, środa 26 czerwca 2024
Znikają furtki przy ekspresówce!
Otwarte furtki to zaproszenie dla zwierząt. fot. Edyta Rasmus 



Dodaj do Facebook

Znikają furtki przy ekspresówce!

MAC/Gazeta.pl
Zderzenie z sarną przy prędkości 100 km/godz. może zakończyć się tragicznie także dla ludzi. Tymczasem w ogrodzeniu drogi ekspresowej do Cieszyna skradziono lub zniszczono aż jedną trzecią furtek! Zwierzęta korzystają z zaproszenia i wychodzą na jezdnię.
Wybudowana niedawno droga ekspresowa S1 z Bielska do Cieszyna na całej długości została ogrodzona siatką. Płot ma uniemożliwić zwierzętom wydostanie się na jezdnię. Siatka chroni także ludzi, bo zderzenie się pędzącego samochodu ze zwierzęciem może mieć tragiczne skutki dla kierowcy i pasażerów. W siatce ochronnej zamontowano furtki. Nie są zamykane, by kierowcom w razie potrzeby dać szansę ewakuacji. Niestety, furtki to łakomy kąsek dla wandali i złomiarzy. — To prawdziwa plaga. Po obu stronach drogi skradziono lub zniszczono już około 80 furtek, czyli jedną trzecią wszystkich zamontowanych — mówi Dorota Marzyńska z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Otwarte furtki to zaproszenie dla zwierząt. Michał Jordan, szef zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Bielsku-Białej, wyjaśnia, że największym zagrożeniem są sarny polne, które bardzo często pasą się na otwartej przestrzeni. — Drogi przecięły trasy wędrówek zwierząt, które chcąc instynktownie przejść na drugą stronę, idą wzdłuż ogrodzenia. Gdy znajdują otwartą furtkę, to wchodzą, ale przestraszone przez samochody praktycznie nie są w stanie już wrócić. Niemal pewne jest, że wbiegną pod auto, a zderzenie z ważącą 30 kg sarną przy prędkości 100 km/godz. może się skończyć tragicznie — mówi Jordan.

Drogowcy ustawili przy drodze znaki ostrzegawcze informujące o możliwości wybiegnięcia dzikiej zwierzyny, a przy skradzionych furtkach powiesili zakazy poruszania się dla pieszych.

Jedna furtka kosztuje około tysiąca złotych. Wojciech Gierasimiuk, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA, przypomina, że za uzupełnianie furtek jego firma musi płacić z pieniędzy przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. Niestety, nie jest to worek bez dna.
Komentarze: (22)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

jak patrzę na tą furtkę za 1 tys. zł to już wiem
dlaczego budowa dróg u nas taka droga,jeżeli
za coś warte 200 może 300 zł ZD płaci 1 tys.

Oni pogłupieli??? Ile za taką furtkę? Ja im narobię takich furtek za 500 zł/sztuka i jeszcze nieźlę zarobię. Czekam na propozycje.

Skoro kierowcy nie reagują na ostrzeżenia przed dziczyzną biegającą po ekspresówce , musimy bezpośrednio zwrócić się do świadomości zwierzyny. W tym celu w pustym miejscu po furtce montujemy tablice ostrzegawcze w języku zrozumiałym dla gadziny. Przecież delfiny , orangutany, szympansy i inne szczury potrafią się nauczyć prostych znaków informacyjnych, to czy rodzime sarny polne są głupsze i nie zrozumieją ostrzeżenia: "uwaga homo sapiens"? Sarny polskie nie gęsi, też swój język mają...

Te furtki to głównie zniszczyły te przygłupy co spacerują sobie S1.

"majster" nieźle wykombinował. Przedtem nocami odkręcał furtki w pocie czoła, teraz podmaluje srebrzanką i sru po 500 zł/szt. Ty się licz z propozycjami ale Dochodzeniówki !!!

Te przygłupy co spacerują sobie S 1 , to pewnie majster z pomagierami !

