Wachlarze zostają w Górkach!Przełomowe w sprawie były zeznania ostatniego świadka Mirosława Karpowicza, oficera z Centralnego Biura Śledczego, szefa Krajowego Zespołu ds. Zwalczania Przestępczości przeciwko Dziedzictwu Narodowemu. Zeznał on między innymi, że podczas przeszukania domu rodziny, w którym znaleziono skradzione wachlarze, policjanci znaleźli tajemnicze pomieszczenia, w których mogły być przechowywane zagrabione dzieła sztuki. Po wysłuchaniu zeznań świadka sędzia oddalił wniosek Ireny S., która zażądała od muzeum zwrotu wachlarzy lub wypłacenia 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd uznał, że obrazy nie zostały nabyte w dobrej wierze, a Irena S. nie dopełniła obowiązku sprawdzenia źródła pochodzenia zakupionych dzieł sztuki. Wyrok uprawomocni się 9 września. PISALIŚMY: Nowe fakty w sporze o skradzione wachlarze Kossaków Czyje są skradzione wachlarze Kossaka? Spór o kradzione wachlarze
|
reklama
|
no to teraz będzie można wachlować się do woli...
Wyrok słuszny bez dwóch zdań. Jednak przy okazji kolejny raz III RP obnażyła słabą jakość polskiego sądownictwa. Spadek po PRL ciąży do dzisiaj.
i prawidłowo. Cieszę się z tego niezmiernie. mam nadzieję, że uda się też ukarać złodziei i paserów. Gratuluję decyzji sądu.
Dodaj komentarz