Na rowerze próbował uciec przed policyjnym radiowozem złodziej, który okradł dom w Zebrzydowicach. Gdy się zmęczył, ukrył się w... krzakach. Wytropił go tam dopiero policyjny pies.
— Wczoraj po godz. 20.00 zebrzydowscy policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do domu przy ulicy Kochanowskiego. Natychmiast pojechali na miejsce. Właściciel domu opowiedział im, że gdy wrócił do domu, zastał złodzieja, który plądrował lodówkę. Doszło do szamotaniny i złodziej uciekł. W krzakach miał schowany rower. Uciekając zgubił czapkę, rękawice a nawet maszynkę do robienia papierosów. Na miejsce wezwano policjanta z psem tropiącym. Krótka penetracja terenu już po chwili zakończyła się sukcesem. W zaroślach zatrzymano leżącego mężczyznę. Był bardzo agresywny i znieważał funkcjonariuszy. Siłą doprowadzono go do radiowozu, gdzie kopniakiem uszkodził szybę — opowiada Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Krewkim włamywaczem okazał się 44-letnim mieszkaniec Pszowa. W chwili zatrzymania był trzeźwy. W Zebrzydowicach ukradł elektronarzędzia i inne przedmioty (ukrył je w zaroślach) o łącznej wartości 2 tys. zł. Teraz odpowie za włamanie, uszkodzenie ciała, znieważenie oraz zniszczenie mienia. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
Czyli Bagsik dalej niezagrożony, na czele, w swej specjalności wśród cesarskich.
Dodaj komentarz