Te wujo nie pieprz głupot bo się ośmieszasz. Majster ma racje. To jest zwykła furtka (siatka na ramie z rurek). Rusz tym swoim przygłupim mózgiem i popatrz na ceny. Za 1200 to można już kupić całą bramę kutą. Wojciech Gierasimiuk płaci tysiąc bo lubi. Każdy wie że jest to warte maksymalnie 80 zł. W normalnym obrocie takie furtki kosztują od 200 - 300 i to jeszcze w laminacie bądź malowane proszkowo. A Wojciech Gierasimiuk w hurcie i to dużym płaci 1000. Więc wujo... wracaj do mycia garów czy co tam twój rozumek ogarnia.

tak, zrób najlepiej za darmo, a potem stękaj, że w Cieszynie mało zarabiają. pozostanie Ci słuchać jak gdzieś indziej ludzie zarabiają wielkie pieniądze. Jest coś takiego jak rachunek ekonomiczny... poza tym tym to nie jest domowe ogrodzenie i te bramki muszą mieć atesty, a za to się płaci.

A ja taka furtę zrobię za 300 zł + VAT i to bez srebrzanki........

a może szło by wspawać zabezpieczenia zawiasów żeby durnie nie mogły ich zdjąć

ludzie wy chyba czegoś nie rozumiecie, przecież
to z daleka śmierdzi przekrętem.
A sposób jest prosty, mam znajomego produkującego takie rzeczy , niech wyceni ile by brał za sztukę, czli np.500 zł,robimy odpowiedni przetarg za cenę 1000-1200 zł.Różnica od
500-700 zł idzie do podziału a głupi podatnik i tak
zapłaci.

Jakie atesty??? Może wytrzymałość na uderzenie zająca albo zderzenia z jeżem. Człowieku, to obyczajne, ażurowe furtki, przez które przechodzi się tylko awaryjnie a nie drzwi do hipermarketu, które muszą otwierać się i zamykać parę tysięcy razy na dobę. Dobrze napisał >dystans< zaczyna się wyjaśniać dlaczego mamy najdroższe drogi na swiecie.

Coś się wydaje, że majster i Walter to jedno. Te Walter chyba zapomniałeś po obiadku zażyć pigułek. Pamiętaj o lekarstwach bo w kaftaniku wyprowadzą !!!

A mnie się wydaje wujo i Wojciech Gierasimiuk to jedno. Cenników nie oszukasz "doktorze".

Wygrałeś ! Twojej przebiegłości i celności dedukcji można tylko pozazdrościć. Oglądasz chyba serial z porucznikiem Colombo.

jadąc do bielska widziałem sarnę za ogrodzeniem od wewnątrz

jadąc do bielska widziałem sarnę za ogrodzeniem od wewnątrz

A ja widziałem rozjechanego jeża i babę z jajami (w koszyku)

a na expresówce są już dziury:(

co za problem zainstalować kamery przy furtkach i wszystko byłoby jasne. No ale zapomniałam ze na to nie ma pieniędzy. Chociaż może pomyśleć i przy instalacji furtki za 1000 zł żądać od producenta czegoś w stylu rabatu bądź dodatkowego zabezpieczenia takiej furtki czyli np: monitoringu. a tak w ogóle jak furtkę za 1000 zł może zniszczyć taki sobie człowiek?? myślę że jak jakaś sarenka by się dobrze rozpędziła to też by dała rade:D

Przypomina mi się scena z filmu Barei "Miś", kiedy to prezes klubu tłumaczy dlaczego trzeba tak kombinować, aby wykonanie misia ze słomy i jego transport kosztował jak najwięcej. Ciekawe jaką dolę dostał "od furtki" urzędnik, który zatwierdzał kosztorys. Aż strach się pytać ile kosztował mb. płotu wykonanego z drutu. Może 700zł/mb.?

Nie znam się na robieniu furtek, ale wiem , jak trudno znależć wykonawcę zgodnego z przepisami, takiego, który ma wszelkie uprawnienia, certyfikaty i inne cyrografy. Piszę językiem laika, bo o pracach montażowych, budowlanych i innych wiem tylko to i owo jako żona małego przedsiębiorcy: że niełatwo znależć wykonawcę , który spełnie wszelkie zasady sztuki i jest tani. może dotyczy to także furtkorobów, szczególnie takich drogowych.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama