, środa 3 lipca 2024
W 67. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zawyją syreny
67 lat temu wybuchło Powstanie Warszwskie. fot: Maria Budzanowska/Wikimedia Commons



Dodaj do Facebook

W 67. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zawyją syreny

JM
- Pragniemy, by w rocznicę godziny "W" na minutę zamarł ruch w całym kraju. Towarzyszyć temu powinno włączenie syren i klaksonów samochodowych 1 sierpnia o godz. 17:00. Zwracamy się również z propozycją wywieszenia flag narodowych na urzędach państwowych i samorządowych, w miejscach publicznych oraz prywatnych domach - apelują przedstawiciele katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
W związku z apelem w wielu miejscowościach naszego regionu dziś o godz. 17.00 zostanie przeprowadzony test sprawności syren alarmowych wykorzystywanych w systemie ostrzegania i alarmowania ludności, który jednocześnie będzie upamiętnieniem 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

W ramach testów emitowany będzie dźwięk ciągły trwający trzy minuty oznaczający odwołanie alarmów powietrznego i o skażeniach.
Komentarze: (33)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

tak, można powiedzieć, że komuniści dostali od AK-owskiego dowództwa klęskę warszawskiego powstania w prezencie, nic dziwnego, że chętnie z niego korzystali. Co ani na jotę nie zmienia opinii o Powstaniu jako narodowej tragedii zawinionej przez garstke polityków/wojskowych podejmujących katastrofalnie błędne decyzje.

ten typ rozumowania był obowiązkowy za komuny i jak widać nadal cieszy się uznaniem wśród postkomunistów.

z tą hańbą na sowietów to tak jak ze Smoleńskiem - Rosjanie winni katastrofy, bo nie dali Kaczyńskiemu po łapach i pozwolili mu przylecieć... Wyjątkowo cyniczni i perfidni byli przywódcy powstania w warszawie, kiedy mimo wyraźnych zapowiedzi Rosjan, że nie wesprą walczących uruchomili te machinę śmierci i zniszczenia... A z tą hańbą na sowietów to tak jak ze Smoleńskiem - Rosjanie winni katastrofy, bo nie dali Kaczyńskiemu po łapach i pozwolili mu przylecieć...

Może choć w roku wyborczym nasz Umiłowany Przywódca nie poskąpi grosza na obchody rocznicy bitwy warszawskiej 15 sierpnia? Wszak dla wyborów w 2007 r. stanął ponownie nawet po latach na ślubnym kobiercu.

Powinniśmy (jako naród) HUCZNIE świętować rocznice Bitwy Warszawskiej itp. a nie ciągle, ostentacyjnie, na pokaz czcić pomordowanych biedaków rzuconych na pewną śmierć. To tylko Warszawiaków zabijano ? Może codziennie czcijmy jedno miasto, w którym mordowali niemcy ? Rok sie zapełni ;)

Hitler planował zniszczenie Warszawy jeszcze przed wybuchem powstania. Wyraźnie mówił już w lutym, że choćby Rzesza miała zginać, to siedlisko polskiej dumy będzie zniszczone.Hańba pada też na Sowietów, którzy nie dość, że zatrzymali ofensywę i z niezmąconym spokojem przypatrywali się egzekucji, którą sami by zrobili, ale Hitler ich wyręczył, ale wręcz wyraźnie zapowiedzieli, ze każdy aliancki samolot, który przeleci na ich stronę, będzie traktowany, jak wrogi.W przeddzień Powstania radiostacja PPR, szczekaczka NKWD, nawoływała ludność Warszawy do walki.

wysilać z Powstaniem Warszawskim. Sami jego "twórcy" dostarczyli aż nadto argumentów, i to klarownych nawet dla laików, by udowodnić bezsens, tragizm i wręcz przerażającą głupotę decyzji o jego wybuchu. Za śmierć setek tysięcy niewinnych ludzi, w tym wielu dzieci, odpowiedzą przed Bogiem. Historia już im nadała imię Głupców.

Wielkie dzięki SP Lechowi Kaczyńskiemu za Muzeum Powstania Warszawskiego!!
Pierwszy raz zaprowadziły mnie tam moje dzieci ! Urodzone i wychowane poza Polską !!
Prawie cały dzień tam spędziliśmy razem, a potem jeszcze raz poszliśmy z rodziną z USA !!
Młodzież uwielbia to Muzeum !! To Muzeum jest BARDZO POLSKIE I BARDZO BARDZO WARSZAWSKIE !!!

Stosunek władzy politycznej do Powstania Warszawskiego zaczyna, jako żywo, przypominać ten z czasów komuny. Oto Sikorski - członek rządu Tuska, niedawny kandydat na prezydenta w prawyborach PO, a dziś jeden z liderów kampanii Platformy mówi o 1944 już językiem PRL- u

Powstańcy Warszawscy w istocie mieli do wyboru - walczyć i ginąć z bronią w ręku za Ojczyznę, albo ginąc w dole w wapnem z sowiecką, albo niemiecką kulą w potylicy, albo wysadzeni poniemieckimi minami w jakiejś stodole. Gdy podobnego wybory dokonali Żydzi w getcie, nikt nie nazywał ich idiotami i zbrodniarzami. Zginęli wszyscy. Zabili 10 ( słownie dziesięciu) Niemców.

Do Fucker: to jest rocznica upamiętniająca ofiary, a nie celebrowanie klęski. Najpierw pomyśl, zanim napiszesz takie bzdury!

Za rok koniecznie wszyscy powinni stanąć na rękach i zaklaskać uszami :D hahahha co za idiotyzmy "rocznice"klęsk sromotnych debilizm !

Była....o tezach do kolejnych zjazdów tzw. przewodniej siły narodu.

Czczę pamięć poległych

może jesteś młody, wtedy ci przypomnę: 15 - 20 lat po Powstaniu nie było w Polsce żadnej dyskusji. O niczym.

zaśpiewaj to również powstańcom z getta warszawskiego - dasz radę ????.
Czy nie zastanawia ciebie,że dyskusja o sensie powstania warszawskiego wybuch dopiero od około 50 rocznicy do teraz czyli 67 ,a nie 15 - 20 lat po powstaniu??? Człowieku o poglądach lewackich zrozum - wtedy kto byłby tak niesprawiedliwy i kłamliwy może by nie zlinczowali jak robią to muzułmanie, ale pewny był by jego " OSTRACYZM TOWARZYSKI " zrozum TO !!!!

a może będą prosić o godne uczczenie ludzi w szacunku do Boskiego dzieła stworzenia

Już 15 sierpnia będziemy mieli rocznicę militarnego zwycięstwa pierwszego, wielkiego zwycięstwa jakie Polska odniosła od 233 lat czyli rocznicę bitwy warszawskiej i jestem przekonany, że te same osoby, które dzisiaj gardzą rocznicą wybuchu "klęskowego" powstania warszawskiego, z powodów tzw. "realizmu politycznego" będą w tym czasie jedynie martwić o godne uczczenie poległych bolszewików.

Nikiedy mie je gańba, żech się urodził jako Cieszyniok...

Dzień 1.VIII.powinien być dniem wolnym od pracy,takim narodowym dniem zadumy nad mądrością naszych dowódców,którzy do walki z regularną ,dobrze uzbrojoną armią wysyłali dzieci z półlitrówką benzyny,mówiąc ze broń sobie zdobędą.

1 sierpnia jest wspomnieniem desperackiego zrywu w obronie niepodległości wywalczonej w roku 1920, a zlekceważonej przez Europę, której znaczna część naszego narodu lekkomyślnie zaufała. Tymczasem Europa, zarówno wtedy, jak i dzisiaj, ma usta pełne patetycznych frazesów, ale w polityce kieruje się łajdackim wyrachowaniem, skłaniającym ją do handlowania losami narodów naiwnych i lekkomyślnych.

Można mieć wątpliwości co do sensu Powstania Warszawskiego, ale to nie zwalania nas z obowiązku oddania czci jego ofiarom. PW jest symbolem patriotyzmu, mimo że jego dowódcom można zarzucić lekkomyślność i szereg błędów.

Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to nie jest łatwe święto. Powiem więcej, to nie jest święto do świętowania, to jest święto bardziej do wiecznego pamiętania.

tylko bronic honoru polskich pilotów; o Powstaniu nie należy dyskutować, tylko bezwarunkowo te krwawą jatkę chwalić - takie są mniej więcej wytyczne Kaczyńskiego dla radiomaryjnych członków. I to działa na ok 20% populacji, podobno na obraz i podobieństwo Pana stworzonych?....

Zeznanie Wandy Felicji Lurie, protokół nr 63, Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, t I, 1946r., str. 246-248.

