Skoczów: Dlaczego odwołano Roberta Orawskiego?- Wyczerpała się formuła współpracy z Robertem Orawskim jako dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury "Integrator”, pozostaje on natomiast pracownikiem MCK - taka jest pełna odpowiedź burmistrza Skoczowa na nasze pytanie o konkretne powody odwołania Roberta Orawskiego ze stanowiska dyrektora MCK "Integrator”. Odwołanie dotychczasowego dyrektora MCK "Integrator” nastąpiło zgodnie z prawem, w oparciu o szereg ustaw, a także, jak czytamy w zarządzeniu burmistrza z dnia 31 sierpnia br., "po zasięgnięciu opinii stowarzyszeń zawodowych i twórczych właściwych ze względu na rodzaj działalności prowadzonej przez instytucję”. Zgodnie z zapisami ustaw odbyła się również procedura powołania nowego dyrektora MCK "Integrator”, Zbigniewa Abrahamowicza. Tym bardziej, że dnia 1 września burmistrz zmienił zarządzenie z dnia 31 sierpnia br., poprawiając błąd w imieniu zatrudnionego. Zapytaliśmy jednak burmistrza o kryteria wyboru Zbigniewa Abrahamowicza na stanowisko nowego dyrektora "Integratora”. - Dyrektor Abrahamowicz został powołany na to stanowisko na okres trzech lat. Do sprawowania tej funkcji predysponuje go wieloletnie doświadczenie zawodowe w dziedzinie kultury, w tym w zarządzaniu w placówkach działających w tej sferze i organizowaniu działań kulturalnych, oraz pomysły na funkcjonowanie i rozwój instytucji kultury - dostaliśmy odpowiedź Mirosława Sitko. Dodatkowo jak poinformował burmistrz, nowy dyrektor MCK "Integrator” będzie decydował także o sprawach dalszych ewentualnych zwolnień i zatrudnień. - Należy to do jego kompetencji - zaznacza burmistrz Skoczowa.
|
reklama
|
czyli znów zwiększyło się zatrudnienie w Urzędzie=[pozostając z szacunkiem dla dotychczasowej pracy Pana Orwaskiego
Bóg zapłać PiSiorowemu burmistrzowi za łaskawe miłosierdzie dla Orawskiego - mógł chłopa puścić z torbami na zasiłek - szkoda tylko, że to ZA NASZE PIENIĄDZE Sitko tę partyjniacką hucpę w Skoczowie uprawia.
Trzoda odklejana od żłobu jest najgłośniej awanturująca.
Mafia protestuje przeciw zmianom i tyle.
może Orawski do kościoła nie chodził?
Bo na pielgrzymki do Rzymu nie jeździ !!! I nie chce ludzi w obozach zamykać!!!
W Cieszynie było podobnie. Dyrektor Haręża stracił stanowisko na rzecz wybranej w niejasnych okolicznościach pani Płońskiej.
Biedny Haręża też zachował pracę, co prawda za biurkiem jako przystawka. Stracił tym samym nie tylko stanowisko ale także honor.
A klika i układy mają się dobrze.
Z tych o których wiemy, nie jest pierwszym. Tak samo zdegradowano komendanta Straży Miejskiej dla przywiezionego w teczce nowego. "Dziwnym trafem" obydwaj "przybysze" są z Bielska. Ciąg dalszy nastąpi. Idą wybory parlamentarne...
No tak...czyli kolejna odpowiedź z cyklu: Wiem, ale nie powiem...można się było tego spodziewać...(ładne sobie-wyczerpała się formuła współpracy - ale czad)...
"Od zawsze istniała niewypowiedziana umowa, że konkurs jest po to, by wygrywali "swoi". Wszyscy o tym wiedzieli, a media to często obficie relacjonowały. Na oczach i przy akceptacji kilkudziesięciu milionów obywateli w ten sposób obsadzane były posady w spółkach państwowych i samorządowych, w mediach publicznych, na uczelniach, w instytucjach kultury, służbie zdrowia, oświacie itp. itd. Do czasu pojawienia się facetów w kominiarkach. "
(Jacek Żakowski, wp.pl)
Człowiek stracił stanowisko, ale nie pracę - to ci historia! Czekamy z napięciem na następne odcinki serialu.
Teraz, k...a, my.
Dodaj komentarz