Plany, które zostaną na papierze…Burmistrz wspomina ministra, który ciągle miał nowe pomysły, które chciał wprowadzać w życie. Chociaż był bardzo zaangażowany na rzecz lokalnej społeczności, w Wiśle jego obecność nie budziła zachwytu. Kiedy przed dwoma laty otwierano skocznię narciarską im. Adama Małysza w Wiśle-Malince, Handzlik był jedynym urzędnikiem wysokiego szczebla, który pojawił się na uroczystości. Kiedy czytał słowa prezydenta Kaczyńskiego, niektórzy na widowni krzyczeli: „Gańba”. Było mu później bardzo przykro. — To była taka aktywność, żeby zrobić coś rzeczywiście dobrego i porządnego, nic na pokaz — dodaje burmistrz Wisły. — Uroczystości na Trójstyku to nie miało być spotkanie dla samego spotkania. Prezydenci mieli ogłosić rozpoczęcie prac nad budową wspólnego, transgranicznego ośrodka dla młodzieży. Prezydentowi bardzo zależało na rozwijaniu takich trójstronnych kontaktów — uzupełnia poseł Jacek Falfus z Bielska-Białej. Niewykluczone, że w tym roku w Wiśle odbyłoby się spotkanie na szczycie Polska – Austria. Handzlik planował, żeby Lech Kaczyński odbył wraz z prezydentem Austrii wycieczkę śladami Habsburgów. Być może wyjechaliby kolejką na Stożek. Swoje plany miał także kapelan prezydenta ksiądz Roman Indrzejczyk. Jego otwartość na inne religie przeszła już w Beskidach do historii. Wspominał o tym ksiądz Jan Byrt, proboszcz ewangelicki ze Szczyrku-Salmopola. Andrzej Molin też przyznaje, że był zaskoczony jego ekumenizmem. Otwarte myślenie na ten temat miało się przełożyć na spotkanie biskupów kościołów funkcjonujących w Polsce. Jeszcze w tym roku miało odbyć się na Zameczku Prezydenckim – letniej rezydencji prezydenta RP. Po tragedii pod Smoleńskiem wszystkie te plany trzeba odłożyć na półkę. Być może na zawsze… Bo choć na Trójstku spotkać się może nowy prezydent RP, to ktoś musi być jeszcze motorem napędowym tego przedsięwzięcia. Podobnie ze spotkaniem kościelnych hierarchów. Burmistrz Wisły jest skłonny powiedzieć, że plany te nigdy nie doczekają się realizacji.
|
reklama
|
Spotykam się tam w czerwcu ze szwagrem i kolegami z pracy. W programie minuta ciszy w zachwycie nad pięknem przyrody, przemówienia okolicznościowe i procesja do najbliższych knajp - po jednej w każdym krajiczku. PS. Koniec świata ma być dopiero w 2444 r.
nie trzeba zbyt długo żałować, że nie ogrzejemy się już w cieple drugiego człowieka oraz we fleszach jego urzędowego majestatu -tyle wokół wspaniałych (nie tylko ludzkich) istot, pozbawionych jednocześnie - wypracowanych i wywalczonych poziomów władzy , prawdziwie jesteśmy sobą bez tych wielu "uświęconych dodatków"...nadzy!
czuć opary ziela
która owieczkom przynosi ukojenie
bo zioła biorę, co niedziela...
Wybory w kontekście tego co się wydarzyło i na fali ikonizacji Lecha - wygra Jarosław więc zobaczymy czy plany będą realizowane. Burmistrz Wisły pokazując najbliższą okolicę nie dostrzegł nic ciekawego u siebie ale za to zauważył coś ciekawego w gminie Istebna i tam wiózł gości - ciekawe czy chociaż zapytał wójta Trójwsi. A co do ministra Handzlika to mimo że nie wypada źle mówić o zmarłym to trzeba przypomnieć panu burmistrzowi że w czasie otwarcia skoczni w Malince minister sprawiał wrażenie kompletnie pijanego (możliwe że był to inny rodzaj niedyspozycji) i gdy prawie bełkocząc czytał list od Prezydenta wielu krzyczało "Gańba". Tak to niestety wyglądało. Wniosek - burmistrz Wisły się pogubił w terenie i minął z prawdą...
dają placki ziemniaczane "na blasze" pieczone, ze śmietaną, masłem i cukrem, lub ze skwarkami. Pycha - tylko proście o świeżą "trzicielinę"..
Dodaj komentarz