„Tego dnia o godzinie 11-12 kazano wszystkim wyjść, pchając nas na ul. Wolską.

Był straszny pośpiech i popłoch. Mąż mój był nieobecny i nie powrócił z miasta; zostałam z trojgiem dzieci w wieku 4, 6, i 12 lat, sama będąc w ostatnim miesiącu ciąży. Ociągałam się z wyjściem, mając nadzieję, że pozwolą mi zostać, i wyszłam z piwnicy ostatnia. Wszyscy mieszkańcy naszego domu byli już przeprowadzeni pod fabrykę „Ursus” na ul. Wolskiej przy Skierniewickiej, mnie też kazano tam iść; szłam już sama tylko z dziećmi; trudno było iść; pełno kabli, drutów, resztki z zapór, trupy, gruzy, domy paliły się z dwóch stron.

Z trudem doszłam do fabryki „Ursus”. Z podwórza fabryki słychać było strzały, krzyki, błagania, jęki..., nie mieliśmy wątpliwości, że tam jest miejsce masowych egzekucji; stojących przy wejściu ludzi wpuszczano, a raczej wpychano do środka grupami po 20 osób. 12-letni chłopiec ujrzawszy przez uchyloną bramę zabitych swoich rodziców i braciszka, dostał wprost szału, zaczął krzyczeć; Niemcy i Ukraińcy bili go i odpychali, gdy usiłował wedrzeć się do środka; wzywał matkę, ojca. Widzieliśmy więc, co nas tam czeka; o ratunku wykupienia się nie było mowy, pełno było wokoło Niemców, Ukraińców, samochodów.

Ja przyszłam ostatnia i trzymałam się z tyłu, stale się wycofując, w nadziei, że kobiet w ciąży nie zabijają. Zostałam jednak wprowadzona w ostatniej grupie. Na podwórzu fabryki zobaczyłam zwały trupów do wysokości 1 m. Zwały były w kilku miejscach; cała lewa i prawa strona dużego podwórza (pierwszego) była zasłana masą trupów.

Zauważyłam zabitych sąsiadów i znajomych [zeznająca robi szkic podwórza fabryki „Ursus”]. Prowadzono nas środkiem podwórza w głąb do przejścia wąskiego na drugie podwórze. W naszej grupie było też około 20 osób, w tym najwięcej dzieci od 10 do 12 lat; były dzieci bez rodziców, była też jakaś staruszka bezwładna, którą przez całą drogę niósł na plecach zięć, obok szła jej córka z dwojgiem dzieci: 4 i 7 lat; wszyscy zostali zabici-staruszkę zabito dosłownie na plecach zięcia razem z tymże.

Wybierano nas i ustawiano czwórkami i czwórkami prowadzono w głąb drugiego podwórza do leżącego tam stosu trupów; gdy czwórka dochodziła do stosu, strzelali z rewolwerów z tyłu w kark; zabici padali na stos; podchodzili następni. Przy ustawianiu ludzie wyrywali się, krzyczeli, błagali, modlili się.

Ja byłam w ostatniej czwórce. Błagałam otaczających nas Ukraińców, aby mnie i dzieci ocalili. Pytali czy ja mam się czym wykupić. Miałam przy sobie znaczną ilość złota i to im dałam; wzięli wszystko, chcąc mnie wyprowadzić, jednak kierujący egzekucją Niemiec, który to widział, nie pozwolił im na to-a gdy błagałam, całowałam go po rękach-odpychał mnie i wołał „prędzej”; popchnięta przez niego przewróciłam się, uderzył też i pchnął mego starszego synka wołając „prędzej, prędzej ty polski bandyto”.

W ostatniej czwórce, razem z trojgiem dzieci podeszłam do miejsca egzekucji, trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą rączkę starszego synka. Dzieci szły płacząc i modląc się; starszy, widząc zabitych, wołał, że nas zabiją, i wzywał ojca. Pierwszy strzał położył starszego synka, drugi ugodził mnie, następny zabił młodsze dzieci.

Przewróciłam się na prawy bok; strzał oddany do mnie nie był śmiertelny: kula trafiła w kark z lewej strony i przeszła przez dolną część czaszki i wyszła przez policzek; dostałam krwotok ciążowy. Przy krwotoku ustnym wyplułam kilka zębów, pewnie naruszonych kulą; czułam odrętwienie lewej części głowy i ciała.

