Wielkie misterium, to jeszcze nie showPISALIŚMY: Pan Jezus przyjechał volkswagenem… Wśród przedstawianych scen była m.in. uczta w Betanii u Marty, Marii i Łazarza, tańce żydowskie w wykonaniu dzieci i młodzieży. W specjalnym wozie przejechał także Piłat z żoną. W roli namiestnika rzymskiego wystąpił Stanisław Mendrek, na co dzień prezes parafialnego oddziału Akacji Katolickiej. — W dziele Zmartwychwstania nie ma większych lub mniejszych ról. Wszyscy swoje role wypełnili. Symbolicznym umyciem rąk powiedziałem, że to nie moja sprawa. Ale jest to sprawa każdego człowieka — dodaje. W przygotowaniu misterium podzielonego na trzy części - Droga Krzyżowa, Niedziela Palmowa i Zmartwychwstanie - pomagają członkowie Bractwa św. Barbary, przeważnie emerytowani górnicy. Misteria plenerowe w Strumieniu odbywają się już po raz czwarty. Głównymi aktorami wcielającymi się w biblijne postaci jest młodzież z grupy teatralnej ze Zbytkowa. W tym roku poszczególnym scenom pasyjnym towarzyszy po raz pierwszy specjalnie skomponowana i nagrana muzyka. Ks. Hubczak podkreśla, że misterium nie jest kolorowym festynem czy show dla zabawy. — W dzisiejszych czasach potrzeba ewangelii obrazu — uważa duchowny. Ostatnią cześć misterium zaplanowano po uroczystej Liturgii Wigilii Paschalnej, 3 kwietnia.
|
reklama
|
mam nadzieję, że w przyszłości do obsady przynajmniej niektórych ról zaprosi się Semitów - w ramach rzecz jasna szeroko propagowanej ostatnio ekumenii, co urozmaici widowisko w Strumieniu
Gdyby obsadzić w niektórych rolach prawdziwych Semitów to obawiam się , że w narodzie obudziłaby się z dawna drzemiąca tęsknota za " Gonieniem Żyda". Lecz myślę, że do takiego rozpasania moralnego Władze nasze nie chcą dopuścić. Wystarczy ile kłopotów z Judoszem ma Skoczów.
"Słuszną linię ma nasza władza"
a po co to "jeszcze" w tytule ? przekaz narzuca się taki, że "misterium wprawdzie wielkie, ale do show mu jeszcze brakuje..."
Jak to nie jest show to co to jest?
Wiosło
Tak jak napisano w artykule "ewangelia obrazu":) Czyli jest to zasadnicza różnica...
Dla postronnego obserwatora chyba jednak show. Ewangelia obrazu to tylko zastępcze określenie mające na celu wprowadzenie wiernego w błąd że uczestniczy w czymś misternym,wyjątkowym. Rzeczywiście jednak to tylko nudny i monotonny spektakl. Ale to już moja subiektywna ocena.
A boga nie ma i nie było ale jest chrześcijańska cenzura co to do tygodnia wytnie.....
Dodaj komentarz