Marszałek o efektach planu naprawczego w Kolejach Śląskich- Program naprawczy Kolei Śląskich działa i są już jego wymierne efekty. Aby zażegnać widmo upadłości spółki, podjęliśmy szereg działań, m.in. podwyższenie kapitału czy racjonalizację wydatków. Powoli zmniejsza się różnica między kosztami a przychodami spółki - tak marszałek Mirosław Sekuła ocenił realizację działań, które zaczęła wdrażać spółka po ubiegłorocznym grudniowym kryzysie na torach. Pozytywnym zjawiskiem jest zmniejszanie się różnicy między kosztami a przychodami. W grudniu 2012 wynosiła ona ok. 17 mln zł. Od stycznia do maja różnica kształtowała się na poziomie ok. 10 mln zł. Przełomowym miesiącem był czerwiec. Wtedy dysproporcja zmniejszyła się do ok. 2,4 mln zł. - Sytuacja Kolei Śląskich jest trudna, lecz stabilna. Ważne jest, że program naprawczy działa i przynosi efekty - podkreślił marszałek Sekuła. Według szacunków, zaniechanie działań naprawczych mogłoby się skończyć w tym roku dla spółki stratą na poziomie ok. 100 mln zł. Realizacja zmian doprowadzi do jej zmniejszenia do poziomu ok. 64 mln zł. Na plusie, jeśli chodzi o miesięczne wyniki, spółka powinna być od 2014 roku. Marszałek Mirosław Sekuła zaznaczył, że samorząd województwa „stara się ubezpieczać straty, podwyższając kapitał zakładowy". W tym roku wzrósł on z 15 do ok. 60 mln zł. Planuje się jego dalsze podwyższenie o ok. 20-25 mln zł w formie aportu. W tym roku mają to być dwie nieruchomości należące do Województwa Śląskiego, a w 2014 - tabor. W ramach programu naprawczego Koleje Śląskie m.in. zrezygnowały od czerwca z najmu 15 lokomotyw TRAXX z obsadą maszynistów. Zaoszczędziły w ten sposób ok. 5,8 mln zł miesięcznie. Spółka kolejowa od lipca rezygnuje także stopniowo z dzierżawy wagonów Kolei Czeskich (Ceske Drahy). Od czerwca Koleje Śląskie wprowadzają nowy rozkład jazdy, dostosowując go do swoich możliwości przewozowych. Połączenia zostają zredukowane o ok. 39 proc. Przewoźnik dostosowuje dotychczasowe zaniżone ceny biletów do stawek rynkowych.
|
reklama
|
Dodaj komentarz