Znikają furtki przy ekspresówce!Otwarte furtki to zaproszenie dla zwierząt. Michał Jordan, szef zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Bielsku-Białej, wyjaśnia, że największym zagrożeniem są sarny polne, które bardzo często pasą się na otwartej przestrzeni. — Drogi przecięły trasy wędrówek zwierząt, które chcąc instynktownie przejść na drugą stronę, idą wzdłuż ogrodzenia. Gdy znajdują otwartą furtkę, to wchodzą, ale przestraszone przez samochody praktycznie nie są w stanie już wrócić. Niemal pewne jest, że wbiegną pod auto, a zderzenie z ważącą 30 kg sarną przy prędkości 100 km/godz. może się skończyć tragicznie — mówi Jordan. Drogowcy ustawili przy drodze znaki ostrzegawcze informujące o możliwości wybiegnięcia dzikiej zwierzyny, a przy skradzionych furtkach powiesili zakazy poruszania się dla pieszych. Jedna furtka kosztuje około tysiąca złotych. Wojciech Gierasimiuk, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA, przypomina, że za uzupełnianie furtek jego firma musi płacić z pieniędzy przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. Niestety, nie jest to worek bez dna.
|
reklama
|
jak patrzę na tą furtkę za 1 tys. zł to już wiem
dlaczego budowa dróg u nas taka droga,jeżeli
za coś warte 200 może 300 zł ZD płaci 1 tys.
Oni pogłupieli??? Ile za taką furtkę? Ja im narobię takich furtek za 500 zł/sztuka i jeszcze nieźlę zarobię. Czekam na propozycje.
Skoro kierowcy nie reagują na ostrzeżenia przed dziczyzną biegającą po ekspresówce , musimy bezpośrednio zwrócić się do świadomości zwierzyny. W tym celu w pustym miejscu po furtce montujemy tablice ostrzegawcze w języku zrozumiałym dla gadziny. Przecież delfiny , orangutany, szympansy i inne szczury potrafią się nauczyć prostych znaków informacyjnych, to czy rodzime sarny polne są głupsze i nie zrozumieją ostrzeżenia: "uwaga homo sapiens"? Sarny polskie nie gęsi, też swój język mają...
Te furtki to głównie zniszczyły te przygłupy co spacerują sobie S1.
"majster" nieźle wykombinował. Przedtem nocami odkręcał furtki w pocie czoła, teraz podmaluje srebrzanką i sru po 500 zł/szt. Ty się licz z propozycjami ale Dochodzeniówki !!!
Te przygłupy co spacerują sobie S 1 , to pewnie majster z pomagierami !
Te wujo nie pieprz głupot bo się ośmieszasz. Majster ma racje. To jest zwykła furtka (siatka na ramie z rurek). Rusz tym swoim przygłupim mózgiem i popatrz na ceny. Za 1200 to można już kupić całą bramę kutą. Wojciech Gierasimiuk płaci tysiąc bo lubi. Każdy wie że jest to warte maksymalnie 80 zł. W normalnym obrocie takie furtki kosztują od 200 - 300 i to jeszcze w laminacie bądź malowane proszkowo. A Wojciech Gierasimiuk w hurcie i to dużym płaci 1000. Więc wujo... wracaj do mycia garów czy co tam twój rozumek ogarnia.
tak, zrób najlepiej za darmo, a potem stękaj, że w Cieszynie mało zarabiają. pozostanie Ci słuchać jak gdzieś indziej ludzie zarabiają wielkie pieniądze. Jest coś takiego jak rachunek ekonomiczny... poza tym tym to nie jest domowe ogrodzenie i te bramki muszą mieć atesty, a za to się płaci.
A ja taka furtę zrobię za 300 zł + VAT i to bez srebrzanki........
a może szło by wspawać zabezpieczenia zawiasów żeby durnie nie mogły ich zdjąć
ludzie wy chyba czegoś nie rozumiecie, przecież
to z daleka śmierdzi przekrętem.
A sposób jest prosty, mam znajomego produkującego takie rzeczy , niech wyceni ile by brał za sztukę, czli np.500 zł,robimy odpowiedni przetarg za cenę 1000-1200 zł.Różnica od
500-700 zł idzie do podziału a głupi podatnik i tak
zapłaci.
Jakie atesty??? Może wytrzymałość na uderzenie zająca albo zderzenia z jeżem. Człowieku, to obyczajne, ażurowe furtki, przez które przechodzi się tylko awaryjnie a nie drzwi do hipermarketu, które muszą otwierać się i zamykać parę tysięcy razy na dobę. Dobrze napisał >dystans< zaczyna się wyjaśniać dlaczego mamy najdroższe drogi na swiecie.
Coś się wydaje, że majster i Walter to jedno. Te Walter chyba zapomniałeś po obiadku zażyć pigułek. Pamiętaj o lekarstwach bo w kaftaniku wyprowadzą !!!
A mnie się wydaje wujo i Wojciech Gierasimiuk to jedno. Cenników nie oszukasz "doktorze".
Wygrałeś ! Twojej przebiegłości i celności dedukcji można tylko pozazdrościć. Oglądasz chyba serial z porucznikiem Colombo.
jadąc do bielska widziałem sarnę za ogrodzeniem od wewnątrz
jadąc do bielska widziałem sarnę za ogrodzeniem od wewnątrz
A ja widziałem rozjechanego jeża i babę z jajami (w koszyku)
a na expresówce są już dziury:(
co za problem zainstalować kamery przy furtkach i wszystko byłoby jasne. No ale zapomniałam ze na to nie ma pieniędzy. Chociaż może pomyśleć i przy instalacji furtki za 1000 zł żądać od producenta czegoś w stylu rabatu bądź dodatkowego zabezpieczenia takiej furtki czyli np: monitoringu. a tak w ogóle jak furtkę za 1000 zł może zniszczyć taki sobie człowiek?? myślę że jak jakaś sarenka by się dobrze rozpędziła to też by dała rade:D
Przypomina mi się scena z filmu Barei "Miś", kiedy to prezes klubu tłumaczy dlaczego trzeba tak kombinować, aby wykonanie misia ze słomy i jego transport kosztował jak najwięcej. Ciekawe jaką dolę dostał "od furtki" urzędnik, który zatwierdzał kosztorys. Aż strach się pytać ile kosztował mb. płotu wykonanego z drutu. Może 700zł/mb.?
Nie znam się na robieniu furtek, ale wiem , jak trudno znależć wykonawcę zgodnego z przepisami, takiego, który ma wszelkie uprawnienia, certyfikaty i inne cyrografy. Piszę językiem laika, bo o pracach montażowych, budowlanych i innych wiem tylko to i owo jako żona małego przedsiębiorcy: że niełatwo znależć wykonawcę , który spełnie wszelkie zasady sztuki i jest tani. może dotyczy to także furtkorobów, szczególnie takich drogowych.
Dodaj komentarz