Byłam jednak przytomna i widziałam wszystko, co się dzieje dookoła. Obserwowałam dalsze egzekucje, leżąc wśród zabitych; wprowadzano dalsze partie mężczyzn; słychać było krzyki, błagania, jęki, strzały; trupy tych mężczyzn waliły się na mnie; leżało na mnie czterech mężczyzn; po tej grupie widziałam jeszcze partię kobiet i dzieci.

Tak grupa za grupą, aż do późnego wieczora. Było już dobrze ciemno, gdy egzekucje ustały. W przerwach oprawcy chodzili po trupach, kopali, przewracali, dobijali żywych i rabowali kosztowności (mnie zdjęli z ręki zegarek; bojąc się nie dawałam znaku życia, a oni ciał nie dotykali rękami, tylko przez jakieś specjalne szmatki). W czasie tych okropnych czynności śpiewali i pili wódkę.

Obok mnie leżał jakiś tęgi, wysoki mężczyzna w skórzanej kurtce brązowej, w średnim wieku, długo rzęził. Oddali 5 strzałów, zanim skonał. W czasie tego dobijania strzały zraniły mi nogi.

Przez długi czas leżałam odrętwiała, przyciśnięta trupami, w kałuży krwi; byłam jednak przytomna i zdawałam sobie sprawę z tego, co się dzieje; myślałam tylko o tym, jak długo będę tak konać i męczyć się.

Pod wieczór udało mi się zepchnąć martwe ciała leżące na mnie. Straszne ile było dookoła krwi”.

Poczytajcie co powiedział gen.Anders o powstaniu.Dlaczego się tego nie mówi?
Bo nie pasuje do dzisiejszej " najjaśniejszej".

wynosić na ołtarze głupotę przywódców i celebrować hekatombę nicniedajacej ofiary - nie ma sensu

Siekiera, motyka, Wisła płynie
My w kanałach, Wódz w Londynie
Krew i pożary, nieszczęść sto
Kto Warszawę wplątał w to?

Całkowicie podzielam słowa Sikorskiego ,wspaniały zryw polaków ale zupełnie nie potrzebnie tysiące wspaniałych polaków poszło na pewną śmierć. Powstanie znikim nie uzgodnione ani ze wschodem tym bardziej z zachodem ( mieli i maja nas serdecznie w d..), co wskutkach było ogromne 180 tyś ludzi zgineło -czyli prawie dwie potęrzne armie wojska, oraz zniszczone miasto doszczętnie.

Oburzające!! To albo czcimy pamięć ofiar powstania warszawskiego, albo testujemy odwołanie alarmów o skażeniach!! Uwłaczający pomysł dla godności osób, które zginęły w '44. Wstyd dla pomysłodawców.

Mimo nieprzejednanej wrogości między Hitlerem i Stalinem, w Warszawie doszło między nimi wtedy do pewnego rodzaju współdziałania. Stalin nie przeszkadzał Hitlerowi w dobijaniu Powstania. Przeciwnie – starał mu się to ułatwić na wszelkiej sposoby, między innymi odmawiając zgody na lądowanie na sowieckich lotniskach alianckich samolotów, dokonujących zrzutów zaopatrzenia dla walczącej Warszawy. Politycznym celem Powstania Warszawskiego miało być zademonstrowanie przed światem naszej woli odbudowy Polski niepodległej i choć zakończyło się bezprzykładną klęską to jednak nawet dzisiaj daje naszemu narodowi rzecz bezcenną, daje nam poczucie miary, dzięki któremu w sytuacjach wątpliwych możemy bez trudu odróżnić dobro od zła, patriotyzm od zdrady, polityczny realizm od kolaboracji. Trudno doprawdy to przecenić zwłaszcza dzisiaj, kiedy w imię źle pojętej jedności narodowej tylu łajdaków nastręcza się nam ze swoim przesadnym spoufaleniem. Czyż to nie jest wystarczający powód, byśmy Powstanie Warszawskie zachowali we wdzięcznej pamięci?

o Wandzie co nie chciała Niemca, Łokietku w grocie i Wołodyjowskim w końcu uwierzyło także w Bohaterski Zryw Powstańczy. Tak z gówna powstał miód.

lexx masz rację kto.Ja ci podpowiem to ci co dziś są spadkobiercami i nazywają się PiS z kaczolandu.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama