Został przystanek widmo– Jak tu przyszłam mieszkać w 1963 roku, to przystanek był. Dożyłam emerytury, wejścia Polski do Unii Europejskiej, a przystanku nie ma – skarży się Julia Zbijowska z Kaczyc. Jej mąż Bronisław o mało co nie przypłacił życiem likwidacji przystanku. – Od czasu, jak autobusy już się u nas nie zatrzymują, musimy jakoś sobie radzić. Jak poszedłem raz do miasta, to mnie auto potrąciło. Miałem dużo szczęścia, że przeżyłem. Jakby tego było mało, to jeszcze mi przypisali winę – denerwuje się pan Bronisław. Ludzie nie potrafią uwierzyć, że przystanek, z którego korzystali kilkadziesiąt lat, nagle został zlikwidowany. Zdziwione taką decyzją są także władze Skoczowa. – Zatoczki wprawdzie nie było, ale stał słupek z rozkładem, ludzie mogli dojechać bez przeszkód do Skoczowa. Ta decyzja jest dziwna, bo wcześniej GDDKiA wydawała zgody przewoźnikom na piśmie, że mogą zatrzymywać się na tym przystanku. A teraz twierdzą, że nie może funkcjonować – mówi Piotr Rucki, wiceburmistrz Skoczowa. Jeszcze w czasie remontu, gmina zadeklarowała, że sama urządzi zatokę. Poprosiła GDDKiA o zgodę. Zdaniem Ruckiego, po wstępnych zapewnieniach, dyrekcja w Katowicach wycofała się z takiego rozwiązania. – Jesteśmy przychylni pomysłowi budowy zatoki autobusowej w nowym miejscu, jednak bez projektu budowlanego jest to niemożliwe. Po likwidacji zatoki gmina Skoczów zobowiązała się do wybudowania przystanku w nowym miejscu. Aby to zrobić, konieczne jest uzgodnienie projektu budowlanego wykonanego zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dn. 02 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Pismem z dnia 2 grudnia ubiegłego roku poinformowaliśmy Urząd Miejski w Skoczowie o takiej konieczności. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnego pisma w tej sprawie – twierdzi z kolei Wojciech Gierasimiuk, powołując się na Dziennik Ustaw z 1999 roku. – Zostaje nam rower albo złapanie stopa, co w tak ruchliwym miejscu jest praktycznie niemożliwe – rozkłada ręce Bogusław Gruszka z Ochab.
|
reklama
|
Panie Gruszka, nie gadaj pan z mediami, bo panu autobusy uciekają sprzed nosa. I co z tego, że to stary, śmierdzący jelcz, ważne, że chodzi
A jakbyś przyjechał autobusem to by Cie nie potrąciło
No dobrze. A co na to Pan Burmistrz Rucki, bo chyba wie, że nie da sie legalnie wybudować zatoki autobusowej bez pozwolenia na budowę. Czy nie było porozumienia z GDDKiA o tym kto się zgadza, kto zleca projekt, kto finansuje i temu podobne drobiazgi ????
Ogladajcie dzisiaj polsat o 21.00 wystepuja w nim dwie Cieszynianki!
Pan Rucki znow wiele obiecuje a znow nic. Wspomne po raz kolejny i mieszkancach ulicy Lesnej ktorzy zeby na Gorny Bor sie dostac samochodem musza nadrabiac okolo 4 km. a wystarczy oddac niepotrzebna rowerowa sciezke do ruchu samochodow (jak to obiecał Pan Rucki 1,5 roku temu) i byloby dobrze. film z obietnica i materiałem na ten temat mozna obejrzec pod tym adresem: http://skoczow1.comyr.com/ Zadne media od tego czasu nie chca sie zajac tym problemem, nie wiem czy boja sie narazic wladzom?? a co do tematu to zatoczki powinny byc jeszcze na przystankach na Gornym Borze bo troche te autobusy przeszkadzaja.
Dodaj komentarz