Ludzie boją się norek― Nikt nie ustalał tej hodowli, ani z mieszkańcami, ani z właścicielami stawów. Co więcej, inwestor przedstawiając dokumentację w formie fotografii, zrobił to tak umiejętnie, że w pobliżu terenu, na którym ma powstać ferma w ogóle nie widać domów― mówi Michał Dzierżawski, mieszkaniec Ochab i dodaje: — Będziemy robić wszystko, żeby tej hodowli tutaj nie było. Sprawa oparła się o Ministerstwo Środowiska. ― Ministerstwo podzieliło nasze zastrzeżenia i dodało, że jest to obszar objęty programem Natura 2000. Jest tutaj jedyne w Polsce siedlisko ślepowrona (duży ptak brodzący z rodziny czaplowatych - przyp. red.), któremu norki mogą zagrażać ― mówi Maria Dzierżawska. Na razie mieszkańcy Ochab mogą spać spokojnie. — Inwestycja jest wstrzymana ― zapewnia Maciej Bieniek, sołtys Ochab. Kazimierz Hetnał, który chce postawić fermę, wcale jednak nie ma zamiaru poddawać się. — Każda inwestycja wiąże się z procedurą prawną, którą właśnie przechodzę. Będę dążył do tego, aby ta ferma powstała. Potrzebną dokumentację złożyłem i czekam na decyzje — przekonuje w rozmowie z Gazetącodzienną.pl.
|
reklama
|
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy do wiadomości warunki jakie wyznaczył Wojewoda inwestorowi, by zostały one uwzględnione w dokumentacji. Są one bardzo szczegółowe i wymagają dużego nakładu pracy dokumentacyjnej. Został wyznaczony termin złożenia dokumentacji w celu wydania decyzji środowiskowej. A pozwolenie na budowę to dopiero konsekwencja tego postępowania, oczywiście jeśli zostaną spełnione warunki, które kilka dni temu określił Wojewoda. To taka krótka refleksja w dywagacjach na temat procedur prawnych.
Dziwię się że procedury są tak długie bo comieszkańcy się sprzeciwiają nic nie można robić bo ludzią wszysko przeszkadza niech Państwo Dzierżawscy wykupią cały teren Ochab i Polski będą mieć środowisko i czyste tylko być może za chwilę nie będą mieć emerytur bo kto w Polsce będzie pracował. Ludzie opamiętajcie się nie macie co robić tylko innym brużdzić.
Dodaj komentarz