Grypa zamyka szpitale

Na Zaolziu grypa zaatakowała zwłaszcza dzieci i osoby powyżej 60. roku życia. — Ten wirus nie jest nowy. Krąży u nas już od paru lat, ale w tym roku czekamy na jego mocniejsze uderzenie — powiedział Josef Matuška z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrawie. — Wirus typu A wywołuje wysoką temperaturę, bóle mięśni. Najlepiej się wyleżeć, przyjmować dużo płynów i witaminy w formie naturalnej.

Sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, ale na tyle poważna, że we wtorek ostrawska stacja zaleciła zamknięcie dla odwiedzających niektórych szpitali. — Chodzi o działanie profilaktyczne chroniące pacjentów i ograniczające ryzyko ewentualnych komplikacji — powiedział dyrektor szpitala w Trzyńcu-Podlesiu Karel Dostalík.

Chorych jest coraz więcej. Grypa dezorganizuje pracę w szkołach i przedszkolach. — Teraz chorują ci, którzy jeszcze nie zachorowali — stwierdził Tadeusz Grycz, dyrektor polskiej podstawówki w Gnojniku. Specyficzna sytuacja nastała w małym przedszkolu w Nieborach, gdzie zachorowała jedyna opiekunka i dzieci przychodzą do placówki tylko na pół dnia.

Po polskiej strony grypa też szaleje, ale w ostatnich dniach zgłoszeń o zachorowaniach jest mniej. — W ubiegłym tygodniu lekarze poinformowali nas, że mieli 1000 chorych na grypę. W tym tygodniu liczba ta spadła poniżej 1000 — zapewniła Teresa Wałga, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie. Jej zdaniem Szpital Śląski jest bezpieczny i na razie nie ma konieczności zamykania go dla odwiedzających.