Trąbki tak wysoko jeszcze nie grałyInstrumenty należały do orkiestry dętej, działającej przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Górkach Wielkich, pod dyrekcją Józefa Klimurczyka. Muzycy mają w regionie duże wzięcie. Tylko w ten weekend grali na weselu i dożynkach w dwóch miejscowościach. Na Czantorię wjechali na specjalne zaproszenie szefostwa kolejki. — Poprosiliśmy o koncert w ramach cyklu „Jesienne muzykowanie na Czantorii”. Staramy się na wszelkie sposoby zachęcić do nas turystów i uprzyjemnić im pobyt. Ten pomysł jest bardzo oryginalny i zastanawialiśmy się, co z tego wyjdzie — mówi Czesław Matuszyński, prezes kolei Czantoria. Muzycy wzbudzali powszechną ciekawość. Widzowie z zainteresowaniem spoglądali zwłaszcza na najmłodszego w orkiestrze 14-letniego Karola Tomiczka, który grał na wielkim tenorze. Orkiestra ustawiła się obok górnej stacji kolejki, na tle pięknej panoramy gór i płynącej Wisły. — Trzeba na nowo nastroić instrumenty, bo tu inne powietrze i inna temperatura — mówił ze śmiechem trębacz Czesław Słowiok. Po chwili muzycy byli gotowi. — Tak wysoko jeszcze nie graliśmy — powiedział Klimurczyk i z instrumentów przez dwie godziny popłynęły dźwięki polek, marszów i walczyków.
|
reklama
|
co na to "zieloni"?
To nie piewsza orkiestra dęta na Czantorii. W latach siedemdziesiątych często przygrywała czeska orkiestra dęta nad drewnianą "Kolybą" w siodle miedzy Małą i Wielką Czantorią Niestety usadowiale sie tuż za słupem granicznym ze zrozumiałych wzgledów. Koncertowali wspaniale, a zieloni strzegli granicy
ja chetnie takiego koncertu wyslucham, tylko chcialbym o nim wiedziec wczesniej!!! :) reklamujcie takie imprezy!
Dodaj komentarz