Jedno pytanie do Doroty PrysakCodzienne życie ludzi niepełnosprawnych jest coraz częściej dostrzegane. W ostatnim czasie problemy wspomnianej grupy doczekały się zainteresowania wielu osób zarówno ze strony organizacji rządowych i pozarządowych, jak i przeciętnych obywateli. Dzieje się tak za sprawą większej świadomości społeczeństwa zarówno samych osób pełnosprawnych jak i nie niepełnosprawnych. Coraz częściej słyszymy głośne i dobitne głosy domagające się wyrównania szans i możliwości aktywnego uczestniczenia w życiu społecznym osób niepełnosprawnych. Stopniowo likwidowane są bariery architektoniczne i mentalne. Szkoły powszechne otwierają się na uczniów niepełnosprawnych. Firmy państwowe i prywatne stwarzają stanowiska pracy dla niepełnosprawnych pracowników. Powstaje wiele organizacji wspierających i pomagających osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom. Jednak temat „niepełnosprawności” dla wielu osób wciąż pozostaje tematem trudnym. Szczególnie dla władz samorządowych, na których spoczywa w głównej mierze zabezpieczenie potrzeb osób niepełnosprawnych. Potrzeby finansowe są duże, a nawet bardzo duże. Moim zdaniem kwestie finansowe są bardzo ważne, aczkolwiek chyba nie najważniejsze. Z wieloletniej praktyki, zarówno jako dydaktyka jak i wykładowcy akademickiego, widzę i doświadczam jak bardzo ważna jest akceptacja i codzienne towarzyszenie osobom niepełnosprawnym oraz im bliskim. Cieszyn, a szerzej Śląsk Cieszyński to bardzo piękne miejsce na mapie Polski, stykające się granicami z innych państw. Akceptacja, jaką doświadczam przez osoby pochodzące tu z wielu kultur i religii, pomogła mi poczuć się bezpiecznie, zwłaszcza, że Lubelszczyzna, skąd pochodzę jest monokulturowa. To ważne doświadczenie pomaga mi bardzo często w pracy z osobami niepełnosprawnymi, szczególnie wtedy kiedy trudno jest im wyrazić swoje oczekiwania. Staje się wówczas łącznikiem w dialogu z przedstawicielami władz samorządowych. Otwartość ze strony samorządowców jest z roku na rok coraz większa. Mając sposobność bycia w różnych regionach Polski, muszę stwierdzić, że Śląsk Cieszyński jest jedynym takim regionem, w którym występuje tak dużo, różnorodnego wsparcia instytucjonalnego i pozainstytucjonalnego dla osób niepełnosprawnych. Dla wielu mieszkańców bardzo ważne są losy osób wymagających pomocy. Samorząd lokalny spełnia w tym wsparciu istotną rolę. Nawet jeśli ta pomoc jest jeszcze niewystarczająca, to z roku na rok, widoczne jest coraz większe zrozumienie. Wyraża się ono we wsparciu zarówno finansowym, jak i, albo przede wszystkim, emocjonalnym. To czego doświadczam, i patrzę na to z podziwem, to brak lęku przed osobami niepełnosprawnymi. Wspólne uczestniczenie w jednej przestrzeni, jest ważną lekcją, zwłaszcza dla wielu młodych mieszkańców regionu, choć działania pokazujące pozytywne strony osób niepełnosprawnych skierowane są do wszystkich grup naszego regionu, począwszy od najmłodszych dzieci a skończywszy na osobach u schyłku swojego życia. Myślę, że bardzo ważną instytucją w tej wspólnej przestrzeni jest uniwersytet jako miejsce budowania dialogu pomiędzy pełno i niepełnosprawnymi osobami, miejsce gdzie łatwiej wyraża się swoje potrzeby i można zostać wysłuchanym. Uniwersalność uniwersytetu powoduje większą otwartość wśród osób potrzebujących wsparcia oraz wspierających ich. Uniwersytet Śląski wpisał się już w tradycję tych działań. Czasami spotykam się z sytuacjami, w których przedstawiciele władz samorządowych nie zawsze wiedzą jak je rozwiązać. Wsparcie merytoryczne specjalistów jest nieodzowne. Spotkanie, rozmowa, czasami najprostsze propozycje okazują się efektywne. Dalsza, pogłębiona współpraca oparta na warsztatach i szkoleniach, w połączeniu z badaniami, niejednokrotnie okazuje się przynosić bardzo dobre rozwiązania. Od diagnozy, a więc rozeznania potrzeb i oczekiwań osób niepełnosprawnych, określenia ich aktualnej sytuacji, po zaproponowanie konkretnych działań – to podstawa w budowaniu komunikacji. Tak naprawdę potrzebna jest tylko chęć i wola spotkania się by wysłuchać się wzajemnie. A w małej społeczności lokalnej możliwe jest dotarcie do bardzo dużej grupy osób niepełnosprawnych. Wspólny język jest tak naprawdę możliwy, tylko wtedy kiedy główni przedstawiciele samorządu słuchając osób niepełnosprawnych mówią ich językiem. Swoją obecnością pokazują akceptację tych osób. Należy jednak pamiętać, że słowa mają swoją moc, szczególnie jeśli są wypowiadane przez osoby decyzyjne. Są nadzieją na lepszą przyszłość dla wielu niepełnosprawnych. Sądzę, że nasze spojrzenie na integrację niepełnosprawnych ulega zmianie. Należy pamiętać, iż to nie my ich powinniśmy „włączać” do naszego życia, ale stwarzać przestrzeń, w której rozwijać się i godnie żyć będą mogli. Jak pisze w swym wierszu ks. J. Twardowski „nierówni potrzebują siebie/im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich/i odczytywać całość”. Rubryka "Jedno pytanie do..." - redakcja portalu gazetacodzienna.pl co dwa tygodnie zadaje jedno pytanie któremuś z pracowników naukowo-dydaktycznych Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, a następnie publikuje jego odpowiedź. Pytamy o politykę, gospodarkę, kulturę, życie codzienne, zwyczaje mieszkańców czy historię Śląska Cieszyńskiego. Z pytaniami do kadry profesorskiej UŚ w Cieszynie zwracamy się także w sytuacjach ważnych aktualnych wydarzeń.
|
reklama
|
Dodaj komentarz