o godz. 17. fot. Robert Kania Zmagania w play off do hokeistów Trzyńca rozpoczęła się w piątek. Specjalna, nawiązująca do stylistyki filmów z Jamesem Bondem oprawie sprawiła, że kibice zgromadzeni w trzynieckiej Werk Arenie poczuli atmosferę wielkiego sportowego święta. Miejscowi hokeiści nie mieli absolutnie zamiarów, aby psuć ten nastrój. W piątek hokeistom z Trzyńca wychodziło właściwie wszystko: świetna, zdyscyplinowana gra w obronie, skuteczny atak, umiejętne wykorzystywanie gry w przewadze sprawiły, że w piątek gracze Stalowników byli nie do zatrzymania dla Spartan. Goście z Pragi w pierwszej tercji zepsuli jednak hokejowe święto: ich zawodnik Dominik Pacovsky brutalnie sfaulował bramkarza miejscowych, Simona Hrubca, uderzając krążek w kierunku bramki już po gwizdku sędziego, gdy bramkarz Trzyńca nie miał na głowie kasku. Krążek trafił Hrubca, który wprost z lodowiska został odwieziony do szpitala. W bramce zastąpił go Peter Hamerlik, który okazał się jednym z bohaterów meczu, broniąc dwa rzuty karne, a w całym spotkaniu wybronił aż 34 strzały rywali, ani razu nie przepuszczając krążka do siatki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przekonującym zwycięstwem 4:0. Bramki zdobywali: Martin Adamský w 2 min, Lukáš Zíb (22 min), Martin Růžička (31 min) oraz Jan Peterek (49 min). Ostatnia z bramek padła, gdy Stalownicy mieli na lodzie o jednego zawodnika mniej. Po końcowej syrenie w trzynieckiej hali zapanowała euforia. Dzień później kibice opuszczali halę w zupełnie odmiennych nastrojach. Po bardzo wyrównanym spotkaniu, którego losy rozstrzygały dopiero rzuty karne, zwycięstwo pojechało do Pragi. Zespół Sparty wyciągnął wnioski po piątkowej porażce, zagrał z dużą determinacją. Od początku gra lepiej układała się gościom, którzy po 30 min prowadzili już 2:0. Oceláři nie zamierzali jednak składać broni, i po fantastycznej grze zdołali wyjść nawet na prowadzenie 3:2, po golach Martina Adamskiego Jana Peterka i Josefa Hrabala. Do końcowego sukcesu zabrało Stalownikom raptem 37 sekund. Spartanie zdołali wyrównać tuż prze końcem meczu, gdy zdecydowali się wycofać bramkarza. Dogrywka nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć, i o losach meczu decydowały rzuty karne. Tutaj szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny przechylił Petr Ton. Dzięki jego trafieniu Sparta wyrównała stan rywalizacji, która od wtorku przenosi się do stolicy Republiki Czeskiej. Mecze w Pradze zaplanowano na wtorek i środę. Natomiast kolejny mecz w Trzyńcu odbędzie się w sobotę o godz. 17.
|
reklama
|
Dodaj komentarz