Dzięki cieszyńskiej policji w 2005 roku do aresztu udało się posłać 13-osobowy gang włamywaczy, który plądrował sklepy na całym Śląsku. Za kilka dni wszyscy usłyszą przed sądem surowe wyroki.
Sprawę od początku prowadzi Andrzej Hołdys, prokurator rejonowy w Cieszynie. — Trzynastu oskarżonym przedstawiliśmy łącznie 105 zarzutów — mówi prokurator. Grupa działała sześć lat. Początkowo gang napadał na bary. Z czasem przestawił się na duże sklepy z elektroniką lub elektronarzędziami. Działali bardzo szybko. Rozbijali drzwi, wpadali do sklepu, zabierali co popadnie i zwiewali samochodem. Raz wynosili towar wart 20 tys., innym razem 100 tys. zł. Potem poprzez paserów upłynniali go na czarnym rynku. — Grupa była świetnie zorganizowana. Miała szefa, kierowców, ludzi do wybijania witryn i drzwi, stania na czujce i wynoszenia towarów — opowiada Andrzej Hołdys.
Wpadli w Cieszynie po obrobieniu dwóch sklepów przy ul. Stawowej i Bielskiej. — Działali na całym Śląsku, ale rozbiliśmy tę grupę dzięki działaniom naszej policji w 2005 roku. Łącznie gang dokonał około 40 napadów na sklepy. Główny oskarżony, mieszkaniec Tychów, przyznał się do zrabowania towarów o łącznej wartości 345 tys. zł — mówi prokurator Hołdys.
Sprawa przeciwko gangowi toczy się przed Sądem Rejonowym w Tychach. W sierpniu wszyscy oskarżeni powinni usłyszeć surowe wyroki skazujące.
ty sie chcesz wybic to zacznij cos robic andrze a nie siedzisz i opowiadasz gazecie bzdury a twoje teorie o grupie przestepczej sad obala i nie obrazaj obywatela bo parszywy to ty mozesz byc
Dodaj komentarz